Dzień#34#Walentynki

25 3 2
                                    

12:03

Sexyteddy: niedziela to taki piękny dzień

Sexyteddy: szczególnie kiedy wiem że czeka mnie spotkanie z tobą ❤

XlennyX: brzuch mnie boli

XlennyX: ze stresu :c

Sexyteddy: moje biedactwo

Sexyteddy: będzie dobrze

Sexyteddy: nie masz się czego bać

Sexyteddy: przecież cię nie zgwałce

Sexyteddy: chyba

XlennyX: chyba

XlennyX: CHYBA

XlennyX: idę rzygać

Sexyteddy: nie!

Sexyteddy: przepraszam!

Sexyteddy: nie chciałem!

Sexyteddy: wybacz mi miłości moja

Sexyteddy: Eleonor

XlennyX: okey jednak nie rzygałam

Sexyteddy: uff

Sexyteddy: to dobrze

Sexyteddy: w każdym razie nie masz się czym stresować

XlennyX: ale mimo to...

Sexyteddy: wiesz ja też się stresuje

Sexyteddy: tym że uciekne kiedy cię zobaczę

Sexyteddy: albo nie będę w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa

Sexyteddy: ale tak cholernie bardzo tego chce

XlennyX: Teddy

Sexyteddy: słucham cię kochanie?

XlennyX: kocham cie

Sexyteddy: ja ciebie też ❤

XlennyX: ale chciałabym dowiedzieć się jednej rzeczy zanim się spotkamy

Sexyteddy: okey

Sexyteddy: pytaj o co chcesz

XlennyX: dlaczego tak nie lubisz swojego prawdziwego imienia?

Sexyteddy: ups

Sexyteddy: nie mogę ci teraz odpowiedzieć

XlennyX: ale czemu?

Sexyteddy: przepraszam ale po prostu nie mogę

Sexyteddy: kiedyś na pewno ci powiem

Sexyteddy: obiecuję ❤

XlennyX: okey

XlennyX: ❤

Sexyteddy: jeszcze 3,5 h do spotkania z tobą

Sexyteddy: o nie

Sexyteddy: nie wiem jeszcze w co się ubrać!

XlennyX: buahahahahhaahhhahah

XlennyX: to na prawdę masz problem

XlennyX: ja też jeszcze nie wiem

Sexyteddy: ty we wszystkim wyglądasz idealnie ❤

XlennyX: tak tak

XlennyX: wolisz żebym się pomalowała czy nie?

Sexyteddy: nigdy nie widziałem cię pomalowanej

XlennyX: bo nigdy się nie maluje

XlennyX: ale dzisiaj pierwszy raz wychodzę gdzieś sama z chłopakiem

XlennyX: to chyba dobra okazja

Sexyteddy: hmm

Sexyteddy: jak chcesz

Sexyteddy: ale osobiście myślę że lepiej ci bez makijażu

XlennyX: okey

XlennyX: teraz zostaje pytanie w co ja się ubiore...

Sexyteddy: heh mamy te same problemy

XlennyX: taaa

Sexyteddy: może ubierz się w coś wygodnego

Sexyteddy: jakoś nie zależy mi na tym żebyś ubierała krótkie spódniczki itp

XlennyX: okey

XlennyX: chociaż normalnie takich nie noszę

Sexyteddy: wiem ❤

XlennyX: mama woła mnie na obiad

Sexyteddy: o tej godzinie?

XlennyX: taaa

XlennyX: tak zawsze jest

XlennyX: papatki Teddy

Sexyteddy: do zobaczenia już nie długo Eleonor ❤

***

Dziewczyna z powątpieniem spojrzała w swoje odbicie w lustrze. Miała na sobie zwykle jeansy i koszule. Chciała się ładnie ubrać, ale w każdej spódniczce czy sukience pewnie byłoby jej zimno. Po za tym chłopak z którym miała się spotkać sam przyznał że nie zależy mu żeby jakoś się stroiła.

Chciała też ułożyć włosy, co nie bardzo jej wychodziło, brązowe fale po wielokrotnym rozczesaniu i próbach umodelowania ich prostownicą sprawiła, że stały się trochę bardziej puszyste. W końcu się poddała.

Spojrzała na zegarek. 15:39. Do parku szło się jakieś dziesięć minut, więc była to idealna pora żeby wyjść. Poszła do przedpokoju gdzie założyła płaszczyk i glany, jej najwygodniejsze buty.

Powoli zaczęła iść przed siebie. Nie sprawdzając godziny, bo miała jeszcze dużo czasu, po prostu szła. Była zestresowana tym całym spotkaniem ale było już za późno, żeby się wycofać. Bała się też trochę, że to chłopak się wytraszy i nie przyjdzie, ale nie chciała o tym myśleć.

Kiedy była już jakieś trzy minuty drogi do placu zabaw, sprawdziła godzinę. 16:05. Prawie serce jej stanęło, nie wiedziała nawet, jakimś cudem szła aż tak wolno. Przyspieszyła kroku, aż w końcu zaczęła biec.

***

Nie przyjdzie.

Ta zdanie przez chwilę przeszło przez myśl chłopaka, którzy czekał oparty o latarnie przy placu zabaw.

***

Dziewczyna biegła co raz szybciej, aż w końcu dotarła do placu zabaw. Stał tam oparty o latarnie. Chłopak o azjatyckiej urodzie z ciemnymi, lokowanymi włosami. Miał trochę pomalowane oczy, mogłoby to się wydawać dziwne, ale mu naprawdę to pasowało.

Przez chwilę stała w bez ruchu, nie mogąc wydać z siebie żadnego dźwięku.

Najpierw był w patrzony w przestrzeń przed sobą, ale kiedy zaczęła głośno oddychać, zauważył ją. Ich spojrzenia się spotkały.

Powoli ruszył w jej stronę, a ona po krótkiej chwili zrobiła to samo. Rzuciła mu się w ramiona, a on objął ją mocno.

- Nareszcie mogę cię dotknąć Eleonor... - szepnął jej do ucha.

- Tak...

- Kocham cie Eleonor.

- Ja ciebie też, Teddy.

Dobranoc Eleonor ❤ // ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz