Rozdział 2

85 5 0
                                    

Patrzyłem na Selene, która jeszcze słodko spała. Jest to pierwszy raz kiedy kobieta została na dłużej niż tylko inicjacja.

Zazwyczaj kończyło się na tym, że doprowadzałem je do szczytu przyjemności, a one po prostu kończyły twierdząc, że tylko one powinny korzystać jeśli za to płacą.
Nie przeszkadzało mi to, no może troszeczkę, w pewnych wypadkach. Kiedy klientka była wyjątkowo seksowna.

Nie sądziłem, że Selena jest, aż tak dobra. Można się było spodziewać, że ma całkiem niezły staż w tych sprawach, ale ona jest świetna.

Nie rozumiem, dlaczego przyszła do mnie? Może mieć każdego faceta w LA, a ona wybiera akurat mnie. Justina, dziewiętnastolatka, pracującego w burdelu.

Mówiła, że zasłużyłem na tę pracę, ale czym? Ona mnie w ogóle nie zna. Skąd te informacje? Jestem, aż tak sławny w tym "zawodzie"?

Nie powiem, ale jest to zabawne. Mam udawać chłopaka, dziewczyny, której nie znam. Kim ona tak właściwie jest?

Wyjąłem mojego iphona z szuflady. To chyba jedyna "prywatna" rzecz jaką posiadam. Wpisałem w Google jej nazwisko. Nie to jakieś żarty!

Selena Gomez, projektantka słynnej lini ubrań SelGom w Paryżu. Współpracuje z takimi sklepami jak: Bershka i Pull&Bear. Niedawno mogliśmy podziwiać owoc pracy Seleny i Louis'a Vouitton'a. Ubrania zyskały światową sławę! To nie wszystko! Selena zaprojektowała bieliznę dla marki Victoria's Secret.
Jednakże Gomez pracuje, także jako modelka. Niejednokrotnie mogliśmy spotkać ją na okładkach przeróżnych magazynów. Jej ostatnia sesją była dla Magazynu "Play Boy" gdzie mówiła, że to nie wstyd pokazywać swoje ciało!

Więcej nie miałem ochoty, ani czasu czytać. Nie mogę w to uwierzyć. Selena Gomez światowej sławy projektantka i najprawdopodobniej modelka prosi mnie, abym ją bzykał i udawał jej chłopaka. To chyba ukryta kamera!

Moje przemyślenia przerwała brunetka. Zauważyłem, że powoli otwiera oczy. Jest piękna nawet po wykańczającym seksie.

- Cześć.- Uśmiechnęła się i oparła głowę na ręce.- Mam nadzieję, że nie byłam, aż tak zła. Wiesz nie za często to robię.- Powiedziała, kreśląc ślaczki po moim torsie. Chciałem krzyknąć, Co ty gadasz! Byłaś zajebista! Ale w pore sie opamiętałem

- Byłaś świetna. - Pogłaskałem ją po policzku, na co ona odwróciła się i usiadła na mnie okrakiem.

- Cieszę się, że w pewnym stopniu Cię zadowoliłam.- Mówiła, jednocześnie składając pocałunki na mojej szyji.- Pewnie już wiesz kim jestem?- Przerwała na chwilę i popatrzyła się na moją twarz.

-Tak, ale skąd. Ty. - jąkałem się. Nie miałem pojęcia, że w pewnym momencie zobaczyła co czytam.

- Obudziłam się wcześniej, niż ci się wydaje- Puściła mi zalotne oczko i ponownie przyssała się do mojej szyji. Nie żeby mi to przeszkadzało.

- Dlaczego akurat ja? Mogłaś poprosić swojego kolegę, czy no nie wiem nawet znajomego. - Położyłem swoje ręce na jej biodra, delikatnie je głaszcząc. Muszę przyznać, że ma świetną figurę.

- Gdyby ktokolwiek się dowiedział o tym, że szukam faceta, aby ten udawał mojego chłopaka, moja kariera ległaby w gruzach.- Kobieta położyła się na mnie, kładąc swoje łokcie po bokach mojej głowy. Musnęła swoimi wargami mój nos. Miałem idealny widok na jej piękne duże piersi. Które sprawiały mnie w obłęd. Położyłem swoje dłonie na jej pośladkach. Ona tylko popatrzyła sie na mnie znacząco. Chyba wiedziała o co mi chodzi. Zaczęła całować okolice ucha, od czasu do czasu je przygryzając. Poczułem fale podniecenia, przeszywającą całe moje ciało. Schodziła coraz niżej, zostawiając na mojej szyji małą malinke. Obsypywała pocałunkami mój nagi tors. Byłem pewny, że mój przyjaciel stoi na baczność i wbija jej się w brzuch. Przelotnie pocałowała mnie i ponownie wróciła do mojej klatki piersiowej i brzucha. Była coraz bliżej a ja nie potrafiłem powstrzymać się od jęku. Jest to pierwszy raz od siedmiu miesięcy, kiedy dziewczyna chcę mnie zadowolić, a nie ja ją. Poczułem jak chwyta go w dłonie. Bardzo dawno nie czułem tego uczucia. Oprócz masturbacji, której nie mogłem uniknąć ze względu na moją pracę. Zaczęła jeździć swoimi paluszkami w górę i w dół. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. W reszcie wzięła go do ust. Ostatnio tak dobrze robiła mi dziewczyna w gimnazjum. Czułem jak liże go i czasami nawet lekko przygryza. Wszystko działo się w tak szybkim tepie. Selena chyba chciała spróbować głębokiego gardła, ponieważ przez chwilę mój przyjaciel znikł mi z pola widzenia. Była świetna. Poczułem, że dochodzę. Nawet nie wiem kiedy spuściłem się jej do ust. Dziewczyna szybko połknęła i położyła się na mnie.

- Chyba dawno nikt nie sprawił ci przyjemności co?- Brunetka wzięła moją dłoń.

- Ostatnio.. Ty wczoraj.- Delikatnie musnąłem jej policzek, na co zaśmiała się.

- Miło to słyszeć. Wiesz chyba jednak przyszedł czas, abyśmy zbierali się do mnie. Jak myślisz?- Selena zeszła ze mnie i wzięła z podłogi swoją bieliznę.

- Tak, jasne. Na którą mam być gotowy?- Podrapałem się nerwowo po karku. Boje się, że zrobię jakąś stopę. Nigdy nie żyłem w takim świecie jak ona, a teraz? Musze temu sprostać. sprostać co ja się wpakowałem?

- Samochód będzie na Ciebie czekał o 15. Pożegnaj się ze wszystkimi. Nie wiem kiedy ich znów zobaczysz.- Nawet nie wiem kiedy dziewczyna była już ubrana. Powoli zmieżała do wyjścia.

- Do zobaczenia Justin.- Powiedziała swoim miękkim głosem i wyszła. Nawet nie zdążyłem jej odpowiedzieć. Spojrzałem na zegarek. 13. Mam dwie godziny. Na początku wziąłem moją torbę z którą tu przyszedłem.

Martwię się, że nie będę umiał zadowolić Seleny. Jeszcze ta praca którą mi oferuje, właściwie załatwi. Jeśli sobie nie poradze wywali mnie i będę musiał wrócić tu z podkulonym ogonem. Chyba, że za ten czas zarobie tyle pieniędzy, abym mógł potem żyć bez pracy? Jednak wątpię w to. Maksymalnie zaoferuje mi nie wiem 10 tys. na miesiąc? Z tego bede musiał dużo wydać na ubrania, żeby dobrze przy niej wyglądać. Przecież to co mam to jakieś szmaty. Nikt już tego nie nosi.

Mam oszczędności. W końcu pracuje tu już siedem miesięcy. Uzbierałem ok. 20 tys., ale to i tak mało. Czuję się potwornie. Taki biedak i milionerka. Nie powiem, że jest to normalne.

Spakowałem wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Zostało mi tylko pożegnać się. Zszedłem na dół. Wszyscy stali przy recepcji i najprawdopodobniej już wiedzeli o tym, że odchodzę. Widziałem w oczach Mariny, że szczerze się cieszy. Podszedłem do niej i mocno uściskalem.

- Będzie mi Cię brakować Mar.- ucałowałem ją w czoło. Po jej policzku spłynęła łza, szybko ją otarłem.

- No Ciebie też Justin. Byłeś tu krótko, ale przywiązałam się do Ciebie. To smutne, ale nie zapominaj, że jak coś zawsze jest tu dla Ciebie miejsce. A teraz idź. Pożegnań się z resztą.- Blondynka popchnęła mnie w stronę moich "znajomych". Podszedłem najpierw do Adama z którym, chyba najbardziej się przyjaźniłem.

Kiedy obskoczyłem wszystkich. Jeszcze raz udałem sie do Mariny.

- Życzę ci udanej zabawy mały. Nie zapominaj o mnie. Odwiedzaj nas czasami.- Powiedziała doprowadzając mnie do drzwi.

- Nie zapomnę. Obiecuję.- Nagle drzwi otworzyły się i do pomieszczenia wszedł mężyczna ubrany w czarny garnitur.

- Pan Bieber?- Zapytał surowym głosem.

- Tak?- Przęłknąłem głośno śline. Trochę się przestraszyłem. Jakiś gościu o głowę wyższy ode mnie pyta się czy ja to ja. Jakkolwiek głupio to brzmi.

- Auto czeka już na drodze. Wziąć walizki?- Przytaknąłem tylko i podałem mu do ręki moje bagaże. Mężczyzna wziął i odwrócił się na pięcie wychodząc z budynku. Jeszcze raz mocno uścisnąłem Mar i tak samo jak mężczyzna wyszedłem.

Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Przede mną stała ogromna limuzyna. Czułem się jak w jakimś filmie dla nastolatek. Po chwili otworzyło się okno z tyłu auta.

- Będziesz tak stał czy wsiądziesz?- Z okna wyłoniła się głowa Seleny. Szybko podbiegłem do drzwi i otworzyłem je jednocześnie wsiadajac do samochodu.

W środku było bardzo dużo miejsca. Szerokie fotele i nawet stół, na którym stał szampan.

- Jedziemy najpierw na zakupy dobrze? Muszę zmienić trochę twój wizerunek. Potem do fryzjera i mojego biura. Na koniec pojedziemy do mnie. To znaczy od dzisiaj do nas- Dziewczyna położyła rękę na moim kolanie i wpiła sie w moje wargi, namiętnie całując.



Podzieliłam tekst na akapity. Mam nadzieje, że teraz będzie wam się przejrzyściej, prościej i szybciej czytało. Buziaki ;*

Rozdział nie sprawdzony.

Love is a game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz