4

20 0 0
                                    

Obiad był jak zwykle wymyślny: zupa, której nazwy nie znam oraz żeberka, puree ziemniaczane i sałatka. Po obiedzie poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Sary. Jednak ta nie mogła się spodkać. Wybrałam numer Nico. Odebrał odrazu:
- Halo? - Powiedział
- Hej!
- No hej, co tam?
- Mogli byśmy się spodkać? Oszaleje tu sama.
- No okey. Zaraz będe. U ciebie?
-Yes.
- No to już jade. Pa!
- Pa! - Odpowiedziałam i zakończyłam.
Ogarnęłam jescze troche w pokoju i odpaliłam laptop. Zalogowałam się na facebooka. Cholera. 95 powiadomień i 64 wiadomości. Jak ja nie lubię być popularna w szkole. Mehhh. Wylogowałam się. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Nico. Odebrałam.
- Jesteś już? - zaczęłam rozmowe.
- No. Tylko zapomniałem... Na którym piętrze masz pokój?
- 18. - Westchnęłam i rozłączyłam się.
Po chwili usłyszałam pukanie. Do pokoju wszedł Charlie.
- Już jedzenie? - Zdziwiłam się.
- Obydwoje wiemy, że łączy nas nie tylko jedzenie.
I przywarł soimi ustami do moich. Pisnęłam i nie oddałam pocałunku. Nagle poczułam ręke pod moją bluzką...
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Tylko 156 słów 😣 Ale cóż. No i jak? Co się dalej stanie? komujcie i gwiazdkujcie 😘

Milion Bez SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz