- Matko Boska, Michael, ty żyjesz! - Krzyknął Calum, chwilę później rzucając mi się na szyję. - Miałem taki straszny koszmar. - Chłopak nadal ciężko oddychał, a ja myślałem że dostanę zawału gdy usłyszałem jego głośny krzyk w środku nocy.
- Shh, kochanie, już jest dobrze. - Szepnąłem, odgarniając spocone włosy z twarzy chłopaka i delikatnie całując jego czoło. - Jestem tutaj. Dla ciebie.
- Błagam, nigdy więcej nie wierz w to co do ciebie piszę okay? - Mruknął szlochając. - Przynajmniej w te wiadomości, w których jestem dla ciebie wredny. Matko, tak bardzo cię kocham. Moje kochanie mamrotało cichutko pod noskiem, wtulając swoją buźkę w moją klatkę piersiową, kurczowo zaciskają piąstki na mojej koszulce. Powoli odpływał w sen. Ucałowałem kącik ust chłopaka po czym lekko musnąłem swoimi ustami te jego.
- Też cię kocham Cally - Przeczesałem dłonią włosy bruneta, po chwili całując czubek jego głowy. - Nawet nie wiesz jak bardzo.
Bo taka właśnie jest prawda. Kocham chłopaka nad całe swoje marne życie. I teraz siedzę z miłością swojego życia na łóżku, w domku nad brzegiem morza, który wynająłem (z drobną pomocą Ashtona) z okazji kolejnej rocznicy naszego związku, tuląc i kołysząc jego drobnym ciałem*, trzymając w rękach cały mój świat.
~*~
* kk. Udawajmy, że Calum wcale nie jest umięśniony
Okay, teraz to już zupełnie nie mam pojęcia co to jest, ale musicie mi to wybaczyć bo była czwarta nad ranem jak wreszcie się zebrałam i postanowiłam napisać ten 'bonus', ale wstawiam teraz, nie sprawdzając tego co pisałam, więc przepraszam jeśli to jest aż tak beznadziejne ale padam na ryj.
Kocham was i pozdrawiam xx
CZYTASZ
please, don't leave me {malum au} «one shot»
ФанфикGdzie Calum jest aroganckim, zapatrzonym w siebie dupkiem, ale na zabój zakochanym w Michaelu, a Michael naiwnym kotkiem, który wierzy w wszystkie słowa Caluma i zrobiłby dla niego wszystko. ✨ Jeżeli podoba Ci się to co czytasz, proszę o zostawieni...