rozdział 22

37 4 1
                                    


 Weszlismy do jakiegos garazu.  Chodziłam wokół aut i motorow i wyjatkowo spodobał mi się jeden.

-    podoba ci sie -zapytal tata 

- owszem -odpowiedziałam 

- moge kluczyki ?

- masz i przyokazji tez kasak .- powiedział tata

-wy macie własny tor ?- powiedziałam zdezorientowana .

-  opróćz tego jeszcze dwa -powiedział jakis brunet,'

-świetnie.-powiedziałam 

i odpaliłam maszynę,  usłyszałam ten dżwiek maszyny i odrazu na moja twarz wkradł sie uśmiech .

przejechałam kilka kółek dwa na tylnim kole,

-dobra wierze ci -powiedział tata

 - yyy dzieki -powiedziałam 

-to teraz wyjasnicie mi czym sie zamujecie -powiedziałam

-emmm  wiesz sporo spraw o których nie mozemy mówić.-powiedział brunet 

-  świetnie -burknęłam

-ale za to ty mi powiedz nigdy wczesniej nie widziałem cie na motorze , gdzie go chowałas -zapytal tata

- poprawka  gdzie  je chowałam -zasmialam sie - u  przyaciół-dopowiedziałam

-a teraz ?-zapytał tata

- teraz nie mam , narazie nie moglismy ich przewiesc tutaj z Londynu,-powiedziałam

-  a tak włsciwie to WSZYTSKIEGO NALEPSZEG Z OKAZI URODZIN CÓRCIU ! -powiedział  tata  

- pamietasz o moich urodzinach -zapytałam 

-tak ,a to ze jest po 2  oznacza to ze to sa twoje urodzinki , widze ze ci sie spodobał ten motor,  i jest teraz twój -powiedział

-żartujesz ?--zapytałam poderzliwie

-nie -pwoiedział

-super-powiedziaalm -dziekuje 

-a tak w ogóle powinnes znalesc jakis dobry system na zabepieczenie waszych danych -powiedziałam

-  mamy , ale muriel go złamał -powiedział tata

- to niemożliwe -pwoiedziałam 

- jak to ?!-zapytali 

- on tylko wykorzystał okazje , on nie ma doobrych hakerów w swoim gangu a innym nie ufa ,wiec to nie oni złamali zabezpieczenia-pwoiedziałam

- w takim razie kto ?-zapytal tata

-nie wiem -powiediząłam i dstałam sms'a  ,którego przeczytałam -ale bardzo zalezy mu na waszej śmierci -powiedziałam 

-skad wiesz ?-zapytał 

- bo dostałam na to zlecenie -wyszeptałam, a oni wszyscy na mnie popatrzyli -

- mamy problem? -zapytali 

- i to spory - powiedziałam 

- ile macie kryówek? -zapytalam 

- 7 -powiedział tata

-okey -powiedziałam 

-w hiszpani , irlandi , londynie itp - zaczął wymieniac tata

,- no to mamy powazny problem -powiedzialam 

-czemu ?-zapytał tata 

-bo nikt nie wie ze tutaj jestem ,myśla ze jestem w londynie, czyli mi przypadł rejon londynu , wiec  musi byc ktos kto ma rejon obecny -powiedziałąm 

Inna ja i stare miejsce!!!!!  co z tego bd...  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz