wyczekiwany rozdział drugi

1.2K 130 78
                                    

Luis:
- OMAJGAD Harrusiu co teraz????? - zapytałem najbardziej pewnym siebie głosem na jaki było mnie stać. Cykałem się ale nie mogłem dać jej tego do zrozumienia. Uwodzicielsko napiąłem więc wszystkie mięśnie łącznie z biodrowo-piszczelowym i z mięśniem brzuchatym łydki i puściłem do niej oczko i uszko jak przystało na męskiego mężczyznę.
- CHOWAJ SIĘĘĘĘĘĘ!!!!! - wrzasnęła tak głośno, że nawet papież Franciszek spacerujący po murze chińskim musiał przetkać sobie uszy. Trochę ogłuszony zacząłem szukać jakiejś supi kryjówki. Przeleciałem pokój wzrokiem, aż się zarumienił. Mogłem wejść pod kołdrę, schować się w zlewie albo... oh baby yeah!
Jednym susem skoczyłem pod sufit i złapałem żarówkę z ikei. Była gorąca, ale nie tak bardzo jak ja, więc luzik arbuzik. Kiedy tak sobie radośnie dyndałem, Harruśka poszła otworzyć drzwi komnaty trzęsąc pośladami na wschód, zachód i południe jak dwoma siatkami z biedronki.
Kiedy ujrzałem ryjce siedmiu gangsterów, zamarłem. Poczułem jak moje tęczówki robią się czarne jak zziębnięty gawron.

Harrusia:
- Hejka kochani! - zaświergotałam w języku jaskółek, żeby się nie skapneli że ich nienawidzę z całego serduszka i śledziony.
- Nie pierdol Harrusia tylko pakuj się do worka. - warknął Justin I Groźny, szef gangu siedmiu gangsterów, podając mi jakiś zgniły wór. Fuj. W tym czasie sześciu pozostałych oprawców zaczęło składać łóżko, szafki i stoliki, a nawet kibel (wtf nie wiedziałam nawet że da się go złożyć. Co za cud technologii).
- Nie. Wtf czemu to robicie? Heloł odpiwiedzcie mi!!!!! - wkurwiłam się i kopnęłam najbliżej stojącego Nialla II Bezdusznego w kostkę. Jego bezduszna kostka nawet tego chyba nie poczuła, bo miałam na sobie puchate kapcioszki.
- Podobno Księstwo Tęczowych Grzybków dowiedziało się gdzie cię trzymamy i wysłało swojego księcia żeby cię uratował. Zmieniamy ci wieżę. Nie możemy dopuścić żeby ukradł nam naszą księżniczkę....
- ZA PÓŹNO MADAFAKA!!! - Lułi ryknął jak lew i zeskoczył z żarówki prosto na głowę Najala. - I ONA JEST KRÓLEWNĄ WY BĘCWAŁY! - Moja twarz przybrała kolor dorodnego ananasa. Chyba uczył się karate od samego Dżekiczana, bo wystarczyło parę sekund żeby sześciu gangsterów leżało nieprzytomnych pod ścianą. Louis chyba nie ma mózgu bo nie myśli i nie policzył ich, ale ja mam i wiem że jednego brakowało... wiem! Nagle zobaczyłam szefa gangu z procą w dłoni.
- OMG LUŁI UCIEKAJMYYY BIEGNIE NA NAS DŻASTIN ZE ŚMIERCIONOŚNĄ BRONIĄ!!!

------
sie porobiło
~Marzi


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Królewna Harrusia i siedmiu gangsterów | Lułi & HarrusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz