-Oooch! Ile tu jest przystojniaków!- zachwycała sie Amber- Koniecznie musze kogoś wyrwać!
-Amber... opanuj się, od tej imprezy wcale Twoje przyszłe życie nie zależy.-skorygowała ją Izzy- No może nie dosłownie. Słyszałyście o czymś takim jak "efekt motyla?
-Jejku. Izzy, pliss nie wygłaszaj teraz swoich mądrości.- błagała Brett, podchodząc do długiej lady i prosząc o pięć drinków-Nie każda z nas zrozumie. Lepiej się napij...
-Ja zrozumiem.- broniła się Lizzy chwytając za podłużną szklanke z rąk Brett -Chyba każdy wie na czym polega "efekt motyla". Chodzi o to że każda czynność, którą wykonasz teraz ma ogromny wpływ na Twoją przyszłość. Naprzykład, Amber teraz wypije cztery drinki, a ma nas odwieźć do domu bo tylko ona ma prawko. Odwiezie nas i wróci do siebie. Rano będzie miała kaca przez co nie będzie się mogła skupić na nauce. Odłoży zeszyt i pójdzie na spacer. Gdy bedzie przechodzić przez ulicę telefon wypadnie jej z kieszeni a ona podnosząc go nie zauważy auta które nie zdąży wyhamować i ją potrąci.
-A wszystko przez te drinki-westchnęła Clary wychylając już swoją trzecią porcje.
-Clary uważaj, bo ciebie też to może spotkać- ostrzegła ze śmiechem Brett, która po chwili straciła zainteresowanie swoimi przyjaciółkami i chwiejnie podążyła w strone siedzącego samotnie chłopaka.
-Ochoo! Clary ustrzeliła zwierzynę-kpiła Lizzy a dziewczyny po chwili wybuchnęły śmiechem patrząc jak Brett po trzech drinkach, próbuje dobrać się do rozporka chłopaka. On pospiesznie ją odsuwa, chwyta za ręke i prowadzi po schodach do jednego z dostępnych pokoi.
-Ciekawe czy to tylko na jedną noc czy to coś więcej?...-zamyśliła się Amber kręcąc ozdobną parasolką w drinku.
-Pewnie go zostawi za chwile samego i przypomni sobie o tym jutro, kiedy w szkole ten chłopak z niewyjaśnionych powodów, zacznie się do niej dowalać.- zapewniała Clary. Nagle ich wzrok powędrował w strone schodów z których Brett praktycznie się zczołgała. Wszystkie wybuchnęły niepochamowanym śmiechem.
-A nie mówiłam? Załatwiła swoje i go zostawiła!- krzykneła Clary, dalej pokładając się ze śmiechu wraz z przyjaciółkami.
-Co was tak rozbawiło, co? - zapytała Brett ze zdziwioną miną, podchodząc do dziewcząt.
-Hmm... Zastanawiałyśmy się czy ten nieszczęśnik którego zostawiłaś na górze, szybko się otrząśnie-odpowiedziała Lizzy.
-Ale ja z nim tylko rozmawiałam...-powiedziała z zawiedzioną miną Brett, a dziewczyny spojrzały po sobie z zaskoczeniem- nie pozwolił mi nic zrobił. Tylko mu pasek odpięłam- zachichotała.
-No, skoro nie ma o czym opowiadać to ja ide potańczyć- poinformowała Amber idąc w stronę parkietu i ciągnąc za sobą Clary która zaskoczona, nawet się nie opierała.
-To chodźmy wszystkie- krzyknęła Lizzy- trzeba się rozerwać, a tam w kącie stoi grupka chłopaków w tym Jace, już lekko podpitych, więc raczej nas od siebie nie odgonią, tak jak to się stało w przypadku Brett- dodała z kpiącym uśmieszkiem na ustach. Wszystkie popędziły w strone chłopaków i zaciągnęły ich na parkiet ocierając się o ich klatki piersiowe. Na taniec raczej to nie wyglądało. Lizzy która na parkiet wyciągnęła Jace'a swojego chłopaka, przystojnego, dobrze zbudowanego bruneta z zielonymi oczami, zaczęła się ocierać pupą o jego krocze co najwyraźniej bardzo sie Jace'owi spodobało, bo zaczął całować Lizzy po szyi i barkach.
Po drugiej w nocy dziewczyny postanowiły pojechać do domu. Każda była rozchichotana i ledwo wsiadały do auta. Gdy Amber odwiozła Lizzy do domu ta otworzyła drzwi, wtoczyła się do holu z ulgą ściągając szpilki które ją obtarły i pobiegła po schodach do swojego pokoju. Szybko zebrała ciuchy do spania i poszła do łazienki wziąć prysznic i umyć zęby. Wychodząc z łazienki pogłaskała swojego psa Jacksona rasy beagle który kręcił się koło niej z zamiarem pójścia spać właśnie do jej pokoju. Lizzy szybko wślizgnęła się pod kołdrę wpuszczając psa na łóżko koło siebie. Jak dobrze że jutro mam na 10:30 do szkoły...- pomyślała Li powoli odpływając w ciepłe objęcia snu...Witam, witam Xdd
Akcja się jeszcze do konca nie zaczela. Dopiero w 3 rozdziale wszystko sie rozkreci. Nie bede spoilerowac bo co to by byla za przyjemnosc z czytania. Bede prawie codziennie dodawac rozdzialy. W weekend moze uda mi sie dodac nawet 3 rozdzialy. Zobaczymy. Teraz zaczela sie szkola, wrocilam po feriach wiec musze tez odrabiac lekcje i sie uczyc. Ale od poniedzialku 7.III do 9.III mam rekolekcje na ktore nie chodze wiec bede miec wiecej czasu Xdd. I ja bede miec pomysly i wene to bede pisać Xddd
CZYTASZ
Spadająca gwiazda
Novela JuvenilPrzystojny chłopak, grono przyjaciółek, uroczy piesek, przynależność do szkolnej drużyny piłkarskiej, mnóstwo pieniędzy i co najważniejsze- popularność. Siedemnastoletnia Lizzy ma wszystko, o czym marzyła kiedy była mała. Cieszy się że osiągneła to...