Prolog

58 2 1
                                    

*POVLauraPOV*

Obudziłam się rano około 7:15
-To już dziś-powiedziałam do siebie i wstałam się ubrać. Wyjęłam z szafy biały crop-top z napisem YOLO i czarne krótkie spodenki. Pobiegłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Kiedy się już osuszyłam ręcznikiem ubrałam na siebie czystą bieliznę i wcześniej naszykowane ubrania. Kiedy już skończyłam była 7:46 więc postanowiłam iść obudzić moją siostrę. Weszłam do jej pokoju i powiedziałam

-Wstawaj za 2 godziny musimy jechać!!-ona tylko coś burknęła pod nosem i się odwróciła. Więc postanowiłam że ją obudzę w inny sposób...

*POVNadiaPOV*

Spałam sobie spokojnie, śnił mi się mój ulubiony zespół Bars and Melody, gdy tu nagle ktoś wyrwał mnie z mojego snu oblewając mnie szklanką zimnej wody. Oczywiście to była moja kochana siostrzyczka której najwyraźniej sie nudziło
-Nie masz co robić w środku nocy?-spytałam zbulwersowana.

-Jakim środku nocy jest już za dziesięć ósma!!-powiedziała prawie krzycząc

-Po jaką cholerę wstajesz tak wcześnie-zapytałam odwracając się na drugi bok.

-Jak to po co? Za dwie godziny mamy samolot-powiedziała to zdanie, a ja automatycznie podniosłam się do pozycji siedzącej

-To my dzisiaj wylatujemy?-spytałam podchodząc do szafy

-No dzisiaj. A co ty sobie myślałaś?-powiedziała śmiejąc się ze mnie

-Dobra skończ się już śmiać i wyjdź za 10 minut będę gotowa-po tym zdaniu moja jakże kochana siostra wyszła z pokoju.

*POVLauraPOV*

Wyszłam z pokoju mojej kochanej siostry, po czym skierowałam się do kuchni, gdzie siedziała już moja mama
Dzień dobry-przywitałam się
-Hej słoneczko, jak się spało?spytała podając mi talerz z naleśnikami

-Dobrze, nie mogę się już doczekać jak już zobaczymy Alex i ciocię-powiedziałam biorąc gryza ciepłego naleśnika. W tym czasie do kuch weszła Nadia w sukience w kwiatki, trochę ponad kolano

-Hej mamuś-przywitała się siadając do stołu

-Hej córcia-powiedziała i podała Nadii naleśniki

Pół godziny później byłyśmy już w samochodzie i jechałyśmy na lotnisko.
***Na lotnisku***

Pożegnałyśmy się z mamą i poszłyśmy na odprawę. Tam czekałyśmy pół godziny po czym weszłyśmy w końcu do samolotu. Od razu kiedy znalazłyśmy się na swoich miejscach ja postanowiłam pójść spać.
***
-Wstawaj-usłyszałam głos siostry-już jesteśmy

-Dobra już wstaję tylko się nie drzyj już-odpowiedziałam jej zaspanym głosem. Kiedy wyszłyśmy z samolotu od razu ujrzałyśmy naszą kuzynkę. Od razu do niej pobiegłyśmy i się przytuliłyśmy.

-Jak dawno się nie widziałyśmy-powiedziała moja siostra ciągle się tuląc z Alex

-Jak dawno? 4 lata to według ciebie długo (czujecie ten sarkazm) jak się cieszę że was widzę- powiedziała "luzując" uścisk

-A gdzie twoja mama?-spytałam

-Czeka w samochodzie-powiedziała biorąc moją torbę podręczną

-To może już tam chodźmy, a nie stoimy tu jak jakieś cwele-powiedziała moja mądra siostrzyczka

-Jasne, chodźmy-powiedziała Alex, po czym ruszyłyśmy do samochodu


*W samochodzie"

-Cześć ciociu-powiedziałyśmy z Nadią równo

-Cześć dziewczynki-przywitała nas serdecznie

-To jedziemy-spytała się Alex

-Tak jasne, już jedziemy-powiedziała ciocia odpalając silnik.

Po piętnastu minutach drogi byłyśmy na miejscu. Naszym oczom ukazał się duży piętrowy dom. Ciocia powiedziała nam że nasz pokój jest na górze, więc od razu tam poszłyśmy. Ściany były miętowe, a meble białe, był też telewizor i dwu-piętrowe łóżko. Postanowiłyśmy że ja śpię na górze a Nadia na dole. Jak się już w miarę ogarnęłyśmy to poszłyśmy powiedzieć tylko cioci dobranoc i poszłyśmy spać. Po paru minutach leżenia odpłynęłam do krainy Morfeusza...

No to prolog już mamy za sobą :) przepraszam was że ten rozdział jest mało związany z BAM xDD ale obiecuję że w następnym już gdzieś się pojawią chłopaki :)

No to ten do następnego Bajuu :*

Najlepsze Wakacje (BAM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz