drugi

899 47 22
                                    

Harry pov.

Moja przyjaciółka zostawiła mnie zdziwionego przed swoimi drzwiami.

Po chwili zadecydowałem, że spotkam się ze swoim kumplem, Niallem, dlatego zadzwoniłem do niego, a on poinformował mnie, żebym przyszedł do jego domu.

-Oioi, stary!- uścisnął moją dłoń w tzw. "męskim uścisku".

-Cześć, nie przeszkadzam?

-Nie, zaraz ma przyjść Louis. Mieliśmy w planach granie w FIFA.

Zaśmiałem się.

-Zawsze macie to w planach.

-I o to chodzi!

Blondyn udał się do kuchni po dwie butelki piwa, z czego jedną podał mi.

Rozmawialiśmy o dziewczynie Louisa, dopóki mój telefon nie zawibrował sygnalizując nową wiadomość.

Olivia: przepraszam jeśli się dziś dziwnie czułeś, ciężki dzień:) xxx

-Kto to?- zaciekawił się niebieskooki.

-Olivia.

Ja: jest w porządku, rozumiem x

-Martwię się o nią. Ostatnio prawie wcale się nie uśmiecha i całymi dniami siedzi zamknięta w pokoju.- dodałem po chwili.

-Pytałeś ją o to?

-Z milion razy. Zawsze tłumaczy, że jest zmęczona.

Westchnąłem rozdrażniony.

-Kłamie.

-Co?

-Dziewczyny mówią nam, że są zmęczone, kiedy są zakochane lub mają nas dość.- zaczął wyliczać na palcach.

Wziąłem łyk piwa.

-Wiedziałbym, gdyby się zakochała, poza tym dziś mówiła, że nikt do niej nie pasuje, więc to odpada. Jeśli miałaby mnie dość, to po prostu powiedziałaby "zamknij się, Harry".

Blondyn patrzył to na mnie, to na swoje palce.

-A brałeś pod uwagę, że jest zakochana, ale w tobie i ma dość słuchania o twoich innych dziewczynach?

Prawie zachłysnąłem się alkoholem w gardle.

-To najgorsze, co mogło wyjść z twoich ust, bracie.- poklepałem go po ramieniu.

Przerwał nam wpadający do pomieszczenia Louis.

-Kurwa, czy wy wiecie co ja wiem?

Razem z Niallem wymieniliśmy spojrzenia.

-Od poniedziałku do 8:00 rano są darmowe śniadania w McDonalds!

Uśmiechnąłem się, a blondyn zawtórował Louisowi.
~~~
Przed dwudziestą drugą byłem w domu.

U Nialla wypiłem cztery piwa, przez co teraz mam stan "chcę się przytulać i chcę z kimś rozmawiać".

Z racji tego, że nikt stosowny prócz Olivii nie przyszedł mi do głowy, napisałem właśnie do niej.

Ja: heeeej co robisz? x

Czekałem kilka minut na to, by odpisała.

Olivia: czego dzieci chcą ode mnie o tak późnej porze?

Uśmiechnąłem się.

Ja: długo sir nue widzielusny x

Olivia: jesteś pijany?

Ja: wolę Harry

Ja: i nie

Olivia: oh czyżby?

Ja: okej tak!! nie krzycz x

Nagle przypomniałem sobie o dzisiejszej rozmowie z Niallem.

Wybrałem jej numer. Odebrała po dwóch sygnałach.

-Musimy porozmawiać.

-Teraz?- szepnęła.

-Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko, prawda?

-Wiem, Harry.

-Nawet jeśli to miałoby być coś, co mogłoby zepsuć nasze relacje lub spowodować, że będzie niezręcznie.

Po drugiej stronie zapadła cisza.

-Olivia!- krzyknąłem szeptem.

-Słyszałam cię, do cholery!- odpowiedziała tym samym.

-Jesteś jedną z najważniejszych kobiet w moim życiu, zatem bądź ze mną szczera cokolwiek by się nie działo, dobrze?

-Jasne.

Chciałem skomentować jej pogardę w głosie, ale pożegnała się, rozłączając połączenie.

-Pieprzona Olivia.- syknąłem do siebie, po czym starałem się usnąć.

Friendzone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz