Harry
Harry starał sie dyskretnie obserwować nialla, spoglądal na każdy mały detal.
"To może zabrzmiec dziwnie" zaczął a Harry odrazu wiedział ze bedzie to interesujące. "Ale jakis czas temu, byłem w domu - sam i czytałem cos o sierocińcach i tak dalej, pisało tam ze w takich miejscach dzieci najcześciej nie sa szczęśliwe, albo po prostu zle traktowane." Powiedział i odwrócił sie do niego na sekundę z smutnym uśmiechem." wiec zaczęłem myślec zeby oddać trochę pieniędzy i pomoc jakiemuś sierocińcu lub dwóm, wiesz, zeby wyszli na prosto." Przeciągnął swoją wolna rękę przez włosy gdy lekko oppadaly mu na czoło, i rozmyślał co dalej powiedzieć.
"Wiec skontaktowałem sie z Gemma, i ona powiedziała ze fajnie by było gdyby przyszedł i odwiedził was, zobaczył jak tam sie macie. Kiedy przyszedłem powiedziała ze wsyscy jesteście w ogrodzie."
Harry uśmiechał sie gdy przypomniał sobie ten dzien, ogród był piekny, całkiem zielony i tak dużo kolorowych kwiatków. "Siedziałem wtedy na jednej z ławek, i przyjrzałem sie wam wszystkim. Widziałem małe dzieci biegające w grupach, i tych starszych którzy rozmawiali ze sobą, ale ty byłeś inny" Niall znów zerknął na harrego ale tym razem z bardzo przyjaznym uśmiechem.
" i tam byłeś, całkiem sam, i zbierałes stokrotki, byłeś jak w hipnozie, i nawet gdy te inne dzieci patrzyły na ciebie jak na idiotę, ty nie za bardzo wydawałes sie nimi przejmować"
Rumieniec pojawił sie na pulchnych policzkach harrego, gdy zauważył jak bardzo niall naprawdę mu sie przyglądał. "I własnie tak dowiedziałem sie ze byłeś tylko jedny w swoim rodzaju, i chciałem zabrać cię ze sobą do domu"
"Myślisz ze jesteśmy jednym w swoim rodzaju? Specjalny?" Spojrzał na niego Harry
"Oczywiście ze tak" odpowiedział mu "dziękuje niall" powiedział cicho.
"Nie musisz mi dziękować" zaśmial sie.Harry nawet nie zauważył ze dojechali juz do miasta, i był zachwycony widokiem wszystkich restauracji, i sklepów. To był pierwszy raz kiedy wkoncu opuścił dom dziecka. Jego usta lekko sie otworzyły gdy zobaczył pod jaki dom podjeżdżaja, Niall wjechał do podziemnego parkingu w którym było strasznie ciemno, ale miło. "No dawaj" powiedział odpinajac swój pas "jesteśmy w domu" obydwoje wyszli z samochodu, i szli schodami w gore. Trzymał swoją torbę w ręce i szedł w ślad Nialla.
Gdy tylko otworzyl drzwi, i wielkie jasne pomieszczenie pokazało sie a razem z nim dom, jego usta otworzyły sie a oczy powiększyły z zaskoczenia. Czy Niall tak mieszkał? Wielkie okna, bardzo nowocześnie, ale za razem przytulonie. "Podoba ci sie?" zapytał Niall idąc w stronę kuchni i kładąc klucze od samochodu na wyspie. Harry szybko skinął głowa dalej rozglądajac sie dookoła. Niall pokazał harremu kuchnie, toalety, salon, swój pokój, i pod koniec pokój Harrego. "a No i zapomniałem powiedzieć, mieszkam z Przyjacielem, mam nadzieje ze nie bedzie ci to przeskadzac.." a Harry wpadł lekko w panikę, nie chciał naruszyć dotychczasowego życia Nialla "nie nie nie spokojnie jest ok" powiedział ze śmiechem na który odpowiedział mu Niall " No to dobrze, nazywa sie Liam, Liam Payne" powiedział a Harry juz nie mogł sie doczekać poznania Liama, miał nadzieje ze bedzie taki miły jak Niall.
"Jak masz na nazwisko?" Zapytał , "Masz chyba na myśli nasze nazwisko" powiedział Niall i zaśmial sie " Horan, " powiedział a Harry znów skinął głowa "Harry Horan podoba mi sie"
-
Drugi rozdział woho. Mam nadzieje ze wam sie podobał, jeżeli tak, to zostawicie komentarz albo chociaz gwiazdkę, chce widzieć czy wam sie podoba! Możecie tez podzielić sie tym opowiadaniem ze znajomymi, tez było by fajnie.
All the Love. W
CZYTASZ
adoptive ( larry stylinson )
Fanfic-Dlaczego mnie adoptowales? -chcesz znać cała historie, jest całkiem zabawna.