Następnego dnia z samego rana poszedłem do Naruto wyjaśnić tą sytuacje.Gdy blondyn otworzył drzwi wyglądał dziwnie,był jakby przerażony.Ciekawe co mu się stało?
-Naruto czy wszystko gra?
-Tak! To znaczy... (drapie się po głowie)
-Aha: Przeszkadzam ci?
-Nie tzn. trochę jestem zajęty...
-Ktoś jest u ciebie? Kto?!
-Eto... Nikt,nieważne,to idz potem zadzwonię pa
Zamknął drzwi
-Ej,czekaj! Dziwne,nie podoba mi się to...
Gdy wychodziłem usłyszałem zza drzwi znajomy głos.Czy to głos Sakury?!Tak to na pewno ona! Ale wiem,że Naruto mnie kocha i nigdy by mnie nie zdradził. Dobra Sasu opanuj się,może się pomyliłeś? Ale dlaczego był taki przerażony na mój widok? Hm... nieważne nie powinienem więcej o tym myśleć,potem to z nim wyjaśnię. Nie jednak nie,wbijam tam! Podbiegłem do jego drzwi i nie wytrzymując dłużej kopnąłem w nie.Gdy bardzo subtelnie dostałem się do środka ujrzałem Naru,który zbiegł na dół by zapewne sprawdzić co to za hałas. Ja zaś stałem w salonie uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Co, co ty tu robisz?! Mówiłem przecież,że zadzwonię ,prawda Sasu?
-Tak Naru mówiłeś..., ale chcę wiedzieć,kto tu z tobą jest i nie oszukuj mnie bo wiem o tym doskonale,słyszałem z resztą wychodząc.
-Aaale o cz-czym t-ty mówisz słońce? ( drapie się po głowie)
Tutaj nikogo nie ma.Chyba jesteś troszeczkę przewrażliwiony Sasu
-Wcale nie! A teraz gadaj Naru! Kto tu jest?!
-N-Nikt...
-Nikt? Dobra sam sprawdzę! Krzyknąłem, a następnie wbiegłem na górę.
-Sasuke! To nie tak jak myślisz!
Gdy wbiegliśmy do jego pokoju (niemal równocześnie) zamurowało mnie.Pusto. Pusta kurwa pusto!
-A nie mówiłem ci Sasu, że nikogo nie ma... (znów te drapanie po złotej czuprynie)
-Czyli mam wierzyć,że byłeś tu sam,tak?
-Oczywiście Sasu
-To niby dlaczego nie chciałeś mnie wpuścić?!
-Aaa... To... t-to znaczy... ehh.
-No mów Naru!
-T-to nic takiego... p-po prostu... ja-ja...
-Naru... Mów!
-To nic Sasu.Naprawdę nic...
-Nic? Nic?! Skoro nie chcesz mi tego powiedzieć...
-Sasu... Nie obrażaj się
-Nie odzywaj się do mnie Naruto!
-Sasuke,ale ja...
-Dobra,skoro nie chcesz mnie widzieć...
-Przestań,proszę cię!
-Na razie Naruto. Jak będziesz chciał ze mną przebywać to daj znać.
-Sasuke,to nie tak,ale ja chcę z tobą przebywać!
-Na razie Naruto...
Wybiegłem z jego domu,bo nie mogłem tego wytrzymać. Naruto zachowuje się,jakby nic się nie działo,ale ja wiem,że coś jest nie tak.Wybiegając słyszałem jeszcze jak mnie woła,ale miałem to gdzieś, nie chciałem go widzieć,musiałem to sobie wszystko przemyśleć.
CZYTASZ
Sasunaru i Irukashi
FanfictionTo paringi postaci z Naruto: Sasuke i Naruto i Iruki i Kakashiego