Nowy uczeń

172 16 2
                                    

         Wbiegłam do klasy z wielkim hukiem. Od razu zauważyłam Ninę, która siedziała w pierwszej ławce. Ma długie rude włosy i piękne piwne oczy. Siedziała razem z Łukaszem. Niski rudy chłopak z niebieskimi oczami. W mojej ławce zazwyczaj nikt nie siedzi lecz dziś zauważyłam chłopaka o cudownych blond włosach i zielonych oczach. Ale zaraz przecież ja go już widziałam. To ten chłopak, który był w lesie, ale dalej nie wiem kim on jest. Może to nowy uczeń. Usiadłam obok niego nic nie mówiąc i nie odwracając się w jego stronę. 

- Cześć 
- O hej. Jesteś tu nowy ? - zapytałam z ciekawości 

- Tak. Przeprowadziłem się dwa dni temu z Kanady. Nazywam się Norbert Rahasia - wyciągnął do mnie rękę. Z lekkim niepokojem przywitałam się z nim.

- A ty jak się nazywasz ? - Zapytał
- Jestem Sara Evans
- Masz bardzo piękne imię - spojrzał na mnie swoimi cudownymi zielonymi oczami.

- Dziękuje bardzo - Zawstydziłam się po czym szybko odwróciłam swój wzrok w drugą stronę.


Lekcja się skończyła. Za chwilę zaczynam historię. Jest to mój znienawidzony przedmiot. Profesor Mounty bardzo ciekawie prowadzi te lekcje. Jest to nauczyciel historii. Wygląda jak jaskiniowiec. Może dla tego dobrze zna się na tym przedmiocie. Jego siwa broda sięga prawie podłogi, a jego ręce wyglądają jakby bił się z dinozaurem. 
- Dzień dobry wszystkim. Dziś zajmiemy się dawnymi wierzeniami. Ludzie, którzy żyli kilka set lat temu wierzyli w wampiry - od razu po tych słowach historia zaczęła mnie ciekawić - Były to stworzenia z nadprzyrodzonymi mocami. Żyli wiecznie, potrafili unieść najcięższe skały, biegali szybciej niż przeciętny człowiek, potrafili latać, a każdy z nich miał swoją specjalną moc 

- A jaką na przykład - przerwała profesorowi 

- Mogła to być moc znikania, teleportacji, przenikania przez ściany i wiele wiele innych. Ale wracając. Ludzie wierzyli w to, że wampiry pomogą im stać się nieśmiertelnymi. Część osób wierzyła w to, więc udała się do jaskini, z której nigdy nikt nie wracał. Wampiry zamiast dawać nieśmiertelność, zabierały życie. Gdy król zorientował się, że ludzie stamtąd nie wracają wysłał swoją armie, żeby zabiła wszystkie wampiry jakie istnieją i tak się stało. Po dziś dzień nie ma żadnego wampira, który chodziłby po tych ziemiach. 

- Mam jedno pytanie - podniosłam rękę nie pewnie 

- Tak Saro. Jakie ?

- Jak można było zostać wampirem 
- Jak można było zostać wampirem - powtórzył profesor - zabawne, ale była jedna metoda. Wampir musiał ugryźć swoją ofiarę nie zabijając jej. - odpowiedział i usiadł na swoim krześle - To tyle na dziś. Widzimy się w poniedziałek. Życzę miłego weekendu - od razu gdy profesor skończył zadzwonił dzwonek. Wszyscy wybiegli z klasy ciesząc się kolejną słoneczną sobotą. 

***
Dalej czytasz ? Cieszę się bardzo :D . Mam nadzieję, że wytrzymasz do końca ;) 



Ukryty wampirWhere stories live. Discover now