Otwieram oczy . Jest mi zadziwiająco ciepło , miło . Ostatnie co pamiętam to dość mokry , twardy asfalt . Leże w łóżku , Boże jak ta pościel pachnie ..... ale STOP , gdzie ja jestem ! To na pewno nie jest mój pokój ... powoli , spokojnie to na pewno sen , powtarzałam sobie jak mantrę w głowie .Nagle , nie nikt nie wszedł do pokoju , spokojnie . Zaczęłam przypominać sobie wszystko , powrót od Lissy , ulica , światła , strach ,ahhh i te oczy . Mogłabym patrzeć w nie godzinami , a nigdy by mi się nie znudziło .
Postanowiłam , ze może już czas opuścić to niebiańsko wygodnie łóżko ... no i w tym momencie dostałam prawie zawału razy 3 . Po po pierwsze miałam na sobie majtki i koszulkę która podkreślam nie była MOJA ale jak pachniała . Po drugie zobaczyłam widok za oknem przepiękna panorama Londynu rozprzestrzeniała się przede mną , ohh coś wspaniałego , ale po chwili zrozumiałam , że wpakowałam się w niezłe błoto bo rodzice mnie zabiją , bo nie powiadomiłam ich , że nie wracam do domu na noc . Pewnie już mam szlaban na oddychanie i mimo tego iż mam 18 lat , to dla mnie powiadamianie rodziców żeby się nie martwili było ważna rzeczą . Z mojego rozmyślania przerwało mi odkaszlniecie . W tym momencie podniosłam głowę i stało nasze oczy się spotkały ( brzmi jak z taniego brazylijskiego serialu " i żyli długo i szczęśliwie ) fajnie by było gdyby nie to ahh opowiem wam jak on wyglądał . Oczy to już wiecie miał boskie . idealne rysy . Blond włosy , chyba farbowanie . Małe malinowe usta , ubrany był w granatowy sweter , czarne spodnie . No ideał , szerokie barki ok 189 . Pozory mylą chyba zirytowałam go tym , że stałam i gapiłam się na niego z otwartą buzią , dobrze , że jest jesień i nie ma much bo zapewne jakąś bym połknęła heh . Zwrócił się do mnie w dość chamski sposób
- I co laska już skończyłaś oglądać ? -Nic nie odpowiedziałam , nazwał mnie laska i ton jakim mówił nie należał do najprzyjemniejszych
- Mowę ci odebrało ? Hahah . -wychodząc z pokoju powiedział po cichu ' co za idiotka ' . powiedział cicho ale wystarczająco żebym usłyszała
No to się wkurzyłam nie ma prawa tak do mnie mówić nic złego nie zrobiłam . Ogarnęłam się i stwierdziłam , że poczęstuje go jakiś niemiłym zwrotem niech nie myśli ze trafił na aniołka ohhh nie ,kochany . W tym momencie zapomniałam o jego boskich oczach . Duma ważniejsza , mam to po tacie .
Znalazłam swoje ubrania , nie było to jakoś nadzwyczaj trudne , leżały na fotelu koło biurka które stało po przeciwnej stronie okna , obok którego na lewej ścianie były dwie pary drzwi no i łózko praktycznie na środku . ubrałam się , poprawiłam łózko , wyszłam na korytarz no tak pani mądra , w która stronę , dobra idę w prawo . Okazało się ze moja intuicja mnie nie zawiodła . Czułam się w tym domu dziwnie , takie to wszystko zimne , puste , szare . Taa ewidentnie brakuje tu miłości Nie pasowałam tu w zwykłych jeansach , szarej bluzie i białych trampkach . Ale dziwnie bo ten chłopak również tu nie pasował .
Długi korytarz prowadził do rozległego salonu z jeszcze lepszym widokiem , zapatrzyłam się lekko na chwile , a Pan ' ładne oczy ' już musiał to skomentować . ohhh
- Z tobą naprawdę coś nie tak , nie widziałaś nigdy Londynu ? -Odwróciłam się do niego twarzą bo przecież niegrzecznie prowadzić z kimś rozmowie stojąc do niego plecami , prawda ? no i chciałam zrobić jeden krok do przodu nie zauważyłam schodka i bam upadłam na kolana , a on nawet się nie ruszył żeby mi pomoc .
- Nie dość ze niemowa to jeszcze pokraka ...
Podniosłam się z godnością mimo tego ze lewe kolano mnie bolało , kurka będzie pewnie siniak
- Wiesz widocznie nie wszyscy , tak jak ty są idealnymi chamskimi zboczeńcami ! -odpowiedziałam z oburzeniem .!
- Skarbie , gdybym był zboczeńcem to czy mogłabyś dziś chodzić ? albo chociażby nadal tu stać ? Powiedział mi z chamskim uśmiechem na twarzy
- To wytłumacz mi dlaczego obudziłam się bez swoich ubrań w twojej koszulce ... ?
Cisza .. słychać było przesuwanie się wskazówek w zegarze który był powieszony na ścianie gdzie były drwi wyjściowe ... ahh tak , właśnie trzeba się stąd ewakuować ,kiedy zaczęłam powoli kierować się do nich usłyszałam ciche
- Przepraszam , uznałem to za stosowne . Lepiej żebym zostawił cie tam na tym zimnym aswalcie nie przytomna ?
nie wiem cy to możliwe ale jakoś znikała ta jego maska ' chamskość ' pojawiła się troska ? tak to była ona w oczach
- Ja umm , dziękuję ale na mnie już pora
- Co ?! wiesz mimo tego ze nasza znajomość nie zaczęła się najlepiej sądziłem ze zostaniesz na śniadaniu .
- wiesz , przepraszam ale ja muszę iść powiedzialam to dosc nieporadnie no I z lekkim zaklopotaniem
podeszłam do drzwi , złapałam za klamkę i tak poprostu otworzyłam je i wyszłam zamykajac je za sobą nie obracałam się , bo po co ?
Złapałam głęboki oddech i uświadomiłam sobie jaka wielka rzeczywiście jestem idiotką bo nawet nie wiem gdzie jestem ..
CZYTASZ
She's Mine
De TodoKochałam go , nadal to robię . Ale tak było lepiej. Dla niego... Dla niej... Nie koniecznie dla mnie -------------------------------- Zapraszam . Anna xx.