Droga nie sprawiała żadnych kłopotów, więc dojechali sprawnie i szybko. Jenny bardzo była zaskoczona przyjazdem jej przyjaciół, aczkolwiek strasznie się ucieszyła na ich widok. Zaproponowała im przepyszne dania i rozmawiając krótką chwilę przeprosiła oraz udała się przyrządzać potrawy. Oczywiście miała do pomocy silnego chłopaka ze wsi. Jenny pod wpływem Gilana zmieniła się trochę. Jej sylwetka wyglądała bardziej dziewczęco, schudła. Wracając do Willa, który siedział spokojnie z Alyss słyszał zachwyt ludzi siedzących w karczmie.
- To naprawdę on?! - było słychać pomruki mieszkańców.
Przywykszy do takich sytuacji Will po pysznym posiłku poprosił Jenny o rozmowę. Zapytał się co u niej słychać i jak Halt radzi sobie w Redmont. Dziewczyna popatrzyła na niego krzywo i pogoniła do kuchni.
- Will - zaczęła mówić kiedy nikt ich nie widział - twój mistrz wyjechał na pilną misję.
- Czemu nic o tym nie wiem? - zapytał zdumiony Will
- Tego akurat nie wiem, ale razem z Lady Pauline przeczuwamy, że Halt jest w niebezpieczeństwie.
- Mów mi gdzie jest! - wykrzyknął
- O to musisz zapytać żonę Halta - wyszła.
Will pobiegł w tłum szukać Alyss. Bez żadnych wyjaśnień zabrał ją do domu i powiedział, że jedzie odwiedzić Halta. Alyss przegryzła wargę, wiedziała, że jest coś nie tak.
Wsiadł na konia i pognał w stronę zamku Redmont. Był przekonany, że jeśli Halt jest w podróży Lady Pauline będzie mieszkała w zamku. Przejechał przez bramy, odstawił konia i ruszył na spotkanie. Po długiej, aczkolwiek miłej rozmowie Will dowiedział się co nieco o misji. Ale informacje te nie były zadowalające. Udał się więc do barona Aralda i znowu zapytał o Halta:
- Araldzie - mówił poważnym tonem - wiesz coś może o wyprawie Halta?
- Brzmi to jak przesłuchanie - zaśmiał się Arald - Wiem wiem tylko nie wiem co ci potrzeba
- Gdzie się udał - mówił dalej Will - Podobno grozi mu niebezpieczeństwo!
- Naprawdę? - zdumiony Arald zerwał się z krzesła - Udał się do Caraway, bo dotychczasowy zwiadowca ma problemy z... Zapomniałem
- Caraway... - rozmyślał - To daleko!
- Tak, ale pojechał z nim Horace - powiedział Arald - Przykro mi Willu ale muszę cię pożegnać bo mam dużo kart do podbicia. Do widzenia!
- Dobrze - odrzekł Will i ruszył spakować rzeczy na podróż.
CZYTASZ
Zwiadowcy Inna Historia √
FanfictionKontynuacja Zwiadowców Will dodawiaduję się, że Haltowi grozi niebezpieczeństwo i wyrusza mu na pomóc zostawiając Allys. Jednak okazuje się, że to nie Halt jest w złej sytuacji. Co przyniesie los zwiadowcy? 9,8 i 7 miejsce w rankingu Na topie...