Don't trust

2.1K 110 15
                                    

Ważna informacja pod rozdziałem,miłego czytania! xoxo t/h -występują wulgaryzmy-




  – Czego chcesz?- warknęłam do słuchawki. Zmarszczyłam brwi gdy po drugiej stronie usłyszałam śmiechy. Nie należał on tylko do niego, czyli było ich więcej. – Kim ty kurwa jesteś!-krzyknęłam zdenerwowana do mojego „rozmówcy".

– Nie podnoś na mnie głosu, suko.- warknął. Chwilę później słyszałam jak wypuszcza powietrze ze świstem z ust.– Posłuchaj, musisz mnie słuchać i wykonywać moje rozkazy.- powiedział już spokojniej, lecz dalej ze złością.

– Niby dlaczego miałabym to zrobić?-prychnęłam do słuchawki, zapominając o bożym świecie.

– Chcesz żyć?-spytał, gdy nie usłyszał odpowiedzi która była oczywista kontynuował.– musisz słuchać mnie, jesteś w niebezpieczeństwie. O tym powiem ci w swoim czasie, rozumiesz?-

– Taa.- odpowiedziałam krótko, będąc dalej zdezorientowana jego bipolarnością. Najpierw miły, spokojny i mogłabym  powiedzieć, że dobry. Jednak gdy podniesie głos i warczy wydaje się być jak każdy popularny „gangster". Postanowiłam zadać mu jedne pytanie, które mnie dręczy.

– Kim jesteś?- szepnęłam drżącym głosem rozglądając się po ciemnym salonie z powodu braku prądu. Wiedziałam już kto za tym stoi, ale jak?

– Twoim koszmarem i bohaterem w jednym. Wszystko w swoim czasie słonko.- to były jego ostatnie słowa, bo sekundę później się rozłączył. Dupek. 

W mieszkaniu ponownie zawitał prąd, co mnie niezmiernie ucieszyło. Jednak nie miałam powodu do szczęścia przez mojego „stalkera", który myśli że nie wiadomo kim jest i co może. Nie powiem, że go się nie boję, bo boje i to cholernie, ale nie dam mu się zastraszać. 

Aby wypełzać natłok myśli w mojej głowie, poszłam pod prysznic. Ciepły strumień wody kierował własną ścieżkę na moim ciele.


^***^

Wyszłam z łazienki ubrana  jedynie w koronkową,białą bieliznę która była najwygodniejsza ze wszystkich moich bielizn. 

Nie kłamali mówiąc, że firma Calvin Klein jest świetna. Opłacało się wydać parę stów.

Chodziłam po swoim pokoju w samej bieliźnie, szukając odpowiedniego stroju do spania. Kendall nie było, ponieważ wyjechała na jakiś czas na sesję i top model. Miałam ją oglądać w telewizji, jednak sobie odpuściłam. Bo po co, jeśli i tak będzie mi po przyjeździe milion razy powtarzać, jak to było fajnie, wspaniale. Że powinnam była się zgłosić, jednak uważam że się nie nadaję. . .

Ubierałam powoli swoją kompletną piżamę– krótkie dresowe,różowe spodenki z napisem na tyłku „98", i bluzkę na krótkim rękawie również z tym samym napisie na przodzie. Gdy się ubrałam usłyszałam dzwonek w moim telefonie. Bez patrzenia kto to, odebrałam.

  – Halo?

 – Świetnie się prezentujesz w samej bieliźnie, wolałbym ciebie zobaczyć bez niej.- powiedział „stalker", powodując ciarki na moim ciele. Podglądał mnie?!

– Jak ty. . .podglądasz mnie zboczeńcu?!- krzyknęłam przestraszona i zdenerwowana do słuchawki rozglądając się po wszystkich kątach mojego mieszkania, w celu znalezienia zbędnej kamerki.

– Nie rozglądaj się tak. Nie jestem głupi, żeby tak beznadziejnie ukryć kamerki.- powiedział mrocznym głosem. - Dobranoc, śpij dobrze kwiatuszku.- dokończył cichym szeptem.

Love Yourself→ JBFFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz