Tak dawno nie rozmawiałam z nikim. To okropne uczucie nie wiedzieć kim się jest, jak się wygląda. Czasami zadaje sobie te pytania z nadzieją, że usłyszę odpowiedź. Ale nic... Nigdy... Brakuje mi słodkiego ,,dzieńdobry" i smutnego ,,dowidzenia", wtedy wiem, że ktoś bardzo się cieszy z rozmowy ze mną lub smuci się , że musimy się rozstać. Brakuje mi przytulenia, kochającego ,,kocham cię" i miłości. Trudno, może tylko morze mnie kocha? Chociaż pewnie nie. To okropnie smutne.
Przechadzam się po zimnym piasku. Zachaczam gołą stopą o muszle i kamienie. Idę dalej. Nie ma sensu się zatrzymywać. Nawet gdybym się skaleczyła i tak, i tak by się nikt tym nie zainteresował, nawet ja. Dochodzę do wniosku, że zacznę zbierać muszle (te największe) by słuchać wieczorem szumu bryzy morskiej. Fale przemywają moją skórę, od palców, aż po pięty, to znowu oddalają się by zaczerpnąć ,,wodnego powietrza", się wycofać, mieć siłę powtórzyć czynność. Patrzę na promienie zachodzącego słońca. Tak trudno zrozumieć ich znaczenie. Muskają moją delikatną skórę, jakby mnie dotykały, ale tak ciepło i miło. Szkoda, że to tylko cholerne słońce! Muszę się z tym pogodzić. Na marne moje wszelkie nadzieje. Pada deszcz. Ciepłe krople spadają na cieńką bluskę dzięki czemu moja skóra zaczyna być powoli mokra. Chmura z niesamowitą prędkością, popędzana przez równie silny wiatr, zaczęła ogarniać prawie całe wybrzeże aż po końce mojego widnokręgu. ,,Pewnie będzie burza" myślę i powoli zmierzam ku lasowi z nadzieją, że może zdąże przed nawałnicą. Niestety myliłam się, groźne błyskawice i głośne grzomty dotarły przede mną na miejsce. Postanawiam zatrzymać się w pobliskim barze, mimo iż nie mam pieniędzy przy sobie, idę. Muszę mieć przecież dach nad głową! Dotykam palcami dużych, żelaznych drzwi i z całej siły pcham. Zwarzając na pogodę i porę roku nie jest tutaj zbyt dużo osób. Siadam na stoliku i udaje,że coś poszukuje w karcie z drinkami i z przekąskami by mnie stąd nie wyrzucono. Podszedł do mnie przystojny barman z czarnymi włosami oraz miłym uśmiechem i zapytał się czy coś podać.
-Nie dziękuję, jeszcze szukam.
-Jak pani się zdecyduje to proszę podejść do barku. Z wielką chęcią obsłużę panią.
-Tak oczywoście podejdę.
Znaczy chcałabym. Popatrzyłam w górę na piękne lampiony świecące w różnych kolorach oraz bambusowy dach wiązany sznurami. Po prawej stronie mojego stolika były piłkarzyki gdzie jakaś grupa facetów grała krzycząc nazwy miejscowych klubów piłkarskich. To było trochę zabawne. Zazdroszczę im. Po mojej lewej za to siedziała para zakochanych, przesyłała sobie buziaki i mówiła miłe słówka. Tym jeszcze bardziej zazdroszcze. W tym właśnie momencie spojrzałam się w stronę barku. Chłopak z czarnymi włosami znów się na mnie popatrzył.Po około godzinie deszcz przestał padać i zza chmur wyszło słońce. Po opuszczeniu knajpy nie wiedziałam co ze sobą zrobić. ,,Iść do domu, nie. Poprzechadzać się po plaży, za zimno." Wreszcie zdecydowałam jednak, że pierwsza propozycja była najlepsza.
Dom ciasny, ale własny. Małe mieszkanko blisko morza z widokiem na iglasty las. Kuchnia, salon, sypialnia i łazienka. To wystarczy, jak dla mnie. Od razu wchodząc do domu pomyślałam o dokończeniu pisania powieści. Jestem ornitologiem, więc moja książka będzie o ptakach. Zawsze mnie to interesowało. Czytałam książki na ten temat, nawet studiowałam ornitologie przez nie cały rok, ponieważ zabrakło pieniędzy na naukę, oglądałam filmy i pracowałam (też przez rok).Teraz nie mam przyjaciół, pracy i pieniędzy. Moja rodzina zginęła w wypadku samolotowym. Moich ciotek nie znam, a babcie i dziadkowie pomarli śmiercią naturalną. Straszna rzeczywistość. ,,No nie! Znowu zamiast myśleć o teraźniejszości pieprze o przyszłości, której nie chcemy znać. Miałam zapomnieć!
Zakończmy ten temat. Nie chce o tym gadać. Mam coś z głową! Mówię sama do siebie! Jestem wariatką!" mówię i wale głową o ścianę. ,,Nikogo nie mam! Nikogo nie mam. Jestem niczym."
Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi...Jeżeli ci się spodobało kliknij gwiazdkę. Za każdą serdecznie dziękuję!👍
CZYTASZ
Oznaczenie
Mystery / ThrillerAngelika, dziewczyna z długami, bez rodziny, przyjaciół, pieniędzy, popadająca w depresje mieszka nad morzem i prawie cały czas tam spędza. Zresztą, tam właśnie pozna najważniejszą osobę w jej życiu i przeżyje najgorsze, najwspanialsze i ostatnie ch...