Czkawka, w bardzo złym humorze leciał nad wodą mórz.
-Jak on mógł! -wrzeszczał.-co on sobie myśli? Że jest wiecznym zwycięzcą?
Lecięli przed siebie w złości i milczeniu , aż do chwili, gdy Czkawka zauważył dziwną wyspę.
- Nie kojarzę jej - powiedział- nikt mi o niej nie mówił.
Szczerbatka ogarnął niepokój.
-Nie martw się Mordko- uspokoił go chłopak- nie martw się.
Po przemyśleniach Czkawka rzekł:
-Może jednak zawróćmy. ..
Zaraz po tych słowach zobaczył dym na wyspie.
- Obiecuję, że zaraz wrócimy, ale chcę tylko sprawdzić , co to za dym.
Nocna Furia zgodził się.
Oblecieli wyspę i zauważyli ,że w jej centrum znajduje się wulkan.
Ale nie było tam dumu.
Na skrajach wyspy jednak była lawa.
-Ale to nie ma sensu. Lawa byłaby bliżej wulkanu , a nie dalej. Chyba ,że to nie wulkan ją wylał , ale ktoś inny...
Przemyślenia te wzbudziły w Czkawce strach.
Nagle dało się słyszeć różne głosy.
-Sprawdźmy to- powiedział Czkawka.
Polecieli za odgłosami.
-Patrzcie, patrzcie, kogo ja tu widzę? -myślał Czkawka - przecież to Rory i Eliot Rodley! Ale tamtych ludzi już nie kojarzę...
-Myślisz, że są źli? -spytał Czkawka Szczerbatka.
Tamten jakby odparł:
Nie wiem , co o tym myśleć. .. przeraża mnie to. Można spytać Eliota , co on tu robi.Nie sądzisz?
-Nie!!! On może być zły i nas uwięzić!!! Podlećmy ostrożnie i zobaczmy, o czym gadają.
- ok.....
Polecieli i usłyszeli taką rozmowę:
-I jak tam na wyspie Beark Eliot?
- Cóż. ... cudownie!!! Zostałem zwycięzcą w turnieju. I miałeś rację Patrick, że Czkawka tak kocha swego smoka ,że zrobiłby dla niego wszystko. Haha haha.!!!!!!!
-No ...... nikt nie odkrył naszych zamiarów?
-Coś ty!!!!! Oni nic nie podejrzewają.
A że dopingują mi , a nie Wodzowi- ten odwróci się od nich.
-No... tak.... prawda. ..super nam idzie...
- Super to mało powiedziane. Wszyscy się tak nabiorą , że nie wiem! Wyspa Beark będzie nasza!!!
-Ha ha ha ha ha ha ha! !!-Krzyczą wszyscy źli.
-No to teraz zdobądź informacje, którzy są najlepsi. Pokonamy ich , a wtedy mieszkańcy Beark będą bezbronni!!!- zaśmiał się Patrick.
-Tak jest.-odparł Eliot .
- O nie !!! Szczerbatek! Oni chcą przejąć wyspę! !!- rozpaczał Czkawka. Ten również się przeraził.
- Szybko! Trzeba powiedzieć o tym innym!- zadecydował Czkawka.
-Ok
Polecieli jak najszybciej na wyspę.
-Uwaga! Mamo!!! Oni chcą przejąć wyspę! !!-wykrzyknął Czkawka, gdy byli w domu.
-Kto?-zaśmiała się.
-To prawda!!! Ten nowy , ten Eliot Rodley!!!
-Ktoś tu chyba jest zazdrosny. ..- spokojne odparła.
-Nie !!! To prawda!!! Nie kłamię! !!!!!
-Kochanie, to że przegrałeś to nie koniec świata.
-Nie. Nie świata, ale wyspy Beark!!!
-Nie wykorzystuj swojej władzy przeciw innym. Wiesz ,że mogą cię obalić?
- Tak! Tylko, że ja mówię prawdę.!!!
Od tych krzyków do ich domu weszło wiele ludzi, pytając:
-Co się dzieje?
-Czkawka sobie coś ubzdurał.-odparła Valka.
- Nie prawda. (i tu opowiedział całą historię). Nie kłamię.
-Taka wyspa nie istnieje.- odparł Pyskacz.
-Też tak myślałem, ale proszę! - tłumaczył chłopak- jak mi nie wierzycie - zaprowadzę was tam.
- Nie zmyślaj!-wrzasnął tłum.
Ludzie wyszli z domu.
-Ale mamo..-zaczął Czkawka.
-Mam dość. ..- zdenerwowała się- idź do siebie do pokoju i przemyśl swoje zachowanie.
-Mamo!
-Skończyłam!!!
Czkawka smutny wszedł po schodach na górę.
-Nikt mi nie wierzy - wyszeptał.A oto zdrada innych ludzi, okrutny plan, a nikt nie wierzy Czkawce.
Jak coś jest nie ok- przepraszam.
Do nexta. ( 530 słów)
CZYTASZ
,, JAK WYTRESOWAĆ SMOKA |||"
FanfictionNa wyspie Beark odbył się kolejny turniej. Czkawka i Nocna Furia jednak nie wygrali go , ponieważ nieznana osoba przeszkodziła im w wygraniu. Źli odlatują od wyspy, by wyżalić się sobie. Znajdują jednak tajemniczą , dziwną wyspę , na której znajduj...