Rozdział 8

779 61 3
                                    

Dziewczyna podeszła do ich stolika razem z kubkiem czegoś gorącego, który trzymała w ręku. Przez ramię miała zawieszony kołczan i łuk. Z bliska wyglądała ładnie i znajomo. Siadła bez uprzedzenia i wyciągnęła z pod płaszcza swoje długie, blond włosy.
- Cassie! - wykrzyknął Horace i przyjrzał się jej dokładnie. Nigdy nie widział jej z długimi włosami i jeszcze tutaj przyjechała. - Od kiedy masz te długie włosy, co?
- Odkąd wyjechałeś na misję - zaśmiała się dziewczyna - Dawno was nie widziałam.
- Również - odpowiedział Halt.
- Nie przesadzaj Cassandro! Widziałyśmy się tydzień temu. - odparła Allys i przytuliła się do niej na krótko.
- Teraz ja mam pytanie - powiedział zwiadowca - Od jak dawna nas śledzisz i dlaczego?
- Ohh - westchnęła - Długa historia i nie mam jej zamiaru teraz opowiadać, kiedy mój przyjaciel jest u Mistrza.
- Ty o tym wiesz? - zapytał zdziwiony Horace - Poza tym jakiego Mistrza?
- Mam swoje sposoby - mruknęła i wyciągnęła z kieszeni małą mapę.
Było na niej dużo szczegółów pozaznaczanych czerwonym atramentem i Horace nie mógł się w tym połapać. Halt natomiast studiował tą mapę uważnie i z zaciekawieniem.
Kiedy minęło trochę czasu Cassie zaczęła dyskusję na temat odsieczki Will'a i uniemożliwienia ataku na Araluen. Raz po raz wskazywała czerwone kwadraciki i tłumaczyła swój plan. Wszyscy przysłuchiwali się z powagą, oprócz Horace'go, który bujał w obłokach..
***
Will'a dosłownie zamurowało kiedy ten cały król Damri pozostawił go w jego komnacie pełnej papierów. Chciał je natychmiastowo przeszukać, ale powstrzymała go intuicja (co jeśli to podstęp?) i Elizabeth, która właśnie tu weszła:
- Will? - zapytała cicho - Co ty tutaj robisz? Mam nadzieję, że się nie włamałeś.
- Skądże - odparł chłopak - Rozmawiałem z twoim ojcem. I tak już miałem wyjść.
- To nie jest mój ojciec! - wykrzyknęła zdenerwowana - Nie rozumiem jak możesz mnie do niego porównywać!
Will poczuł się zdezorientowany, choć dalej udawał nie poruszonego.
- Przecież sama tak na niego mówiłaś!
- To wszystko dla ciebie! - wykrzyknęła po raz kolejny - Nie wiesz co ja dla ciebie robię! Jak się pogrążam!
- To nie rób - mruknął Will - Nie prosiłem cię o to.
Popatrzył na nią onieśmielająco i złapał za klamkę .
- A jeszcze jedno - powiedziała gdy przekroczył próg - Jeśli chcesz nadal żyć musisz się słuchać Shawna.
O co jej chodzi? - myślał Will, po czym zatrzasnął drzwi i ruszył w stronę głównych wrót.

---------
Znowu krótki rozdział, ale obiecuję że następny będzie dłuższy. Trzeba trzymać was w napięciu. ;)

Zwiadowcy Inna Historia √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz