2. Wiadomość

264 37 2
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Zerknęłam na mój telefon, z którego w dalszym ciągu leciała muzyka. Spojrzałam w ekran, dostałam trzy wiadomości o godzinie 11:43PM. Spojrzałam na zegarek była równo północ.

Wiadomości były od nieznanego numeru..
Zdziwiłam się i zmarszczyłam brwi..
Odblokowałam telefon i zaczęłam czytać sms..

-idź w stronę szkoły xx

-gdy zobaczysz czarny samochód, wsiądź do niego xx

-zrób to xx

Otworzyłam szeroko oczy. Poczułam wiatr we włosach. Rozejrzałam się. Siedziałam na chodniku przed moim domem. Nie miałam pojęcia jak to możliwe, przecież przed chwilą byłam w swoim pokoju, na łóżku. Poczułam w głowie ogromną chęć aby wstać i wykonać zadanie nakazane przez mojego rozmówce. Jednak serce kazało mi nie ruszać się z miejsca. Byłam przerażona. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Obok mnie na chodniku czołgała się gąsienica. Nagle się zatrzymała, a wiatr ustał. Spojrzałam na niebo, chmury także się zatrzymały. Zupełnie jakby czas stanął w miejscu.
Nagle mój telefon zawibrował, przestraszona odskoczyłam w bok. Na ekranie ukazał się owy nieznany numer, od którego dostałam owe 3 wiadomości.

Drżącą ręką odebrałam połączenie

-halo? -zapytałam przerażona.

- nie dostałaś moich wiadomości? -zapytał zachrypiały ale melodyjny głos, który przerażał mnie jeszcze bardziej..

-dos.. dostałam.. - wyjąkałam

-a więc wykonaj swoje zadanie- głos niemalże krzyknął. Rozkaz był tak hipnotyzujący, że nie miałam wyjścia.

Wstałam i zrobiłam krok w wyznaczonym kierunku. Szlam powoli. Uważając by gołą stopą nie nadziać na żaden ostry przedmiot.
Było mi bardzo zimno, mimo tego, że wiatr nie wiał. Stukałam szczękami, a dłońmi masowałam ramiona, aby je ogrzać. Spojrzałam w górę, zaledwie kilka kroków ode mnie stał czarny sportowy samochód. Gdzieś go już widziałam.. Jednak nie mogłam sobie przypomnieć do kogo mógłby należeć..

Podeszłam do drzwi i niepewnie nacisnęłam klamkę. Weszłam do samochodu. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że w środku jest jeszcze zimniej niż na zewnątrz.

Za kierownicą siedział mężczyzna z kapturem na głowie.

-kim jesteś? -zapytałam

Nie odpowiedział na moje pytanie

-jeśli chcesz mnie porwać, zwróć uwagę na to, że mogą namierzyć twój telefon, w końcu się ze mną kontaktowałeś - odważyłam się

W odpowiedzi wziął telefon do ręki i podniósł na tyle wysoko abym go widziała. Ścisnął dłoń w pięść, a gdy ją otworzył, po telefonie zostały jedynie okruszki.

-chyba, ktoś tu przesadza z siłownią - zaśmiałam się histerycznie. Byłam przerażona - to mało powiedziane. Jednak starałam się tego po sobie nie pokazywać kontynuując rozmowę.

-boisz się? - usłyszałam ten piękny głos. Cieszyłam się, że w tamtym momencie siedziałam, ponieważ czułam jak moje kolana miękną..

-ni..nie. -odparłam.

-wiem, że się boisz, czuje to

-a co ty wróżbita Maciej? -syknęłam przewracając oczami.

Zaśmiał się.

-coś w tym rodzaju, ale mam na imię Harry - odwrócił się, a mi ukazały się krwisto-czerwone oczy. Uśmiechnął się. Moje serce zamarło, a oczy rozszerzyły się do wielkości 5 złotówek - miło Cie poznać Rose Stewart.

xxxxxxxxxxxxxxxxx.xxxxxxxxxxxxxxxxxx

Kolejny rozdział 23stycznia ❤️

Vampire ||h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz