Czy Wy też zastanawiacie się nad tym ile można siedzieć pod prysznicem bawiąc się swoim kutasem? Cóż spytajcie Jongina.
Czekając na tego pajaca zarosnę grzybem, albo chuj wie czym.
-HAJ, tu Kai hehe.-Powiedział zjeb, który właśnie wylazł z kibla ubrany w zielone gówno przypominające koniczynkę.
O nie.
Nie zwracając uwagi na jego śmieszny ryj wszedłem do mego królestwa.
O tak! Czuję ten Czoklit w dupie, sranko jest fajne, wierzcie mi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
WYSZEDŁEM, a może doszedłem?
Nie wiem.
W każdym razie jak bóg wszechświata stanąłem na lśniących jak psu jajca panelach podłogowych, które swoją drogą sam pastowałem. Nieważne czym, ważne, że świeci. Moje różowe majteczki z króliczym ogonkiem na dupie, prezentowały się wyjątkowo urokliwie.
To taki mały prezent przeprosinowy od Jongina, który zgwałcił mnie, gdy spałem.
Nie moja wina, że śpię z wypiętym tyłkiem.
Pomijając to, wróćmy do tego jakim jestem seksownym bogiem, o tak, moja poza świadczyła o mojej zajebistości.
Widziałem to pożądanie w jego oczach, więc tylko zamerdałem ogonkiem przy jego twarzy i zszedłem na dół, zostawiając go z MAŁYM problemem.
OTÓŻ TAK MOI DRODZY, KAI MA MAŁEGO.
Zaskoczeni? Nie sądzę.
Z tym debilem przyjaźnię się już X lat, bo w sumie nawet nie pamiętam.
Mam wspomnienie, gdy w piaskownicy próbował zwalić sobie foremką.
Słodko?
Dzień zaczynam od kawy z mlekiem, albo może od mleka z kawą.
To zależy od humoru, a dziś wybieram kawę z mlekiem! Dodam jeszcze trochę cynamonu i wanilii jak na prawdziwego pedała przystało. Idealnie!
Czując klapsa w tyłek odwróciłem się zamaszyście.
-No i co Ty kurwa robisz? Obleję Cię tą kawą, to Twój chuj będzie jeszcze mniejszy. -ha czy tak się da?
-Baek, chodźmy dzisiaj do Kyu, mam ochotę na ruchanko.-Ten głupi przydupas chodzi z Kyungsoo. Choć w sumie jak można nazwać związkiem codzienne pieprzenie się na lodówce z dżemem truskawkowym zamiast lubrykantu?
Według nich-można.
Co ja tam wiem, od dawna muzułmanie Araba samotnie oglądając jakieś pornole z pudzianem w roli głównej. Nie oceniajcie mnie, może po prostu lubię!
Dobra koniec pierdół. Nie zostawię mojego przyjaciela z nagląca potrzebą. Czas ruszać do jego niziołka.
Ubrałem się i podkreśliłem oczy moim super czarnym jak otwór murzyna eyelinerem. Wyglądam jak milion dolarów!
Te oczy, usta..sam chciałbym siebie przelecieć. Właściwie zawsze można spróbować, albo dołącze się do tych zjebów.
BOSKI TRÓJKĄCIK Z MAŁYM WACKIEM PLACKIEM JONGINA.
Od zawsze o tym marzyłem..
Po piętnastu minutach orgazmowania się na własny widok, postanowiłem wyjść do mojego przyjaciela.
Wyruszyliśmy w super przygodę! Całe 2 kilometry niekończącej się zabawy.
Biegłem właśnie przed siebie czując się jak motyl, albo w sumie samolot. Nieważne!
Napotkałem wielką przeszkodę, która odbiła mnie od siebie brzuszkiem przez co wylądowałem na ziemi.
-Wszystko w porządku?-Kurwa co to za seksi głosik.
Spojrzałem w górę widząc coś pięknego!
Uszy odstające na pół metra, wow!
Pomijając ten mały szczegół, osobnik był w chuj seksi.
Podał mi swoją wielką rękę. Panie i Panowie, moje jajca urosły do rozmiaru jego uszu.
Ten dotyk! Ahhh, dotykaj mnie nieznajomy.
Siląc się na normalny głos odpowiedziałem, że wszystko jest okej i nie umarłem.
-Jestem Chanyeol. Park Chanyeol.
Hm, w sumie byliśmy w parku, wiec to trochę śmieszne, bo on wygląda jak drzewo...nieważne.
W każdym razie.
-Baekhyun, BYUN.
Gigant uśmiechnął się po czym zabrał swoją PRAWĄ rękę. Ciekawe co nią robił.
Trzymaj mnie dalej Chanyeol.
Uśmiechnął się i uwaga! Poszedł sobie. Tak po prostu?
No kurwa dzięki. Starałem odszukać się wzrokiem Kai'a, który aktualnie leżał na ziemi i gadał z mrówką.
-Jongiiiin, chodź szybciej, bo jeszcze wyruchasz tę biedną mrówkę.
Ten wyprostował się i powiedział.
-He, za późno.
Ja pierdole z kim ja żyję..
Szliśmy dalej, a nasza niekończąca się wędrówka skończyła się minutę później. No, to elo.
Wchodząc do wielkiej willi Kyu można było wyczuć zapach ciasteczek! O Boże!
Jeden z drugim lizali się na powitanie jak dżdżownice, a ja po prostu wziąłem ciasteczka i zjadłem je wszystkie w minutę.
Mógłbym brać udział w konkursach na jedzenie! To byłoby coś.
Notując mój plan B na życie w pamięci, usadowiłem się na kanapie.
-BAEKKIEEEE.-Krzyknął mój kochany gwałciciel.
-Jest gejimpreza! Dzisiaj o 20, wchodzisz w to.
-Stwierdzasz czy pytasz?-Spojrzałem rozbawiony.
-Hehe, Czas na ruchanko kochanie! Może w końcu kogoś zaliczysz żelazna dziewico.
Ej, to nie tak.. To prawda, że moim jedynym partnerem seksualnym jest Jongin, ale ja po prostu chcę to zrobić z kimś kogo kocham.
Co nie zmienia faktu, że jestem perwertem i lubię walić gruchę słuchając jęków Kyu, gdy Jongin wkłada mu swój mały pręcik.
Pójdę na tę imprezę i stracę moje dziewictwo! To był mój plan na dziś.
Jestem pewien, że Kai mi z tym pomoże, oby tylko nie swoim kutasem...Pierwszy rozdział raka pisanego pod napływem magicznej weny!
Mam nadzieję, że się spodoba hehe.
Fenks za czytanko.
Chciałabym dodać, że wszelkie gwiazdki i komentarze bardzo motywują do pisania. ❤️
CZYTASZ
Seksmaszyna |Baekyeol|
FanfictionPairing; Baekyeol, Kaisoo. Reszta wyjdzie w praniu. Ostrzeżenia: przekleństwa, seks, zjebanie mózgowe wliczone w koszt usług.