Szedłeś na wybrane miejsce, o wybranej godzinie. Bałeś się. Strach opętał twoje ciało. Twoje ręce trzęsły się z zimna i ze zdenerwowania. Co chwilę uginały ci się nogi. Tęskniłeś za rodziną.Zobaczyłeś, jak ulicą szedł młody chłopiec. Jego blond loki opadły mu bladą twarz. Był zupełnie jak ty w dzieciństwie. Chłopczyk trzymał swoją siostrę mocno za dłoń. Dziewczynka przewróciła się i pobrudziła swoje białe, dresowe spodnie. Blondynek pomógł jej wstać, wcześniej uciszając ją, że nic się nie stało i przytulając do siebie. Zatrzymałeś się, oparłeś dłonie o znak. Twoje serce się ścisnęło. Poczułeś ciepło.
Mijałeś szkołę, do której chodziłeś parę ładnych lat temu. Wtedy była ciemnozielona, teraz dominował tam odcień czerwieni. Kiedy spojrzałeś na wiszące obrazki na oknach, uśmiechnąłeś się. Kiedyś ty też tworzyłeś takie rysunki. Cieszyłeś się, kiedy wychowawczyni zawiesiła twoją pracę na okno. Szedłeś dalej, spojrzałeś na drewnianą ławeczkę. Przypomniałeś sobie, jak czekałeś na niej, aż wreszcie przyjadą rodzice. Zawsze obok ciebie siedziała Maya, która strasznie cię denerwowała. Odkąd pamiętasz, zawsze rozwiązywała ci sznurówki u butów. Parsknąłeś śmiechem. Teraz cię to śmieszyło, a wtedy aż kipiłeś ze złości. Kiedy tylko usłyszałeś burkot auta, zakładałeś plecak na ramię i biegłeś do samochodu. Witałeś się z mamą, która nie zwracała na ciebie uwagę, ale tak od razu zapominałeś o natarczywej kolażance. Powtarzało się to z każdym nowym dniem w szkole.
Minąłeś również plac zabaw, na którym zazwyczaj bawiłeś się z Aurelią. Przypomniałeś sobie, że zawsze chciała, abyś ją rozhuśtał, bo sama nie umiała. Kiedy tego nie robiłeś, płakała, skarżyła na ciebie. Miałeś kary, rodzice krzyczeli. Mieliście dużo takich sytuacji, jednakże dobrych było więcej. Przypomniało ci się, jak lepiliście z piachu babki, nie zwracając uwagi na to, że nie udadzą się, bo robiliście je z suchego piasku. Wtedy zrozumiałeś, że tęsknisz.
Wszedłeś do parku pełnego zieleni. Usiadłeś na ławce. Przymknąłeś oczy i wspominałeś dawne czasy. Otworzyłeś je i starłeś niewielkie łzy. Pociągnąłeś nosem. Spojrzałeś w bok i zauważyłeś, jak brunetka biegnie do ciebie. Wstałeś i rozszerzyłeś ramiona. Na twoją twarz wszedł ogromny uśmiech - szczęśliwy uśmiech. Nie powstrzymałeś się od potoku kolejnych łez. Rozpaczałeś, tęskniłeś, żałowałeś.
- Wiem, jestem okropnym bratem - powiedziałeś cicho po chwili, szlochając w jej ramię.
Wtuliłeś się mocniej w swoją siostrę.
- Pójdziemy do psychologa, dobrze? - powiedziała cicho, głaszcząc cię po włosach. Mocniej się w nią wtuliłeś i znowu zaszlochałeś.
- Ja przepraszam - wybuchnąłeś płaczem. - Jestem niemożliwy, jak mogłem chcieć cię zabić. Co ja zrobiłem - pisnąłeś cienko do jej ucha.
W oczach twojej siostry zebrały się łzy. Przygryzła wargę, żeby się nie wydrzeć.
************************
:)
marta
CZYTASZ
Invisible✨// ashton irwin ✔
Fanfiction❝Anonim: na każdym kroku możesz stracić życie Anonim: chcę twojej śmierci❞ opowiadanie inspirowane piosenką 'invisible' 5 seconds of summer z płyty sounds good feels good ©2016/17 alta67 ✔ {wolno pisane} cover by @szczerze