Rozdział 15

2.2K 201 86
                                    

W poprzednim rozdziale:

Pocałowałem się krótko z chłopakiem i znów przytuliłem się do niego czując jego bicie serca tuż pod moim uchem. Zamknąłem oczy i z uśmiechem zacząłem się w nie wsłuchiwać.

- Właśnie tak, Ni - odezwał się obejmując mnie ramieniem, a ja zostałem cicho, by powiedział o co chodzi, bo nic nie rozumiałem.

- Bije od kilkunastu lat, ale teraz trochę rzeczy się zmieniło.

- To znaczy? - spytałem otwierając oczy, tym samym patrząc się na ścianę.

- Bo od kilku miesięcy bije również i głównie dla ciebie, kochanie.

Wstrzymałem oddech, gdy usłyszałem słowa, które wydobyły się z pięknych ust Harry'ego. Patrzyłem się tępo w ścianę i próbowałem poukładać wszystkie myśli w całość.

Nazwał mnie kochaniem.

To nie może być prawda.

Nadal nie dociera do mnie to, że moim chłopakiem jest Harry Styles. To brzmi jak nierealny sen, który jeszcze niedawno mógłby być wytworem mojego mózgu, ale jednak to wszystko ma miejsce w rzeczywistości.

Naprawdę warto przecierpieć najgorsze, bo zawsze czeka na nas coś, przez co staniemy się szczęśliwi. Może to pojawić się w krótszym odstępie czasu, albo w dłuższym. Jednakże nie ma to znaczenia, bo w końcu doczekamy się tej rzeczy.

Naprawdę warto.

Harry przesunął dłonią po moich plecach i wtedy poruszyłem się oddalając od siebie wszelkie myśli.

Co mam teraz zrobić?

Powiedzieć mu, że go kocham?

Chyba nie jestem gotowy na to, by wypowiedzieć te dwa słowa, mimo że jestem całkowicie pewny uczuć związanymi z nimi co do Harry'ego.

Odezwij się. Zrób cokolwiek.

Podniosłem głowę i spojrzałem na twarz chłopaka, na której pojawił się cień uśmiechu.

Nie czuj się winny przez to co powiedziałeś, bo tego sobie nie wybaczę.

Ująłem w dłonie twarz chłopaka i pocałowałem go czule w usta, co odwzajemnił. Z uśmiechem przesunął dłonią po moich włosach i objął mnie ramieniem, by mnie przytulić. Odetchnąłem i przysunąłem głowę do ucha Harry'ego czując jak moje serce bije o wiele szybciej.

Zrobię to.

- Kocham cię, Harold - szepnąłem i wtedy wszystkie mięśnie chłopaka spięły się przez to co usłyszał.

- Też cię kocham, Ni - powiedział po chwili i wtedy mogłem zachować spokój, mimo że mój brzuch oszalał przez wypełniające go stado motyli.

~

W poniedziałek przyszedłem do szkoły będąc cały w skowronkach wiedząc, że zobaczę dziś Harry'ego. Widziałem się z nim prawie codziennie, ale każdy dzień był wyjątkowy.

Podchodząc do mojej klasy zobaczyłem rozwścieczonego Louisa, który przepychał się z Liamem kłócąc się z nim.
Ten drugi miał na twarzy wypisany spokój i starał się wytłumaczyć coś Louisowi, ale nie wydawało mi się, że go słuchał.
Liam chwycił byłego przyjaciela za ramiona i spojrzał się mu prosto w twarz i machając palcem powiedział coś, na co Louis go od siebie odepchnął, by odejść z tamtego miejsca. Zaczął iść w moją stronę czego się przestraszyłem, aż stanąłem w miejscu przymykając powieki, jakbym zaraz miał otrzymać cios prosto w twarz. Jednakże Louis przeszedł obok mnie uderzając mnie ramieniem rzucając mi zawistne spojrzenie i to było na tyle. Odwróciłem się na chwilę, by zobaczyć gdzie Louis idzie, a widząc, że spotkał się na korytarzu z Zaynem, znów spojrzałem na Liama.
Podszedłem do niego i przywitałem się z nim.

You're not alone || Narry Storan (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz