10. Youth

665 102 9
                                    

Wstawiam dla Was dziś jeszcze jeden rozdział. Jestem padnięta, więc dopiero jutro sprawdzę błędy.

Enjoy :)

--------------

"Moja młodość.
Moja młodość jest Twoja.
Prawda jest taka głośna.
Nie możesz jej zlekceważyć"

Odkąd Zayn przyniósł mnie do mojego domu dotrzymuje mi towarzystwa. Robi herbatę mimo moich zaprzeczeń i przynosi ją do sypialni, gdzie siedzę oparty o ścianę. Po wziętym gorącym prysznicu nadal jest mi zimno, dlatego moje ciało zostało opatulone dwoma kołdrami i kocem.
Zayn ubrany w moje za duże dresy i rozciągniętą koszulkę siada na skraju łóżka. Wzdycha cicho. Jego oczy świdrują moją twarz w niepokoju. Wiem że się martwi. To mnie trochę dziwi. Jednak nic nie mówię na ten temat. W ogóle nie odzywam się do niego od czterech godzin jak tu jest. Od wyznania mi ponownie miłości.
I mogę doskonale wyczuć napięcie między nami. Przeszkadza mi odrobinę. Ale staram się to ignorować, bo najważniejszym dla mnie jest, że Zayn siedzi tutaj zamiast ze swoją żoną. Przy mnie. Zmartwiony. Opiekuje się mną tak, jak za dawnych czasów. Mam ochotę płakać, ponieważ właśnie w tym momencie jestem szczęśliwy i to niesamowite uczucie. Już dawno zapomniałem jak smakuje. I teraz mogę dopiero go spróbować. Nagle wszystko ma dla mnie sens. Czuję jakbym powoli odżywał na nowo, powoli unosząc się ponad ziemię do nieba i gwiazd. Niewiarygodne. Co Zayn Malik ze mną wyprawia? Jestem w stanie wybaczyć mu wszystko, jednak strach przed kolejnym odrzuceniem i zranieniem skutecznie mi to uniemożliwia. Może to i lepiej?
Chwilę później chłopak podaje mi kubek gorącej herbaty. Jestem ostatecznie z tego zadowolony. Nie przypuszczałem, że będzie się tak zachowywał. Nie narzekam. Bo to cudowne. Cholera!
Sięgam po kubek i biorę go w obie ręce. Cicho mruczę zadowolony ciepłem jakie rozchodzi się po moich palcach i środku dłoni. Jednocześnie przez to czuję coś miłego na sercu. I wiem, że nie jest to spowodowane tylko herbatą.
Odnajduję w sobie odwagę, by spojrzeć w oczy Zaynowi. Robię to i widzę jak bardzo jest zmęczony. Wygląda jakby nie spał co najmniej kilkanaście godzin. Jego oczy są smutne i pozbawione jakiegokolwiek blasku. Przepełnione winą i bólem. Zdaję sobie sprawę z tego, że żałuję wszystkiego, co mi zrobił. I naprawdę chcę mu wybaczyć. Ale nie potrafię w tym momencie. Nie mam pojęcia czy kiedykolwiek uda mi się to zrobić. Niestety nie zapomnę tych wszystkich sytuacji. I to jest najgorsze. Pragnę by ktoś wyczyścił mi pamięć, ponieważ chcę żyć normalnie. Przy Zaynie. Bez chęci płaczu, którą teraz czuję. I smutku ogarniającego całe moje ciało, gdy tylko spojrzę na tego chłopaka, siedzącego przede mną. Nie mam pojęcia jak nasza przyszłość będzie wyglądała. Boję się tego. Być może zmieni zdanie i kiedyś ponownie zostawi mnie dla tej kobiety. Prawdę mówiąc nadal może to zrobić. Nie wiem jak wygląda sytuacja pomiędzy nami. Czeka nad poważna rozmowa. Wiem to. Zayn szykuje się na to od tych czterech godzin. A ja staram się ją odwlec jak najdalej, co jest głupie. Im szybciej tym lepiej prawda?
Wzdycham cicho i na chwilę przymykam oczy.

-Porozmawiajmy- mówię cicho z niepewnością w głosie. Znów patrzę na niego Widzę jak się denerwuje. Nie chcę tego. Dlatego posyłam mu lekki, uspokajający uśmiech. Jego ciało wtedy znacznie się rozluźnia. I nawet mogę zauważyć iskierki igrające w jego oczach po tym, jak uśmiech widnieje na mojej twarzy. Dawno tego nie robiłem i muszę przyznać, że to całkiem w porządku. Mógłbym robić to częściej gdyby tylko chciał.

-W porządku- odpowiada. Jego głos drży i mimo pozornego spokoju jaki mi pokazuje, zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę okropnie się stresuje. Ja z resztą też. To nie jest przyjemne. Ale oboje musimy przez to przebrnąć.
Zayn wchodzi głębiej na łóżko. W końcu znajduje się tuż obok mnie i także opiera się o ścianę. Łapie swoją drżącą dłonią te moją i ściska ją lekko.
-Wiele się wydarzyło z naszym udziałem, Niall- zaczyna cicho. Zupełnie nie widzę u niego nawet małej ilości odwagi. Jakby wyparowała- Nasza historia to poplątanie z pomieszaniem. Cały ten ból, żal, wściekłość i smutek są w nas obecne od długiego czasu. I pewnie nigdy się tego nie pozbędziemy, bo zbyt dużo się wydarzyło, by tak po prostu zapomnieć. Nie da się.
Ty próbowałeś, a ja nie potrafiłem sobie z tym poradzić tak jak ty. Mimo że miałem ciebie ciągle przy sobie, nie pomagało. Widziałem jak zawsze starałeś się, by uczynić mnie szczęśliwym. Obdarzyłeś mnie uczuciem, które jest tak silne i niewiarygodne, i cholera nadal nie będę potrafił dobrze Ci tego wynagrodzić. Czuję ogromną wdzięczność, Niall. Za każdą sekundę spędzoną ze mną. Byłem trudną osobą, a ty się nie poddawałeś i nadal próbowałeś wywołać uśmiech na mojej twarzy. Udawało ci się. Sprawiłeś moje życie o wiele lepszym, niż kiedykolwiek mogło ono być. Mimo tego co robił mi ojciec, ja nadal chodziłem szczęśliwy. Nigdy nie chciałem Cię zostawiać, Niall. Ponieważ byłeś i jesteś najlepszym, co mogło mnie spotkać na tym pieprzonym świecie. Ale zostałem zmuszony do tego w perfidny sposób. Tata groził mi, że zrobi ci krzywdę, tak samo jak twojej rodzinie. Opowiadał po szczególe co będzie chciał zrobić i byłem taki przerażony- zaczyna szlochać, a ja nie mogę na to patrzeć. Boli mnie widok takiego Zayna. Obejmuję go więc i przytulam do siebie, by chociaż trochę go wesprzeć. Delikatnie gładzę czarne włosy dłonią. Są miękkie i ładnie pachną- Obiecałem mu, że skończę nasz związek i będę cię unikał na wszelkie sposoby. Że znajdę sobie dziewczynę, z którą szybko wezmę ślub. Nienawidzę się tak bardzo za to, że na to wszystko pozwoliłem. Nie mogłem patrzeć jak Twoje serce się łamie, a smutek ogarnia twoje ciało. Jestem potworem, bo pozwoliłem swojej miłości cierpieć tak bardzo. Zniszczyłem Cię, Niall i tak cholernie tego żałuję. Nigdy nie kochałem Emily, tylko ciebie. A teraz gdy już nie ma tutaj mojego ojca, jestem wolny i pragnę mieć Cię tylko i wyłącznie przy sobie. Tak bardzo Cię kocham.
Bo wszystko co we mnie, kocha wszystko co w tobie.
Kocham twoje wszystkie krawędzie. Wszystkie twoje idealne niedoskonałości. Daj mi całego siebie, a ja dam całego siebie tobie. Jesteś moim końcem i początkiem. Nawet jeśli przegrywam, to wygrywam. Jesteś moim upadkiem, jesteś moją muzą. Moim najgorszym zatraceniem, moim rytmem i bluesem. I zrobię dla ciebie wszystko, tylko błagam. Wybacz mi- Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, które wzięły górę. Obejmuję go mocno i sam szlochem z twarzą ukrytą w jego włosach. Czuję jak szybko serce wali mi w piersi. I słyszę jak bardzo szumi mi w uszach. Jego słowa są niesamowicie piękne. Dopiero teraz wiem jak bardzo Zayn żałuje tego, co się stało. I zdaję sobie sprawę z jeszcze jednego szczegółu.

Wybaczyłem mu już dawno temu.

Blue Neighbourhood | Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz