Długopis -,-

47 8 0
                                    

Gdy WREŚCIE ( wreście dlatego iż Adaś, skończony debil odprowadził mnie aż pod dom ) wróciłam do domu nawet nie zauważyłam że nie ściągłam butów i poszłam na góre ze zmordowanym wyrazem twarzy. No bo bądźmy szczerzy! Kto by tak nie wyglądał po praktycznie całym dniu spędzonym z tym debilem.
- Co na obiad? - zapytałam zchodząc na dół.
- Lazania. - odpowiedziała moja mama.
- Yhy... - ppwiedziałam obojętnie po czym usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać Avatara który właśnie leciał na Polsacie.
- Powykładałabyś naczynia. - powiedziała mama patrząc na zmywarke.
- Yhy, chwila. - odpowiedziałam.
- Teraz! - powiedziała stanowczo.
No to poszłam powykładać te głupie gary, bo nie chciałam żeby było tak jak tydzień temu. Konkretniej jak ostanio nie nakryłam do stołu to jak obojętnie o co, co mogłoby sprawić mi przyjemnosc ( min. robienie i przynoszenie kanapek do pokoju ) było u niej skreślone więc sie nie sprzeviwiałam.
Gdy byłam już prawie przy zmywarce oczywiście musiał zadzwonić Adam.
- Czego?
- No bo widzisz, jest sprwa...- nie dokończył bo wzięłam do ręki kartke papieru którą zaczęłam gnieść koło smartfona.
- Upp-ss, co-o-o-śś prze-prze-ry-ry-wa-a - udawałam kak tylko mogłam przerwanie i zakłucanie połączenia.
- Ty serio myślisz że nje wiem że gnieciesz tą kartke?
- No wiesz...Na mądrego nie wyglądasz - powiedziałam z szyderskim uśmieszkiem na twarzy.
- Ha, ha. Nie śmieszne.
- Nie smieszne tylko prawdziwe. Czego chcesz??
- Masz mój długopis.
- Wcale nie. Chociarz...Może zobacze w piórniku. - jak powiedziałam tak zrobiłam - Nie, nie mam go. - powiedziałam bawiąc się długopisem tego kretyna.
- Ta...Dobra, dzięki że sprawdziłaś...- powiedział po czym przerwał połączenie.
- Se tą prace tym długopisem napisze. - pomyślałam - Przynajmniej cały nabój będzie miał skończony. - poszłam po kartke na której miałam napisać wypracowanie. Gdy napisałam pierwszą litere imienia, długopis wybuchł wraz z nabojem który był rozpryśnięty w okręguetra od kartki, w tym również ja. Nowa, cudowna bluzka Naruciaka. Ja chyba Adama zabije. Nie. Mam lepszy pomysł. Zabije, ocuce, udusze, sklonuje po czym zabije poraz drugi. Moje rurki! Moja bluzka! Moje ręce! Ja! Jezu...wsztstko jest w tym atramencie. Już debil nie żyje!
***
Um...Zaczynam sie rozpisywać :D Wolicie trocje dłuższe czy krutsze rozdziały?

NO I ZOSTAW COŚ PO SOBIE ;)

Siadaj, jedynkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz