Dzisiaj przyszedłem do pracy jak nigdy nic i zająłem swoje stanowisko przy zdemolowanej kasie. Foxy powiedział, że na tą noc oddaje mi swoje stanowisko i tablet z widokiem na kamery. Ucieszyłem się, że jest taki miły i uczciwy. Dwie godziny później o 12 PM kiedy rozpoczynała się moja praca patrząc w kamery zobaczyłem na środku sklepu Foxiego, Freddiego i Springtrapa. Mieli oni czarne oczy z białymi źrenicami. Okropnie przeraził mnie ten widok i patrzyłem w osłupieniu do czasu, kiedy Freddy nie zniknął z pola widzenia kamery. Natychmiast zacząłem oglądać inne kamery. Zobaczyłem go w szybie obok. Powiedział, że mnie zabije jak wejdzie. Z przerażeniem w paznokciu zamknąłem natychmiast, powoli drzwi. Nie wiedziałem o co im chodzi. Freddy się oddalił i otworzyłem drzwi bo w Białymstoku został wyłączony prąd i musiałem używać generatoru prądu na benzynę, której było już mało. Gdyby prąd się wyłączył było by już po mnie. Na głównej hali nie było już nikogo. Zobaczyłem jak żule biją Springtrapa, bo ten nie chciał im dać Leszka. Nagle na kamerze obok zobaczyłem jak Foxy biegnie do moich drzwi. Nie zdąrzyłem zamknąć i do mojego pokoju wbiegł Foxy. Wybiegłem na korytarz i zamknąłem się w kibelku. Słyszałem jak wszyscy we trójkę przeczesują kibelki, żeby mnie znaleźć. Nagle ze strachu się zesrałem i wszyscy mnie wyczuli. Wyważyli drzwi i mówili, że mnie zabiją. Znowu się zesrałem. Nałożyli na mnie śpiwór i mnie przeturlali do rowu. Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać, nawet żule. Wszyscy powiedzieli "It's a prank". Zasnąłem w rowie, ponieważ było nawet wygodnie.
CZYTASZ
Five Nights In Poland (FNIP) || FNAF
FanfictionFive Nights at Freddys w Polsce? Historia rozgrywa się w Białymstoku. Siedem nocy w sklepie monopolowym "BeerKo". Spotkaj takie osoby jak Foxy, Freddy i Niezgodna3!