Rozdział 1

26 3 1
                                    

Dzień 1

Cześć.

Mam na imię Mateusz Sterpieński. Być może znacie mnie z relacji z mojej wyprawy do Czarnobyla. Niestety, nic z niej nie pamiętam. Byłem rok w śpiączce, ponieważ przygniótł mnie gruz. Okropne uczucie. Po utracie pamięci zacząłem nowe, normalne życie. Normalne do czasu, gdy ciągle wydzwaniają głuche telefony. Może to jakiś znajomy albo rodzina, ale nikogo nie pamiętam. Nawet siebie z przed tej durnej wyprawy. Więc, nawet jeżeli to ktoś bliski, to może mnie teraz pocałować mnie w wiadome miejsce. To będzie mój dziennik. Chciałem w ten sposób uhonorować dawnego siebie. Wróćmy może do tych głuchych telefonów, gdy je odbieram słyszę ciężkie oddychanie. Niekiedy cichy kobiecy śmiech. Ale walić to. Pewnie jakieś gówniary sobie ze mnie robią jaja. Nie będę ulegał. Następnym razem im powiem, co o nich myślę.

Dzień 2

Dzisiaj usłyszałem na korytarzu, jak wścipskie mohery mnie obgadują. Gadały coś o tym, że jestem strasznym debilem bo zwiedzałem Czarnobyl. Jak mnie zobaczyły to od razu przestały rozmawiać i sparaliżowały mnie wzrokiem. Mam wspaniałe sąsiadki. Ale czy można za to obwiniać nowego mnie? Skoro panny mohery to robią to spoko. Pewnie mają jakiś powód. Dla mało kumatych, to był sarkazm. Dla jeszcze bardziej nie kumatych, sarkazm to inna nazwa ironii. Aha, właśnie sobie przypomniałem, że dzisiaj znów był głuchy telefon. Oto cała rozmowa:

- Słuchajcie, jeszcze raz do mnie zadzwonicie, to ja zadzwonię po policję! Mam wasz numer i mogę ustalić, gdzie mieszkacie!
- Oj, głuptasie! Już niedługo znów zadzwonię do ciebie, kochanie. Paa!

Nie wiem, co mam o tym sądzić. I jeszcze ten głos. Ten miły, przyjemny, znajomy głos kobiety. Nie wiem skąd go kojarzę. Dziwnie przyjemne uczucie go słyszeć. Nie wiem czemu, ale mógłbym go słuchać godzinami. Jakby byłoby mi bardzo tego głosu brak. Dalej nie wiem jednak, co miało oznaczać kochanie. Czy to możliwe, aby to była osoba bliska? Nie wiem. Teraz bliski mi jest tylko mój kot. Nikt więcej. No, mogę wydawać się być wariatem, ale ta kobieta chyba też jest mi bliska.

Koniec rozdziału pierwszego.

Jeszcze Nie UmarłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz