Jak zawsze siedziałem sam w pokoju. Właściwie to nie sam. Był ze mną ktoś jeszcze. Ktoś kogo nigdy nie widziałem, a mimo to bardzo wyraźnie czułem jego obecność.
Czasami mi się ukazuje. Ale jest tylko czarną plamą. Wtedy zawsze słyszę głos gdzieś nade mną. Jest bardzo miły. Ale tylko wtedy gdy jestem grzeczny. Kiedy od razu wykonuje jego polecenia. Za każdym razem zaczyna się tak samo:
- "No zrób to" - słyszę - "Czego się boisz?"
- Nie chce. Nie mam ochoty na zabawę - odpowiadam - zostaw mnie!
- "Bądź grzecznym chłopcem" - czuje na sobie jakiś dziwny powiew wiatru. Wstaje więc i sprawdzam czy okno jest szczelnie zamknięte. Moje zachowanie napotyka jedynie śmiech. Szyderczy i już trochę poirytowany czekaniem.
- "Bawmy się skarbie. Bawmy" - głos zmusza mnie do wzięcia żyletki do ręki.
Nie zdążyłem jednak nic sobie zrobić, ponieważ z pokoju obok dobiegł mnie trzask.
Wybiegam z pokoju i przed sobą widzę Troye'a. Płacze. Ja sam zaczynam płakać.
- Przepraszam nie chciałem! To nie ja! To ten głos! - Widzę przed sobą krople krwi.
Pierwszą
Drugą
Trzecią
Dobrze wiem o czym mówi. Sam słyszę ten głos.
- Już dobrze - przytuliłem go - Razem damy sobie radę.
- Ty nie rozumiesz! Nie wiesz co ja czuję!
- Wiem. Nawet bardzo dobrze...
CZYTASZ
Braterska Miłość || Tronnor (Zakończone)
Jugendliteratur- "Zabiłem ich, ich braterską miłością. Ja zawsze wygrywam. Czas znaleźć kolejne ofiary."