Rozdział IV

10 0 0
                                    

Wstałam dość wcześnie. Dziś byłam umówiona z Nickiem, w kawiarence. Szybko się ogarnęłam. Ubrałam zieloną koszulkę, biało - żółte spodenki i białe Air Maxy. Upiełam wysokiego koka, umalowałam się i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Dave'a nie było na dole, hmm... To dziwne, zawsze jest w domu. Chwilę go szukałam, ale później na stole zauważyłam liścik.
"Mira, pewnie jak to czytasz to nie ma mnie w domu. Spoko, będę jutro około wieczora, mam ważne sprawy do załatwienia"
Aha ok, cała chata tylko dla mnie. Może zaproszę Christy? Wzięłam telefon i wystukałam numer koleżanki.
- Halo, Christy? Wpadniesz może do mnie? Tak u brata, ulica Green House. Chata wolna. Okej czekam. Do 17 papaa. Wzięłam czarną torebkę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy:
Szczotkę do włosów, puder, błyszczyk, portfel, dokumenty, i pare innych. Wyszłam z domu, zamknęłam za sobą drzwi. Zamówiłam taksówkę. Kiedy byłam już przed kawiarenką ujrzałam Nicka. Uśmiechnął się do mnie. Ja odwzajemniłam uśmiech i usiadłam obok niego na krześle.
- Hej. Co tam? - zapytał.
- Ahh, nic ciekawego. Mam teraz chatę wolną, Dave'a nie ma w domu.
- Będzie impreza?
- Haha, nie. Zaprosiłam tylko Christy na noc. - powiedziałam, po czym podszedł do mnie kelner.
- Co państwo zamawiają?
- Ja proszę deser lodowy. I wodę z cytryną. A ty Mira?
Kelner spojrzał na mnie ze strachem w oczach. Najwyraźniej to imię, jak je usłyszał. Ale jak mnie rozpoznał? Jakim cudem? Mam przecież brązowe włosy, nie rude! A co jak wezwie policje? Nie wezwie, nie ma dowodów. Zamyśliłam się i kompletnie nie słyszałam jak kelner powiedział, że zaraz przyniesie jedzenie.
- Ej! Kelner! Jeszcze ja!
- Spokojnie. - Powiedział Nick. - już Ci zamówiłem twoje ulubione nachosy.
- Oo dziękuję.
- Co się stało?
- Nic. - powiedziałam - Co się miało stać?
- Jesteś niespokojna.
- Ja? Pff...
- Mnie nie oszukasz, dobrze wiesz.
- No bo, coś mi się wydaje, że ten kelner mnie poznał.
- Coś ty. Wydaje Ci się.
Oby. Nie wiedziałam czy jestem bezpieczna.
Gadaliśmy jeszcze przez 20 minut, gdy przyszedł kelner.
- Proszę, oto pański deser. Życzę smacznego. - Rzucił na mnie groźne spojrzenie. Zajadałam się pysznymi nachosami z sosem salsa, był dość ostry, ale dało się wytrzymać. Podkradłam kawałek wafla ryżowego Nicka.
- Eejj! - Krzyknął Nick po czym ukaradł mi 3 nachosy, nałożył trochę sosu na nie, i pochłonął je na raz. Kiedy zjedliśmy Nick odprowadził mnie do domu. Była już szesnasta. Zadzwonię do Christy.
- Halo?
- No hej, już możesz przyjść.
- Okej, będę za 15 minut.
- Okej, ja wszystko uszkuję.
Pobiegłam do sklepu po parę zuper błyskawicznych z firmy Vifon, dwie paczki żelków, chcipsy, colę i lody. Kiedy stanęłam pod drzwiami od domu, zauważyłam Christy, najwyraźniej już czekała.
- Sorki, byłam w sklepie.
Otworzyłam drzwi i zaprosiłam ją do środka.
- Skromnie.
- Hehe, taak. Rozgość się. Na piętrze jest mój pokój. Kiedy już rozgościłam Christy, poszłyśmy się przebrać w piżamy.
- Wzięłam kigurumi.
- Jaką?
- Jednorożca! - Christy wyciągnęła strój.
- Haha, ale nie będziesz w nim spać?
- A dlaczego nie?
- Ugotujesz się! Jest przecież ponad 30 stopni!
- Ehh, racja. Mam jeszcze koszulę nocną.
- Okej, ja też. To co, za 10 minut na dole?
- Okej. START!
Szybko wzięłam moją koszulę i czyste majtki. Uciekłam niczym poparzona do łazienki, i jak najszybciej się przebrałam. Koszula była lekko miętowa w czarne kotki. Zmyłam z siebie makijaż, spiełam włosy w dwa warkocze, i szybko pobiegłam na dół. Chciałam być pierwsza na dole, bo to ona zawsze była przede mną. Żeby tradycji stało się zadość, ona już na mnie czekała.
- Uuu myry myry, jaka seksi koszula.
- Uuu myry myry twoja też.
Obie się zaczęłyśmy śmiać.
- Dobra co chcemy jeść teraz?
- A co mamy?
- Zupki chińskie, żelki, chipsy. Mam kakauko.
- Hmm, może zupki.
- Okej, to ja zrobię zupki, a ty możesz wybrać jakiś film. Podobno na Tvn leci jakiś horror.
- Dobra, tylko gdzie jest pilot?
- Haha, tam na kanapie.
Zaczęłam robić zupki. Jak to ja zawsze musiałam trochę popodjadać nie ugotowany jeszcze, suchy makaron. Kiedy woda znajdowała się już w miskach położyłam zupki na stole na przeciwko telewizora.
- Ee tam, denny horror. Mam swoje filmy na płycie.
- Tak? Jakie? - zapytałam.
- Titanic, Piła, Hannibal i takie tam.
- Hmm, to może Piła?
- Spoko.
- Kiedy film już leciał, przykryłyśmy się kocami i zajadałyśmy się zupkami. Oglądałam to już tysiąc razy, a i tak się zastanawiam czemu ten film jest taki zajebisty.

Hejjj, to jaaaa i moje ukulele nienastruganee.
A tak serio, to hej (nikt tego gowna nie czyta lol), ten rozdział jest krótki (aha? O_o). Mam nadzieję, ze wam sie spodoba :)
*PYSIA*

Natchnienie (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz