Part 2

72 7 0
                                    

Na lotnisko przyjechał firmowy samochód ojca. Zapakowałyśmy nasze podręczne walizki i wsiedliśmy do samochodu.

Jechaliśmy ok. 30 minut. Po tym czasie zatrzymaliśmy się na podjeździe do nowego domu.
Wyszłam z samochodu i mój wzrok został przykuty przez ogromy dom. Był koloru kremowego z czekoladowymi wykończeniami i dużymi oknami.
Jednym słowem dom był idealny.

Razem z tatą staliśmy przed drzwiami wejściowymi:
-Gotowa?- spytał się tata
-Jak nigdy wcześniej gotowa- powiedziałam.

Tata przekręcił klucz i wrota do nowego życia otworzyły się.
Gdy weszłam do środka stanęłam jak wryta. Rozglądałam się po całym pomieszczeniu i nie mogłam uwierzyć, że właśnie tu będę mieszkać.
Salon był połączony z jadalnią i kuchnią, jednakże dzieliła je elegancka, biała wyspa kuchenna.

Dom był urządzony bardzo nowocześnie i elegancko. Salon był w kolorach kawy z mlekiem podobnie jak jadalnia. Natomiast kuchnia była biała z czarnymi dodatkami.
Zobaczyłam jeszcze wielkie, szklane drzwi, prowadziły one do pięknego ogrodu. Był tam basen, huśtawka i altanka.

Weszłam z powrotem do środka i postanowiłam "zwiedzić" górną część domu. Na górne piętro doprowadziły mnie marmurowe schody. Było tam 5 drzwi.
1 to łazienka,
2 to sypialnia mojego taty,
3 to pokój gościnny,
4 to pokój biurowy,

Mój pokój jest najbardziej oddalony od schodów. Podoba mi się to...
Chwytam klamkę i otwieram drzwi. Pokój jest pomalowany na biało z czarnymi i fioletowymi akcentami. Nie wierzę w to co widzę mam w pokoju własną łazienkę i garderobę, ale najlepsze zostawiam na koniec.
Rozsunęłam zasłony i otworzyłam szklane drzwi balkonowe. Wyszłam na zewnątrz i ujrzałam plaże i morskie fale, czyli to co kocham...

-Cassie?!- woła mnie tata.
Szybko zbiegam ze schodów i widzę uśmiechniętego ojca.
-I jak? Podoba się?-pyta
-Tu jest idealnie!- mowię z uśmiechem

-Mam jeszcze jedną niespodziankę dla ciebie- kontynuuje
-Jaką? -pytam zdziwiona

Ojciec zza pleców wyciąga kluczyki i wręcza mi je.
-Stoi w garażu i nie ma za co Cassie.- podszedł do mnie i ucałował w czoło.

Szybko pobiegłam w stronę chyba garażu, ale jak się okazało dobrze trafiłam. Stał tam, mój własny samochód...

Jakoż, że miałam już prawko udałam się na wycieczkę. Wsiadałam w swoje BMW i postanowiłam zwiedzić miasto.

Show me loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz