***Następny dzień 9.09.2014r., wtorek***
Emma:
Wstałam o szóstej aby zdążyć się ogarnąć i być w domu najpóźniej o dziesiątom.Droga nie trwa długo no ale lepiej być wcześniej niż później. Zniosłam wszystkie swoje bagaże już na dół. Wujek zapakował je do samochodu kiedy ja żegnałam się z moim kuzynostwem.
-Gotowa na powrót w wielkim stylu?- zapytała ciocia kiedy już byłyśmy w aucie
-Zawsze.
-To teraz tak na poważnie. Opowiedz mi wszystko po kolei od samego początku, jak to się stało, że jesteś w tym gangu?- zapytała. Wiedziałam, że kiedyś o to zapyta i byłam na to gotowa ale nie sądziłam, że będzie to tak szybko.
-Miałam wtedy może piętnaście lub szesnaście lat już nawet nie pamiętam. Zaczynałyśmy akurat liceum z Rose.- na jej wspomnienie głos mi trochę się załamał- Przestraszone nie wiedziałyśmy co mamy robić i gdzie iść. Wtedy podeszło do nas kilku chłopaków i zapytani czy nie pomóc nam w czymś. Zapytałyśmy się o sale a oni nas odprowadzili pod nią i powiedzieli, że jak będziemy miały jakieś problemy to mamy się do nich zgłosić a oni nam pomogą. Tak to się zaczęło a potem wszystko się tak szybko potoczyło.- powiedziałam i uśmiechnęłam się na to wspomnienie. To były piękne czasy.- Po mimo przeszkód jakie macie nadal trzymacie się i wspieracie. To jest najważniejsze. Gdyby ktoś z zewnątrz na was spojrzał to nawet nie wiedziałby czym się zajmujecie.
-Dziękuję ci, że nie oceniasz mnie po tym co robię i, że nie powiedziałaś rodzicom.-wyznałam a ciocia uśmiechnęła się do mnie. Resztę drogi spędziłyśmy na śmianiu się śpiewaniu piosenek i dobrej zabawie. Brakowało mi tego od dłuższego czasu. Za dużo się dzieje w moim życiu i nie mam czasu na zabawę. Odpoczęłam i jestem zwarta i gotowa do pracy. Teraz sobie Lou ty odpoczniesz a ja się zajmę wszystkim z chłopakami.-Ciociu zawieź mnie pod bazę. Chce od razu zacząć. Powiedz mamie, że dzisiaj nie wrócę bo mam ważna sprawę do załatwienia a jeśli wrócę to późno więc niech na mnie nie czeka i pogadam z nią jutro.- powiedziałam i podałam ciocia adres pod który ma pojechać. Mam nadzieje, że budynek jeszcze stoi i nie roznieśli go. Choć pewnie Sophia i Kat nie pozwoliły na to. Pożegnałam się z ciocią podziękowałam jej za wszystko i wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę budynku. Po cichu weszłam do środka, na szczęście nikogo nie było w holu więc weszłam głębiej i usłyszałam rozmowy więc ruszyłam w ich stronę. Siedzieli w konferencyjnej i nad czymś rozmyślali. Otworzyłam drzwi po cichu i usiadłam na jednym z foteli. Tak byli pochłonięci rozmowa, że nawet nie zauważyli mnie. To oznacza tylko jedno- wróciłam w odpowiednim czasie. Odkrząknęłam i w tym momencie wszystkie pary oczu zwróciły się w moja stronę
-Emma?- powiedział Harry ale to brzmiało bardziej jak pytanie
-Nie było mnie miesiąc a wy już zapomnieliście jak wyglądam, no pięknie i to maja być przyjaciele?- odezwałam się a Hazz w tym czasie rzucił się na mnie i zamknął mnie w szczelnym i mocnym uścisku- Tak wiem, że się stęskniłeś ale udusisz mnie zaraz.-Ile można było wypoczywać?- odezwał się Liam i podszedł się przywitać
-Musiałam sobie wszystko poukładać. Wybaczcie, że zostawiłam was z tym wszystek ale już wróciłam i zabieram się do pracy. Dlatego czekam na jakieś informacje co się działo i nad czym tak debatujecie.-odpowiedziałam- Gdzie dziewczyny i Lou?
-Lou w domu miał wziąć jakieś dokumenty i powiedział, że będzie a dziewczyny w terenie z Niallem. Tak w ogóle miał do ciebie dzisiaj jechać ale skoro sama przyjechałaś to jeszcze lepiej. Powinni być za godzinę gdzieś tak.- wytłumaczył mi Zayn i przywitał się. Rozmawialiśmy tak do przyjazdu dziewczyn i blondyna. Nie ukrywam, że miałam dziwne uczucie kiedy zobaczyłam go po tak długim czasie. Podkrążone oczy mały nie ład na głowie jak nigdy. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie i szczerze przeraziłam się. No ale wróciłam i ja go już ustawie do pionu. To, iż nie jesteśmy razem nie oznacza, że pozwolę na taki stan rzeczy ale to później teraz ważniejsze sprawy.
CZYTASZ
Dwie strony medalu
Fanfiction3 dzielnice które należą do gangu w Doncaster.Nielegalne wyścigi i narkotyki to ich żywioł.Grupka 8 osób które władają ulicami miasta,policja nawet nie próbuje z nimi walczyć ponieważ wie,iż to nie wróży nic dobrego.Niewinna dziewczyna przeprowadza...