Our house

4K 324 44
                                    

Usłyszałem jak ktoś otwiera dzwi i po hałasie jaki ten ktoś narobił od razu rozpoznałem, że to Eren mój współlokator.
-Cześć- spojrzałem na wściekły wyraz twarzy chłopaka i wiedziałem że lepiej o nic nie pytać.
Trzasnął drzwiami i słyszałem jeszcze jak rzuca się na łóżko.

Z Erenem znamy się od małego. Poznaliśmy się, ponieważ mieszkaliśmy po sąsiedzku no i tak jakoś wyszło, że się zaprzyjaźniliśmy. Jesteśmy jak bracia. Mówimy sobie wszystko, nie mamy przed sobą tajemnic i zawsze sobie pomagamy.
Jakiś miesiąc temu Eren, przez problemy w swoim rodzinnym domu, wprowadził się do mnie. Pierwszy raz widziałem go płaczącego. Pozwoliłem mu zostać i resztę tego wieczoru próbowałem zrobić wszystko by choć na chwilę zapomniał o całym świecie. W tamtej chwili, być może w przypływie emocji i odrobiny alkocholu, zbliżyliśmy sie do siebie jeszcze bardziej. Nie robiliśmy oczywiście nic nieprzyzwoitego, z resztą miałem wtedy dziewczynę. Jeden nic nie znaczący pocałunek to nic wielkiego prawda? To było oczywiście jednorazowe zajście. Nie planowałem tego, po prostu stało się. Następnego ranka nie rozmawialiśmy o tym, co było nam obu na rękę. Ten incydent nie wpłynął zbytnio na naszą przyjaźń.

Wziąłem łyk zimnej kawy. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać aż Eren ochłonie. Taki już był cóż poradzić?
Skierowałem się w stronę kuchni. Założę się. że nic jeszcze nie jadł.
Zabrałem się za gotowanie i gdy miałem już kończyć, usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.
-Co na kolację?
Uśmiechnąłem się pod nosem i odwróciłem się do niego.
-A na co wygląda?
Chłopak zaśmiał się i powiedział:
-Kurczak z ryżem i warzywami. Jednak nikt nie zna mnie tak dobrze jak ty Levi. Pójde przyszykować stół w salonie.

Nałożyłem potrawę na talerze i zaniosłem do salonu gdzie Eren rozłożony na kanapie, siedział przed telewizorem.
Usiadłem obok i podałem mu jego porcję, którą natychmiast zaczął pochłaniać.
Po skończonym posiłku jeszcze przez chwilę oglądaliśmy jakiś durny serial. Szybkim ruchem sięgnąłem i wyciągnąłem pilot z ręki chłopaka.
-Ej! Oglądałem to!
-Możesz mi teraz powiedzieć co cię tak wkurzyło?
Podrapał się po głowie i spuścił wzrok.
-Zerwałem z Kamilą.
Uniosłem brwi.
-No dobra! Ona zerwała ze mną.
-Gadaj co znowu spieprzyłeś.
-Tym tazem to nie byłem ja.-westchnął i zaczął opowiadać-Na początku wszystko było ładnie, pięknie a potem zobaczyłem jaką potrafi być suką. Wyobraź sobie, że ona i jej koleżanki dręczyły w szkole taką dziewczynę. Dowiedziałem się o tym wczoraj. No i stanąłem w jej obronie. Kamila była na mnie ostro wkurzona za przerwanie im zabawy. Obraziła się na mnie. I dzisiaj na długiej przerwie zobaczyłem jak lizała się z jakimś kolesiem. Podszedłem i rozdzieliłem ich. Naprawdę się wściekłem i krzyknąłem co to ma znaczyć a ona zaczęła się śmiać i powiedziała, że byłem dla niej tylko zabawką i że to było dla zakładu. Nie wiedziałem co zrobić. Poczułem się okropnie gdy to usłyszałem, tak jakby coś we mnie pękło. Serio myślałem, że jest inna.
Młody posmutniał i odwrócił wzrok. Zrobiło mi się go żal. Nic nie mówiąc poszedłem do kuchni i wróciłem z piwem. Podałem chłopakowi i patrzyłem jak przechyla butelkę. Po chwili odłożył pustą butelkę na stół.
-Dzięki już mi lepiej.
Ja wciąż trzymałem pełną butelkę.
-Podła suka z tej Kamili.-stwierdziłem.
-No.
-Ale jestem dumny, że stanąłeś w obronie tej dziewczyny. Swoją drogą gdybyś tego nie zrobił nie poznałbyś jej prawdziwego oblicza.
Chłopak wziął ode mnie butlekę z alkocholem i wypił jej zawartość. Nie protestowałem. I tak nie lubię alkocholu. Poklepałem go po plecach.
-Zobaczysz jeszcze znajdziesz sobie kogoś.-powiedziałem.-Idę pod prysznic.
Weszłem do łazienki i zacząłem zdejmować ciuchy. Odkręciłem wodę i wreszcie mogłem chwilę odetchnąć. Przymknąłem na chwilę oczy i skupiłem się na strużkach wody spływających po moim ciele. Nagle usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi od kabiny. Poczułem jak ktoś caluje mnie po plecach, szyi i ramionach. Poczułem także ręce które teraz mnie obejmowały. To było takie miłe. Odwróciłem się i wciągnąłem Erena pod prysznic. Jego ubrania zaczęły nasiąkać wodą. Boże jaki on jest przystojny. Zdjąłem mu koszulkę i namiętnie go pocałowałem, przyciskając go do zimnych kafelek. Młodszy chłopak odwzajemnił pocałunek. Złapał mnie jedną ręką za włosy a drugą przyciągnął do siebie jeszcze bliżej. Nasze języki idealnie sie dopełniały. To był najdłuższy pocałunek w moim życiu. Po jakimś czasie przerwaliśmy go, spojrzeliśmy na siebie i poczułem jak chłopak łapie za moje przyrodzenie. Zaczął poruszać ręką cały czas patrząc mi w oczy. Jeszcze raz go pocałowałem.
-Ereeen....już wystarczy...przestań..
Chłopak zabrał rękę i zajął się zdejmowaniem swoich spodni. Po chwili nie miał nic na sobie. Pocałowałem jego obojczyki, potem zjechałem niżej na klatkę piersiową potem na brzuch i wreszcie dotarłem do czułego miejsca. Wziąłem jego penisa w usta i zacząłem poruszać głową. Widziałem jaką przyjemność mu to sprawiało, aż sam się podnieciłem. Chłopak zaczął szybciej oddychać. Złapał mnie za włosy i zaczął szybciej poruszać moją glową. Po chwili miałem jego nasienie w ustach. Przełknąłem ciecz i wstałem z kolan. Na twarzy Erena pojawiły się rumieńce. Odwróciłem go tyłem do siebie. Byłem zaskoczony, że nie protestował. Ścisnąłem jego pośladki, na co ten cicho stęknął. Schyliłem się lekko i włożyłem w niego jeden palec. Widziałem jak zaczął przygryzać wargę. Wyglądał teraz tak niewinnie, aż miałem wyrzuty sumienia za te wszystkie brzydkie rzeczy które miałem zamiar mu zrobić. Dołożyłem drugi palec.
-Levi...błagam...zaraz nie wytrzymam.
Byłem zaskoczony słysząc błagania chłopaka.
-No proszę. Mój lubieżny kotek nie może się już doczekać hmm?
Eren zaśmiał się cicho. Nie mogłem się już dłużej powstrzymywać. Szybko w niego weszłem. Ten krzyknął i bardziej się nachylił. Dałem mu trochę czasu by się przyzwyczaił i zacząłem się powoli w nim poruszać. Jego jęki jeszcze bardziej mnie podniecały. Ten chłopak doprowadzał mnie do obłędu. Zacząłem przyśpieszać i czułem to ciepło rozlewające się po moim ciele. Naszę jęki stawały się coraz głośniejsze i po chwili doszedłem. Moja ciecz była teraz w młodszym chłopaku. Ten powoli się wyprostował. Przyciągnął moją twarz do siebie i pocałował mnie tak, jakby jego serce miało przestać bić, gdyby tego nie zrobił.

Leżałem w swoim łóżku. Sam. Po tym co się wydarzyło w łazience nie mogłem zasnąć. O dziwo po tym wszystkim co się tam stało, nie odezwaliśmy się do siebie. Po prostu każdy z nas poszedł do swojego pokoju. Zastanawiałem się czy Eren poszedł spać, a może on też teraz myślał o tym co się dziś wydarzyło. Dzieliła nas tylko ściana a jednak brakowało mi go. Chciałbym by był teraz u mojego boku. Myślałem o nim jeszcze przez chwilę aż w końcu znużył mnie sen.

Obudziłem się i zobaczyłem siedzącego na mnie Erena. W pokoju panowała ciemność. Chłopak nachylił się i pocałował mnie u czoło a potem lekko w usta.
-Miła pobudka.-szepnąłem.
-Nie mogę zasnąć. I to przez ciebie.
-A to dlaczego?-udałem, że nie wiem o czym mówi.
Pokazał mi środkowy palec i jeszcze raz mnie pocałował, przygryzając mi dolną wargę.
-Nie masz dość?-zapytałem, śmiejąc się cicho.
Odsunął się trochę i spojrzał mi w oczy, gładząc mnie po policzku. -Mogę spać tu z tobą?
-Dzisiaj?
-Już zawsze.
Uśmiechnąłem się ciepło, przytaknąłem i przytuliłem go do siebie. Leżeliśmy chwilę, od czasu do czasu krótko się całując. Wtuliłem twarz w jego mokre włosy. Mieć go przy sobie... dotykać go... patrzeć, jak się uśmiecha. Niczego więcej nie potrzebowałem.

Shower | ERERI |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz