rodział 2

47 4 4
                                    

Poniedziałek Amber zaczeła ferie. Przez cały dzień nic nie robiła. Wieczorem pisze do Mateusza. Piszą normalnie,kiedy nagle on mowi ze jest problem...Amber sie przestraszyła i pyta o co chodzi...A Mateusz mowi że ten zwiazek za szybko poszedł do przodu...Amber sie rozpłakała...już brała się za żyletke,noż ale nagle przyszła wiadomość na messengere...to wiadomość od niego..."przepraszam misiu..nie chciałem ciebie zranić...ale za szybko to poszło...wszystko bedzie tak samo...tylko ta jedna rzecz sine zmieni...przepraszam...kocham cię" Amber w pewnym momencie zaczeła płakać...nie mogla tego znieść,że jej małego skarba juz nie ma. Ale powiedziała sobie że nie bedzie za nim płakać...ale to było silniejsze od niej...pisali ze soba jak przyjaciele...on pisał kocham cię,jesteś moja ale ona tego juz nie czuła...W pewnym momencie zeszła na dół, wzieła nóż i pocieła się przez niego...Poleciała krew i łzy...Nikt nie wiedział o co jej chodzi...Amber powiedziala swojej przyjaciółce o tym i ona mu to powiedziała. Mateusz wkurzył się na nią i wygarnął jej wszystko a ona zrozumiała,że może go stracić juz na zawsze...

Internetowe ZnajomościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz