Rozdział 1

538 63 9
                                    

Dopiero teraz zauważyłem, że jeden z nich przygląda mi się z uniesioną jedną brwią. Przełknąłem głośno ślinę, gdy zaczął iść w moją stronę. Wyglądał jakby robił to wszystko za karę, byłem tego prawie pewien. Miał bardzo skupioną i suczą twarz.

- Choi Junhong? Jestem Bang Yongguk. Wychodzi na to, że mam być twoim starszym bratem.


***


Przestraszyłem się od środka, słysząc jego niski ton głosu.

3...2...1... Ogarnij się!

Nakazałem samemu sobie. Wzdrygnąłem się i szybko wstałem, widząc innych wychodzących z klasy. Wszyscy byli podobierani w pary. Yongguk poklepał mnie po ramieniu i z uśmiechem, ruszył w stronę drzwi wyjściowych. Byłem tak rozkojarzony, że nie zauważyłem, kiedy chłopak oddalił się ode mnie na długość połowy korytarza. Musiałem do niego podbiec, by dorównać mu kroku.
Bang zatrzymywał się przy każdych drzwiach tłumacząc, jaki przedmiot w danej klasie jest prowadzony. Bonusowo opowiadał o nauczycielach z danego przedmiotu i o tym, jaki mają charakter.

Na trzecim piętrze znajdował się sekretariat i pokój nauczycielski, jednakże całą uwagę poświęciłem ścianie, na której były zdjęcia każdego rocznika od czasu założenia szkoły.

- Patrz, jesteś tutaj... - Wskazałem na jedno zdjęcie. - ...I szczerze... wyglądałeś okropnie w blondzie.

Bang walnął mi kuksańca w ramię, przez co wydałem ciche piśnięcie, ale chyba tego nie zauważył. Po skończeniu podziwiania setek nieznanych mi twarzy, zeszliśmy na piętro -1.

Moje zaciekawienie wzrosło dopiero przy salach treningowych.

No bo halo... To oczywiste, że wolę salę taneczną od sali z fizyki.

Udaliśmy się do tej, w której od jutra będę spędzał wiele godzin. Chłopak wszedł pierwszy zapalając przy tym światło. Przed moimi oczami ukazał się wielki jasny parkiet oraz trzy ściany luster. W pomieszczeniu znajdowało się jeszcze kilka krzeseł, a także magnetofon. Od środka zalała mnie fala szczęścia, ponieważ uwielbiam tańczyć. Podejrzewam, że zaczęły mi się świecić oczy jak małemu dziecku na widok działu ze słodyczami w sklepie.

- Pokaż co potrafisz. Zobaczymy czy jesteś na tyle dobry, by być w tej szkole.

W wypowiedzi Banga nie było ani trochę sarkazmu, jakby się zdawało. Raczej po prostu chciał zobaczyć mnie w akcji. Usiadł na krześle oraz wyjął telefon. Zaczął w nim grzebać i chwilę później z głośnika wydobyła się muzyka. Doskonale znałem ten kawałek.

- Ringa Linga. Dajesz Junhong.

Zastanawiam się, dlaczego się tak na wszystko zgadzam. Równie dobrze mogłem się sprzeciwić. Nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Wydąłem dolną wargę i najsłodziej jak potrafiłem, powiedziałem.

- Jesteś moim starszym bratem. To ty powinieneś mi zademonstrować, jak powinno się tańczyć na poziomie tej szkoły.

- Nie będę tańczyć sam. - Zatrzymał utwór. - Ale mogę zatańczyć z tobą, może być?

Bez słowa wznowił piosenkę Taeyanga i stanął obok mnie, twarzą do luster. Przybrałem tę samą pozę, i gdy poleciały pierwsze dźwięki, zaczęliśmy odtwarzać choreografię z teledysku. Szło nam nieźle, nawet powiedziałabym że całkiem dobrze. Yongguk potrafił tańczyć, lecz chciałem udowodnić, że jestem od niego lepszy. W końcu, nie bez powodu dostałem się na profil taneczny. Oczywiście jeśli się za bardzo staram, to zawsze coś pójdzie nie tak. Pod koniec drugiej zwrotki, zaplątałem się o własne nogi i runąłem jak długi na ziemię. Odruchowo złapałem się za koszulkę tańczącego obok mnie Banga i siła grawitacji sprawiła, że poszedł w moje ślady i też poleciał na podłogę.

Don't Tell Anyone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz