Szesnaścieee

603 25 0
                                    

6.03.2016 godzina 13:29

Pingu: hej
Kim: hej
Pingu: masz czas ?
Kim: tak a co ?
Pingu: chciałbym się z tobą spotkać
Kim: łoł zaskoczyło to mnie
Pingu: to co ?
Kim: dzisiaj ?
Pingu: tak
Kim: dobra możemy się spotkać
Pingu: o której ci pasuje ?
Kim: może o 16:30 w *Fagan park na mostku ?
Pingu: dobra
Kim: to do zobaczenia
Pingu: pa

06.03.2016 godzina 16:00

Kim

Byłam bardzo zdziwiona propozycją pingu, ale bardzo się ucieszyłam.
W końcu go zobaczę i dowiem się kim jest.
Dochodziła godzina 16, postanowiłam się zbierać.
Gdy zeszłam na dół mama zapytała się
- Kim gdzie wychodzisz?
- Ide spotkać się z kolegą - odpowiedziałam
- Z kolegą powiadasz ? - zapytała mama z uśmiechem na ustach
- Tak, to tylko kolga - uśmiechnełam się słabo
- Dobrze nie wracaj późno i baw się dobrze - powiedziała mama z uśmiechem
- Papa
Wyszłam z domu i szłam w stronę parku.
O 16:20 byłam już w parku. Miałam jeszcze 10 minut dlatego postanowiłam już pójść na mostek.
Koło mostku kręcił się jakiś wysoki chłopak, nie widziałam twarzy bo stał tyłem.
Lecz gdy się odwrócił dostałam szoku.
To był Luke. Podszedł do mnie.
- Hej, miło że przyszłaś - uśmiechną się
- Hej - odpowiedziałam zdziwiona
- Zdziwiona ? - zapytał
- Szczerze to tak - powiedziałam - To z tobą pisałam cały czas ? To ty jesteś pingu ?
- Tak - powiedział uśmiechając się
- Po co do mnie pisałeś ? - zapytałam
- Bo spodobałaś mi się, dlatego postanowiłem napisać. Ale dowiedziałem się jeszcze czegoś bardzo ciekawego.
- Nie wiem co powiedzieć - byłam zdziwiona, zdenerwowana i wkurzona jednocześnie.
- Może chcesz się przejść ? - zapytał z cwaniackim uśmiechem
- Wiesz ja powinnam już wracać - powiedziałam , powoli się wyclfując z okolic mostku.
- Może odprowadzę cie - zapytał
- Nie trzeba - odpowiedziałam szybko - Pa - gdy tylko powiedziałam te słowa szybko poszłam w stronę wyjścia z parku .
Po 30 minutowym spacerze wróciłam do domu. Mama była zdziwiona że tak szybko wróciłam. Ale o nic nie pytała, za co byłam jej wdzięczna.
Gdy weszłam do mojego pokoju odrazu się przebrałam w dresy i zwykły crop top.
Siedziałam na łóżku już chyba z 40 minut i myślałam nad tym co powiedział mi luke. Powiem szczerze bardzo go polubiłam przez te 3 miesiące. Ale nadal nie mogę uwierzyć że cały czas pisałam z lukem. I po tym jak mu napisałam całą prawdę o tym romansie, mam poczócie winy że dowiedził się tego ode mnie. Pewnie jemu też jest ciężko. Po moich przemyśleniach sprawdziłam wszystkie portale społeczniościowe, i poszłam się umyć. Gdy już leżałam w łóżku, usłyszałam pukanie do drzwi i otworzyły się. Do mojego pokoju weszła amber. Podeszła do mojego łóżka i zapytała się.
- Kim mogę z tobą dzisiaj spać ? - zpytała swoim dziecinnym głosem.
- Tak, jasne - uśmiechnełam się do niej, i zrobiłam miejsce od ściany na łóżku.
- Co się stało że jesteś smutna ? - odezwała się po 5 minutach leżenia.
- Nie jestem smutna - odpowiedziałam, amber miała dopiero niecałe 6 lat a była strasznie mądra.
- To co się stało ? - znowu zapytała.
- Nic, po prostu pokłóciłam się z kolegą. - skłamałam.
- nie smutaj, będzie dobrze - uśmiechneła się do mnie.
- wiem, a teraz śpij bo jutro będziesz zmęczona - powiedziałam .
- dobranoc - poweidziała ziewając.
- dobranoc - odpowiedziałam całując ją w głowę.
Po niecałych 20 minutach zasnełam.

*park w Sydney, w którym byłam w wakacje, był przepiękny
To chyba najdłuższy rozdział :)
Zbliżamy się już do końca tego opowiadania.
Co sądzicie o tym rozdziale ?
Mam nadzieję że będzie trochę gwiazdek i komentarzy.
Bardzo przepraszam za błędy
I proszę o szczere wrażenia po przeczytaniu

SmS (L.Hemmings)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz