3

234 14 1
                                    

-Powiedz mi, czemu się ujawniłeś? Czemu chciałeś być blisko mnie?- spytałam leżąc na pościeli i patrząc w sufit. Mikael siedział w bujanym fotelu mojego ojca.

-Pokochałem Cię. Podążyłem za marzeniami i w jednej chwili znalazłem się tutaj.

-Pokochałeś? Ale we mnie nie ma nic wyjątkowego. Jestem zupełnie przeciętna. Normalna.- odparłam zawstydzona.

~Przeciętna powiadasz? Chcesz wiedzieć jaka jesteś? Jaką ja cię widzę?- spytał wprost do mojego umysłu.

W odpowiedzi przekręciłam głowę w jego stronę, co miało oznaczać definitywne tak.

-Masz najpiękniejsze oczy na świecie. Wcześniej, godzinami patrzyłem w nie. Głęboki błękit z lekkimi drobinkami złota.- to powiedziawszy podniósł się z miejsca i usiadł na skraju łóżka, tuż obok mnie.

-Jesteś po prostu piękna- wymruczał cudownym głosem i przejechał dłonią po moich długich ciemnych lokach. Z jakiegoś powodu ten jeden dotyk wywołał we mnie burzę. Pragnęłam jego dotyku. Wiedziałam, że słyszy te myśli. Przez moje ciało przebiegł prąd. Podniosłam się i spojrzałam mu głęboko w galaktyczne oczy. Zobaczyłam w nich nagle fioletowe światło, jak gdyby galaktyka przybierała jaśniejszy odcień. Miałam przed sobą oczy usiane gwiazdami. On naprawdę nie posiadał źrenic, jedynie tą piękną otchłań, która przyciągała. Nie kontrolując własnych ruchów wplotłam dłonie w jego czarne miękkie włosy. Przechylił głowę wraz z moim ruchem. Opuszkami palców dotknęłam jego policzka, kolejny prąd mile przeszedł wzdłuż ciała. Patrzył na mnie jakbym to ja go zahipnotyzowała.

~Mogę... mogę cię dotknąć?- spytał w końcu telepatycznie. Zamiast odpowiedzieć chwyciłam jego dłoń i splotłam jego palce z moimi własnymi. Zadrżał. Opuszkami palców drugiej dłoni dotknął moich ust. Zechciałam go pocałować. W jednej chwili ogarnęło mnie gorąco. A przecież... dopiero co go poznałam... Mimo to, miałam wrażenie, że znam go od zawsze. Zrozumiałam, że on był przy mnie zawsze, gdy go potrzebowałam. Patrzył na moje smutki, cieszył się wraz ze mną. Poczułam znajomy żar w sercu. Coś się we mnie zrodziło. Szalone uczucie pragnące mieć Mikaela tylko dla siebie. A on był tu, ich usta dzieliły centymetry. Patrząc mu w oczy okazała, czego chce. Chłopak zmniejszył dzielącą ich odległość. Teraz dotykał swoimi ustami moich ust. Było tak... jakbyśmy dzielili się powietrzem, dawali sobie odrobinę siebie. Ciepło w moim sercu nasilało się. Nie mogąc wytrzymać wpiłam się łapczywie w jego wargi.

Black EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz