Kocur zjawił się znikąd, kiedy zbliżałem się do końca lasu Nae. Kwiaty zastąpiły uschnięte badyle, wyglądające niczym powtykane w ziemię gałązki, grzybów zaś było coraz mniej. Im dalej szedłem, tym bardziej traciły swe kolory i ozdóbki, stając się tak zwyczajne, jak były w rzeczywistości.
– Jak ci się podoba w twojej Krainie Czarów?- zapytał, przysiadając na grzybie i patrząc na mnie z tym swoim niemożliwie szerokim uśmiechem. Czerwone linie na jego ciele i przeraźliwe chude łapki zupełnie nie pasowały do lasu Nae, które, póki co, uznawałem za najciekawsze w moim śnie.
– Wcale mi się nie podoba – burknąłem.- Chcę znaleźć Kuroko, pomóc mu, i obudzić się.
– I co dalej?- zapytał kot, zaczynając znikać, jak poprzednim razem, niczym paląca się kartka papieru. Po chwili pojawił się na kolejnym grzybie, nieco po mojej prawej stronie, z przodu.
– Jak to „co dalej"?- powtórzyłem, marszcząc lekko brwi.- Jutro rano mam szkołę! Muszę iść na zajęcia, a potem na trening. Wieczorem mam lekcje łaciny i gry na skrzypcach, będę musiał odrobić lekcje... Muszę też przygotować się na bal charytatywny, na który idę z moim ojcem. Mam tam zagrać na pianinie.
– To jest właśnie to, co chcesz robić?
– Ojciec tego ode mnie wymaga – westchnąłem.
– Jakie to miłe z twojej strony, że spełniasz życzenia i marzenia swego ojca – rzekł kot, przenosząc się na kolejny grzyb.- Ale co dalej?
– Co masz na myśli?- Spojrzałem na niego, nieco poirytowany.- Mam mnóstwo obowiązków, aż do zakończenia mojej edukacji muszę się pilnie uczyć, skończyć Uniwersytet Tokijski i pomóc ojcu zarządzać firmą. Jestem jej jedynym spadkobiercą, kiedyś ją przejmę.
– Mmm, no pięknie – zamruczał kot.- Ale ja nie pytam o to, co będziesz robił, ale o to, co będzie dalej?
– Sprecyzuj swoje pytanie, to ci na nie odpowiem.
– Nie da się go sprecyzować. To proste, krótkie pytanie.
– Może dotyczyć wszystkiego. „Co będzie dalej", z czym? Ze mną? Ze snem? Ze światem?
– Nie rozumiesz – powiedział kot, uśmiechając się jeszcze szerzej.
– Bo mi na to nie pozwalasz – wycedziłem.- Zresztą, co za różnica. Nie muszę ci odpowiadać na to pytanie, w końcu jesteś tylko moją wyobraźnią.
– Hmm.- Kocur przechylił głowę, a po chwili zniknął ponownie.- Czy spełniając życzenia swego ojca, spełniasz także swoje?
– Co?- Rozejrzałem się wokół, szukając go, jednak nigdzie nie mogłem go dostrzec. Jego głos dochodził zewsząd.- Nie mogę powiedzieć, że jestem do końca szczęśliwy, bo nie zawsze mogę robić to, co lubię. Ale wiem, że to dla mojego dobra... Żeby w życiu nie brakło mi niczego, żebym sobie doskonale radził i nie przyniósł hańby nazwisku.
– Naiwne z was istoty – rozległ się złowieszczy śmiech, a zaraz po nim głośne westchnięcie.- Wy, ludzie, pragniecie doprowadzić swoje ciała i umysły do perfekcji. Karmicie się wiedzą, sądząc, że w przyszłości na coś się ona wam przyda. Gotujecie wymyśle potrawy, by zadowolić wasze podniebienia, posługujecie się wyniosłymi językami i pismem, by udowodnić, jak mądrzy jesteście, budujecie szklane wille i ogromne rezydencje, by podkreślić swą pozycję. Śpiewacie, rysujecie, piszecie, i udajecie kogoś, kim wcale nie jesteście, by dostać za to papiery, które później wymieniacie na kolejne, stworzone przez waszą naukę głupstwa. Próbujecie przewyższyć naturę, dociec, jak powstał każdy najmniejszy element wszechświata – chcecie zwiedzić go, zbadać każdą gwiazdę i planetę, odszukać obce wam istoty, nie bacząc na konsekwencje. Staracie się być wiecznie młodzi, poszukujecie leku na śmiertelność, chcecie dowiedzieć się, czym jest śmierć i co po niej następuje... Ciekawe na co przyda ci się twoja wiedza, kiedy umrzesz.
CZYTASZ
Akashi in Wonderland ||Akashi x Kuroko||
FanfictionAkashi Seijuurou we śnie trafia do Krainy Czarów, lecz nie wszystko jest tam takie, jak w znanej mu wersji Alicji. Wśród setek nagrobków oznaczonych kolorami kier, trefl, karo i pik, spotyka gadającego kota, oraz chłopaka, którego w realnym życiu da...