Rozdział 2

17 1 0
                                    

Selena's POV

Nadszedł dzień mojej wyprowadzki. Przez ostatni czas, każdą wolną chwilę spędzałam z Weroniką.

Teraz było mi przykro, że musimy wyjechać, choć wiedziałam, że tam będzie nam się żyło lepiej.

Obudził mnie rano dźwięk budzika. Od razu podniosłam się z łóżka i skierowałam do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic i do kosmetyczki oraz  małej torby podróżnej spakowałam ostatnie potrzebne rzeczy.

Później zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedzieli już moi rodzice.

-Selena, kochanie siadaj. Zrobiłam twoje ulubione naleśniki. - Uśmiechnęła się moja rodzicielka i po chwili stał przede mną na stole talerz z tymi pysznościami.

Gdy zjadłam, podziękowałam i zmyłam po sobie naczynia.

Wyjechać mieliśmy po obiedzie, więc początek dnia mogłam spędzić jeszcze na żegnaniu się z przyjaciółką.

Weronika przyszła do mnie ok 10 i od razu się we mnie wtuliła. 
- Będę tęsknić mała - spojrzała na mnie a po jej policzkach spływały łzy.
- Ja też. Ale przyjedziesz do mnie niedługo.  Nie martw się.

Siedziałyśmy u mnie prawie dwie godziny, po czym dziewczyna powiedziała, że musi już iść. Odprowadziłam ją kawałek. Po chwili znów we łzach musiałyśmy się pożegnać.

Nadeszła godzina mojego wyjazdu. Wzięliśmy z rodzicami nasze walizki i wsiedliśmy do taksówki, która zawiozła nas na lotnisko.

Po kolejnej godzinie siedziałam już wygodnie w samolocie że słuchawkami w uszach i słuchałam muzyki.  Spokojna melodia zadziałała na mnie uspokajająco i po chwili Morfeusz porwał mnie do swojej krainy.

Justin's POV

Siedziałem właśnie na spotkaniu z moim managerem. Opowiadał o tym, że muszę poprawić swoje kontakty z Beliebers. Mówił, że skoro trasę już skończyłem i nie mam nic do roboty, to żebym coś ciekawego wymyślił.

- Wiem!  - Krzyknąłem podnosząc się gwałtownie z fotela, na którym aktualnie siedziałem.
-Co? - Scooter spojrzał na mnie z miną, jakbym był conajmniej chory psychicznie.
- Konkurs - uśmiechnąłem się szeroko.
- O czym ty Bieber pierdolisz? Jaki znowu konkurs?
- Ogłoszę konkurs. Ten, kto wygra będzie mógł że mną spędzić weekend. Taka będzie nagroda. - Uśmiechnąłem się szeroko.
- To nie jest głupi pomysł. - Mężczyzna uśmiechnął się lekko i pokiwał głową twierdząco. - Tylko o czym ten konkurs? Quizu nie zrobisz, bo dobrze wiesz, że one wiedzą więcej o tobie, niż ty sam.

Zaczęliśmy się oboje śmiać.

-Masz rację Scott. Może konkurs na najlepszy komentarz pod moim postem? Będą musieli napisać dlaczego są Beliebers, dlaczego mnie lubią albo takie bzdety.  Najlepszy komentarz dostanie nagrodę w postaci weekendu ze mną - szeroki uśmiech wkradł się na moje usta, kiedy myślałem o tym, że będę mógł uszczęśliwić moje Beliebers.

- Świetny pomysł - Scooter spojrzał na mnie z uśmiechem
- No to na co czekamy. Bierzmy się do roboty. - Uśmiechnąłem się, wstałem i podszedłem do laptopa leżącego na stoliku.
   Wziąłem urządzenie i położyłem na swoich kolanach. Od razu wszedłem na Twittera i opublikowałem tweeta odnośnie konkursu.

Po chwili były już pod postem setki komentarzy.

I Believe In You || Selena And JustinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz