#1

162 16 3
                                    

-David, co ci jest?- usłyszałem głos Joe'ego, mojego najlepszego kumpla.

-Nic.-rzuciłem, żeby nie drążyć tematu.

-Oj stary, przecież widzę!

-No dobra- zacząłem spokojnie, biorąc głęboki oddech- od kilku tygodni, jeszcze zanim zerwałem z Vanessą, po głowie chodzi mi tysiąc sposobów, jak zagadać do Katie.

-Katie?- zapytał Joe. Jego mina zdradzała, że nie ma pojęcia o kim mówię. Nic dziwnego, skoro on interesuje się wyłącznie dziewczynami z bogatych domów, ze sztucznymi cyckami.

-Tak, Katie.- odpowiedziałem szybko.

-Kto to jest?!- pytał coraz bardziej zirytowany a mnie zaczynało to bawić.

-Dziewczyna.-rzuciłem, śmiejąc mu się w twarz.

-David!

-Co jest stary?

-Mów zaraz o co tutaj chodzi.

-Katie to dziewczyna z drugiej klasy, która jest idealna pod każdym względem... no przynajmniej mi się tak wydaje, bo rozmawiałem z nią raz w życiu, kiedy na korytarzu, całkiem przypadkiem, wpadłem na nią i wytrąciłem jej z ręki kilka książek. To wtedy zwróciłem na nią uwagę, ponieważ wcześniej byłem zbyt zajęty moim związkiem z Vanessą.- kiedy opowiadałem o niej mój głos spoważniał bo naprawdę zależało mi na tej dziewczynie.

-To podejdź do niej i zaproś ją na randkę.- powiedział Joe cały czas się ze mnie śmiejąc.

-Co cię tak bawi?!- zapytałem poważnym głosem.

-To, że jesteś najpopularniejszym chłopakiem w szkole i możesz mieć każdą, a zawracasz sobie głowę laską, którą totalnie cię olewa. Stary ogarnij się w końcu! Zobacz ile lasek na ciebie leci, odpuść.

-Ty nic nie rozumiesz.- powiedziałem patrząc w stronę ławki na korytarzu, na którą właśnie siadała Katie.

-Stary masz swoją szansę! Dawaj.

-To nie jest takie proste Joe!

-Nie zobaczysz, dopóki nie spróbujesz!- krzyknął Joe i popchnął mnie w stronę ławki na której siedziała dziewczyna.

W tym samym momencie jej oczy zwróciły się w moją stronę, a moje serce przyspieszyło swoje bicie. Kiedy się otrząsnąłem stałem już przed nią.

-H-hej- wyjąkałem, chociaż nigdy nie byłem nieśmiały to w tamtym momencie zabrakło mi słow.

-Hej, chcesz coś konkretnego czy tylko tak się wydurniasz?- zaśmiała się dziewczyna, a jej głos był tak delikatny i pociągający, że mógłbym jej słuchać godzinami.

-Nie chciałabyś iść ze mną- zatrzymałem się na chwilę, ponieważ nie do końca wiedziałem dokąd mogę ją zaprosić-na kręgle?

-Żartujesz? Nie trać czasu, nie jestem tobą zainteresowana.-rzuciła w moją stronę wybuchając w tym samym momencie głośnym śmiechem. Wstała z ławki i poszła pod swoją klasę ciągle się śmiejąc.

Poczułem się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy, chociaż w gruncie rzeczy powinienem był się tego spodziewać. „David, ale ty jesteś kretynem!" Katie na pewno pomyślała, że chcę aby była moją kolejną laską do przelecenia, ale to nie prawda.... Dla niej mógłbym się zmienić.

NIEdostępna II LHWhere stories live. Discover now