Dobranoc Eleonor ❤ // ZAKOŃCZONE

Dzień#35#

17:57

Sexyteddy: Eleonor!

XlennyX: co

Sexyteddy: zapomniałem ci wczoraj dać prezentu

Sexyteddy: a cały czas go miałem przy sobie

Sexyteddy: jdbjsbszjkxdnsjjd

XlennyX: wow

XlennyX: kupiłeś mi prezent

Sexyteddy: oczywiście że tak

Sexyteddy: w końcu były walentynki

Sexyteddy: nie ma opcji żebym przyszedł bez prezentu

XlennyX: no tak

XlennyX: ale zapomniałeś mi go dać

Sexyteddy: ugh

Sexyteddy: spotkajmy się dzisiaj

Sexyteddy: to ci go dam ok?

Sexyteddy: proooosze

XlennyX: okey

XlennyX: tylko muszę się jeszcze pouczyć więc tylko na chwilę

Sexyteddy: YUUUPI

Sexyteddy: to za godzinę w parku, ok?

XlennyX: okey

XlennyX: to widzimy się za godzinę

XlennyX: papatki

Sexyteddy: papa Eleonor ❤

***

Dziewczyna stała w parku, wpatrując się w bawiące się dzieci. Pomyślała o tym, że nigdy nie będzie mogła żadnego urodzić. Już dawno pogodziła się w tą myślą, ale mimo to zrobiło jej się trochę smutno.

- Hejka Eleonor - poczuła jak ktoś przytula ją od tyłu.

- Cześć Teddy - odpowiedziała.

- Tadam! - azjata wyciągnął w jej kierunku dłoń, na której leżało małe pudełeczko.

Dziewczyna ostrożnie je zabrała, otworzyła i ujrzała w środku małego misia trzymającego w rękach serduszko. Było widać że sam go robił, bo w niektórych miejscach nitki były trochę krzywo, ale mimo to był piękny. Dziewczyna wzięła go do ręki i przytuliła.

- Jest piękny - powiedziała. - Sam go zrobiłeś?

- Umm tak - odpowiedział trochę się rumieniąc.

- Dziękuje - szepnęła, po czym stanęła na palcach i pocałowała go w policzek.

Chłopak zarumienił się jeszcze bardziej.

Chwilę później spacerowali po parku rozmawiając. Z jakiegoś powodu dwójka ludzi, którzy nie potrafiła poradzić sobie ze swoimi problemami, przez zwykle rozmowy internetowe, poznała nowych ludzi, dzięki którym mogli poczuć się inaczej.

Choć tak na prawdę wiedzieli o sobie tak niewiele. Rozmawiali jakby wiedzieli o sobie wszystko. Nie wiedzieli czy to naprawdę jest miłość, czy tylko jakieś urojenie. Byli po prostu szczęśliwi.