- Oto jesteśmy! - usłyszeliśmy głos Dracona i już po chwili leżeli rozłożeni na moim łożku.
- Wiem, że jest wygodne, ale też chciałabym się położyć. Co jak co, ale to moje łóżko. - roześmiałam się i spojrzałam na nich.
- Pansy, idę do ciebie! - krzyknął Blaise i "wystrzelił" na łóżko Pansy.
- Dobra, jest 11:00, mamy godzinę. Jakieś propozycje jak ją wykorzystać? - zapytałam i usiadłam po turecku na swoim łożku obok Malfoya.
- Gramy w butelkę! - krzyknął Blaise.
- Niech będzie. - powiedzieliśmy rownocześnie.
W tym momencie do pokoju weszły Astoria razem z Tracey, która wbiła swój wzrok w Malfoya, a na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- O! Jesteś As, chcesz grać z nami w butelkę? - zapytała Pansy i poklepała miejsce obok siebie.
- Pewnie. - powiedziała i już po chwili zajęła miejsce obok Pansy.
- Ykhm... - usłyszeliśmy znaczne kaszlnięcie Tracey, która najwidoczniej rownież liczyła na zaproszenie do gry.
- Oh, Davis. Masz straszny kaszel, może powinnaś iść do pani Pomfrey?? - zapytał Diabeł "zmartwionym" głosem, ale chyba każdy wyczuł ironię bijącą z jego głosu. Na te słowa wszyscy oprócz Tracey zaśmiali się cicho pod nosem. Oczywiście wspomnianą wcześniej ironię wyczuł każdy, oprócz samej zainteresowanej, która przyjęła zmartwienie Blaise'a na poważnie.
- Dziękuje Blaise, może potem.
Może zaprosicie mnie do gry? - zapytała.- Hmmmm... Nie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej ironicznie.
- A ty Draco? Chcesz, żebym z wami zagrała? - spojrzała na niego wyzywającym wzrokiem.
Ten parsknął tylko pod nosem i wysłał jej pełne politowania spojrzenie.- Nie, dzięki. Za dużo osób, to nie zdrowo. - powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Już kilka dni temu zauważył, że miedzy mną i nią jest spore spięcie i że nie dogadujemy się za dobrze.- Gramy! - krzyknęłam zirytowana jej obecnością i wbiłam wzrok w Diabła, który miał zacząć grę.
- Tak jest! - powiedział i zakręcił butelką, której czubek wskazał na Pansy.
- Prawda czy Wyzwanie, Diablico?
- Prawda, głupku.
- Dobra, kogo lubisz bardziej, mnie, czy Goyle'a?
- Ciebie, z Gregory'm nie dogaduje się aż tak dobrze jak z tobą.
- Ta odpowiedz mi wystarcza. - powiedział i wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Draconem. - Kręcisz.
Tym razem butelka wypadła na Dracona.
- Draco, więc, prawda czy wyzwanie?
- Niech będzie wyzwanie.
- Odwaga jak zwykle Ci dopisuje.
Więc musisz zrobić coś, co wkurzy naszą "kochaną przyjaciółkę".-
Dyskretnie pokazała palcem na Davis siedząca na swoim łożku.- Łatwizna. Granger pomożesz mi.
- Ze wkurzeniem tej pustej laski? Oczywiście.
Draco uśmiechnął się do mnie i złapał moją rękę pociągając mnie, abym wstała. Po chwili wziął mnie na ręce, zaczął się kręcić i krzyczeć na cały głos:
"Granger to najlepsza dziewczyna jaką spotkałem".
Gdy w końcu zatrzymał się, a ja opanowałam napad śmiechu pocałował mnie w czubek nosa.
Każdy oglądał to przedstawienie i spoglądał na twarz Tracey, która była czerwona z zazdrości.- Draco kręci! - krzyknął Blaise i puścił mi oczko.
Tym razem trafiło na Astorię.
- Co wybierasz, As?
- Niech będzie pytanie.
- Okej, więc powiedz nam, co sądzisz o naszym koledze Theodorze? - zapytał a na twarzy Astorii pojawiły się małe rumieńce.
- Wiedziałem. - powiedział Draco z satysfakcją na twarzy.
- Czy to naprawdę tak widać...? - powiedziała cicho wypuszczając powietrze z nadymanych policzków.
- Ma się to oko, ale mogę cię pocieszyć, kolega Nott też cię lubi.
- Kręcę! - powiedziała szybko As, aby ukryć uśmiech.
- Hermiona, prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Okej, który chłopak w Hogwarcie jest dla ciebie najprzystojniejszy?
"Musiała zadać akurat to pytanie?" - przeszło mi przez myśl.
- Nie wiem jak on się naz... - powiedziałam jakieś pierwsze lepsze kłamstwo, ale nagle poczułam, że coś nade mną wisi.
- Nie jestem głupi, wiedziałem, że ktoś będzie chciał skłamać, więc rzuciłam pewne zaklęcie, które pokazuje czerwoną chmurkę nad głową osoby która nie powie prawdy. - powiedział Blaise.
- Czy ty musisz mieć przebłyski inteligencji akurat w takich momentach... bez obrazy Diabełku... - westchnęłam.
- Mów! - usłyszałam głosy Pan, As i Blaise'a.
- Och, no dobra.
Ten tu...- powiedziałam w końcu i kiwnełam głową na blondyna.- Wiedziałem. - usłyszałam głos Dracona tuż nad swoim uchem.
- Cicho... Kręcę.
Tym razem wypadło na Diabła.
- Diabełku nasz kochany. Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Powiedz nam, co myślisz o Pansy??
- Ehh, no Pan jest... Fajna... Miła, zabawna i jest dobrą przyjaciółką... - powiedział, a między jego monologiem pojawiły się małe przerwy.
- Coś jeszcze...? - zapytałam i spojrzałam na Pansy.
- Nie. - powiedział, po czym spojrzał w górę. - Szlag, no więc jest ładna... - powiedział w ķońcu.
- Dzięki. - powiedziała Pansy i uśmiechneła się do niego.
Blaise odwzajemnił uśmiech i zakręcił butelką.
- Draco, przyjacielu. Prawda czy wyzwanie?
- Miałem już wyzwanie, więc Prawda.
- Jaka jest najładniejsza dziewczyna w Hogwarcie?? - zapytał Blaise, a wszyscy wbiła w niego spojrzenie, nawet Tracey która przysłuchiwała się naszej grze.
- Proste. Granger.
Uśmiechnął się do mnie, a ja do niego.
Gra trwała jeszcze pół godziny, potem chłopacy wyszli, aby się przebrać przed wyjściem na błonia, a my postanowiłyśmy zrobić to samo.
*************************************
Jest rozdział VII, najkrótszy ze wszystkich które napisałam do tej pory, ale przepraszam. Dzisiaj akurat nie miałam weny, a do tego złe czułam się przez cały dzień. Jednak mam nadzieje, że rozdział wam się podoba i liczę na dużo pozytywnych komentarzy. Pozdrawiam xx
CZYTASZ
New Beginning - D+H
FanficHistoria o Draconie Malfoyu oraz Hermionie Granger, mówiąca o innym, moim zdaniem lepszym rozpoczęciu ich znajomości w Hogwarcie, która zmieni się w coś więcej niż przyjaźń. Więc zacznijmy od początku...