Pracowicie, mokro i wesoło.

3 0 0
                                    

Następnego ranka wstalismy bardzo wcześnie w nie najlepszych humorach. Po pierwsze była piękna pogoda i po śniadaniu wszyscy oprócz nas idą się kapac, a my musimy tu zostać, a po drugie okazało się że w toalecie która mieliśmy posprzatac ktoś wczoraj zrobił taki bałagan że wysprzatnie tego zajmie nam całą wieczność. Mało brakowało a spoznilybysmy się na śniadanie. Kiedy weszlismy do jadalni wszyscy już siedzieli, a zaraz za nami weszła dyrektorka ze wszystkimi opiekunami. Niestety ponieważ przeszlismy tak późno dostalismy najgorsze miejsca. Tuż przy stole przy którym usiedli wszyscy wychowawcy. Chlopcy z którymi wczoraj wieczorem poszlysmy nad jezioro zajęli stolik na drugiej części sali. Szkoda. No cóż trudno trzeba żyć dalej. Najlepszą rzeczą jaka nas dzisiaj spotkała było to że śniadanie było przepyszne. A na deser dostalismy po kawałku ciasta czekoladowego. Niam, niam. Po zjedzeniu kiedy wszyscy mieli zamiar już wychodzić wstała i kierowniczka obozu i powiedziała:
-Witam wszystkich drugiego dnia obozu. Mam nadzieję że dzisiejszy dzień będzie bez niespodzianek. Przypominam że oliwka, Alicja, Nikola, Michał, Kuba, Leon zostają w ośrodki w czasie gdy reszta idzie nad jezioro.
Wszyscy zaczęli wychodzić myśląc że to już koniec.
-Zaraz jeszcze nie skończyła. Ze wzgledu na wczorajsze apel chłopców Marcin który również był z reszta nad wodą wczoraj ma zostać i pomóc w sprzątaniu. Poproszono mnie jeszcze o jedną drobną sprawę , która postanowiłam spełnić ze wzgledu na okoliczności. Otóż Marcin zostaje przeniesiony do pokoju z Piotrkiem i Przemkiem. Nie chcemy więcej kłótni na tym obozie ani żadnych bójek, a jak się okazało wczoraj odbyła się taką w pokoju 22, czyli Marcina, Kuby, Michała i Leona. Jest mi bardzo przykro z tego powodu i licze że nie będzie już z wami więcej kłopotów. A teraz wszyscy to swoich pokoi, przebierać się i czekać na dole o 9:00. A z osobami które maja karę spotykam się za 10 minut pod pokojem Nikoli, czyli 32. No więc miłej zabawy.
Wszyscy popedzili do wyjścia z wyjątkiem mnie, Alicji, Oliwki, Michała, Leona i Kuby.
-Jak minęła wam noc?- zapytałam.
-Nie było tak źle po tej bójce w której Marcin przegrał zamkną się na całą noc i już nic nie mówił.- odpowiedział Kuba.
- Niestety strasznie chrapal- zażartował Leon.
Na co wszyscy się zasmiali i ruszylismy od razu pod pokój 32 postanowiliśmy nie zachodzić już do chłopaków, bo Marcin akurat zabierał swoje rzeczy. Wylądował w 16 z największymi oblechami ( podobnymi do niego) tego obozu. Dobrze mu tak trzeba było z nami nie zadzierac. Po jakiś pięciu minutach przyszła nasza opiekunka dała nam potrzebne środki i powiedziała że Marcin nie będzie jednak z nami sprzatac tylko sam ma posprzatac łazienkę na pierwszym piętrze. Powiem szczerze że ucieszlylismy się z tego powodu i żwawym krokiem ruszlismy ku toalecie na drugim piętrze. Weszlismy tam i zaczęły się nasze męki. Zaczęliśmy od pozbierania popieru z podłogi i umycia kibli i podłogi. Niestety Michał się potknął o wiadro z brudną wodą i wylał wszystko na niedawno umyta przez Oliwkę podłogę. Ta się na niego tak zezloscila że zaczęła w niego rzucać mokrymi sciereczkami. Nie wiem nawet kiedy wszyscy zaczęli w siebie czymś rzucać. Jednak nie była to naszą jedyną broń Alicja przez przypadek nacisnela na mydelniczke i całe mydło wylalo się na podłogę. Zrobiło się strasznie slisko wszyscy upadali chcąc iść gdziekolwiek. Po krótkim czasie wszyscy lezelismy na podłodze śmiejąc się. Niby zrobiliśmy sobie tylko więcej pracy ale jednak było bardzo ciekawie, a toaleta po wyjściu błyszczała. Zadowoleni ze swojej pracy ruszlismy do pokoju 32, ale zdziwlismy się dziwnym zapachem i jakimś dymem na dole. Postanowiliśmy to sprawdzić...

Forever  childOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz