Hmmm... Powinna go spotkać kara.-pomyślałam.
-Daj.
-514 671 321*<---time skip--->
Hemmings był u mnie do rana. Był razem z resztą zespołu w trasie, myślałam, że o mnie zapomniał, gdyż ta trasa trwała 2 lata, a Luke, ani razu nie napisał, ani nie odpisał. Jednak teraz wyświadczył mi ogromną przysługę.
<---znowu t.s.--->
Gdy się obudziłam, postanowiłam napisać do Quinn'a sms-a.
<<<SMS>>>
Ja: Hej słońce!
Kellin: Hmmmm.... Cześć?... Kim jesteś??
Ja: Kimś kogo znasz, a kogo się nie spodziewasz.
Kellin: Czyli?
Ja: Musisz zgadnąć...
Kellin: Ugh. Nara! Nie mam zamiaru z jakimś nieznanym numerem pisać. Na pewno jesteś jakąś damską wersją stalkera albo jakąś dziennikarką. Nara!!
Ja: Narazie, kochanie.
Kellin: Odwal się z tym kochaniem!! Nara!
<<<KONIEC SMS'ÓW, KOMUNIKATOR>>>
69MadHatter69: Ej słonko ogarnij to: jakaś frajerka do mnie napisała!!
♥SweetPenguin♥: I tylko po to mnie budzisz rano????!!!!
69MadHatter69: Jeez!! Dobra, śpij dalej. Kolorowych snów, kochanie. ;***
♥SweetPenguin♥: Branoc, złotko.
♥SweetPenguin♥ is offline.
*Numer wymyślony na potrzeby opowiadania.
_/_/_/_/_/_/_/
Nowy rozdział przepraszam, że tak długo nie było!
CZYTASZ
Message |Kellin Quinn
Fanfiction69MadHatter69: Hej piękna ;* ♥SweetPenguin♥ : Po pierwsze nie jestem piękna po drugie nie pisz do mnie. Żegnam. 69MadHatter69: Mmm... Ostra ♥SweetPenguin♥: Jak powiesz że lubisz takie to po pierwsze będzie to najbardziej oklepana gadka, po drugie wy...