rozdział 2

17 3 2
                                    

Dni mijały szybko, a nieznajomy przestał się odzywać.
Aż do dzisiaj
Nieznajomy: myślałaś, że zapomniałem o tobie?

Ja: miałam taką nadzieję

Nieznajomy: mam dla ciebie kolejne zadanie

Nieznajomy: na przerwie idź do paskudy i się z nim umów na randkę.

Ja: do kogo?

Nieznajomy: ten którego obrażasz. Na przerwie zostaje wrzucany przez grupę Daniela do kosza.

Ja: nie zrobię tego. Nie ma mowy.

Nieznajomy: jak chcesz. To idę na policję.

Ja: no dobra. Zrobię to.

------------------------------

Paskuda nosi wielkie okulary. Ma ciemne poklejone, kręcone włosy. Ciuchy, które ma na sobie są ochydne. Nie dam rady do niego podejść. To będzie porażka.

Stałam w kącie korytarza i wpatrywałam się w niego.

Nieznajomy: już tak na niego nie patrz tylko zaproś go!

Podeszłam do niego.
- cześć
- cześć, to znowu jakiś podstęp?
-Nie, umówimy się wieczorem?
- aha, czyli podstęp.
- o rany, mówię, że nie. Mieszkasz tam na blokach publicznych?
-Tak
- a numer?
-47/21
- ok, będę o 19.

O rany nie było tak źle.

-------------------------------
Pod wieczór...
No cóż chyba muszę się naszykować na paskudną rankę.
Nieznajomy: ubierz czerwoną mini sukienkę z dużym dekoldem.

Ja: nie, przestań już tak rządzić. Ciesz się, że się z nim umówiłam.

Nieznajomy: jak tego nie zrobisz wiesz co się stanie.

Ja: ok

Ubrałam to czego chciał...

Nieznajomy: pięknie wyglądasz nago. Masz bardzo zgrabne piersi ;*

Ja: podglądasz mnie?

Nieznajomy: zawsze

Ja: kim ty do cholery jesteś?

Nieznajomy: kiedyś ci powiem ;* idź kochanie już na tą randkę i nie odpisuj.

Zmieniłam nazwę w telefonie na prześladowca.

---------------------------
Poszłam po paskudę. Zatkało mnie nawet nie źle wyglądał. Nie miał tych ochydnych okularów. Musiałam przyznać, że był nawet przystojny.
Przywitała mnie jego matka. Niska kobieta.
-bawcie się dobrze dzieci!

Wzięłam go do restauracji i zamówiłam wino z pizzą hawajską.
-A jak ty masz na imię? - zagadnęłam
- nie wiesz, a prosisz mnie na randkę?
- no nie wiem, myślałam, że wyświadczam ci przysługę. Ale nie miałam racji. Dlaczego w szkole robisz z siebie paskudę?
- bo nie lubię jak ktoś ocenia ludzi po wyglądzie.
- ale ty jesteś ładny - ups wymsknęło mi się

Przyszła pizza i zaczęliśmy jeść. Chłopak się więcej nie odezwał. A ja dostałam sms.
Prześladowca:co to ma być? Masz z nim flirtować i doprowadzić do pocałunku!
Ja: OK

-To powiesz mi jak masz na imię? -Spojrzałam na niego zalotnie
- a czy to ważne?
- dla mnie tak. Nie wiem czemu, ale spodobałeś mi się i dlatego cię zaprosiłam.
- Robert miło mi. A ty powiedz coś o sobie?
- imię pewnie znasz. Chodzimy razem ma historię. Ada to moja przyjaciółka

Jakoś rozmowa się rozkręciła i czas nam szybko minął...
Robert odprowadził mnie do domu. Pod drzwiami pocałowałam go. Było to delikatne i przyjemne.
- dziękuję za miły wieczór.

To było (nie) takOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz