Nie wiem czy wiecie, ale my, pierwotniaki, także borykamy się z problemami. To, że mieszkamy w oczku wodnym nie znaczy, że nie istnieje tutaj coś takiego jak przestępczość.
Jak już wiecie w niektóre uliczki nie warto się zapuszczać po zmroku. Przychlast już doświadczył gniewu innych pierwotniaków, kiedy fala zepchnęła go na ich teren. Galileusz spekuluje, że tak naprawdę nasz mało rozmowny kolega należał kiedyś do jakiegoś gangu, ale przez swoje roztrzepanie postanowiono go wyeliminować. Ile w tym prawdy nie wiem, ale jedno jest pewne - Przychlast coś przed nami ukrywa!
Rumcajs opowiadał mi o tym, jak kiedyś jego brat (taki z podziału) zapuścił się w okolice innych reliktów i banda dzikich pantofelków go napadła. Żeby im uciec musiał naprawdę nieźle ruszać swoją wicią przez co zrobiła się ona dwa razy grubsza. Koledzy stwierdzili, że pewnie koksi albo jedzie na sterydach, więc młody z rozpaczy próbował podnieść kamyk, co skończyło się zgniotem (rozumiecie zgnieść+zgon).
Moja matka także była ofiarą przestępczości w naszym oczku. Swego czasu po tych z pozoru spokojnych wodach grasował śluzorost Glutek, który lubił zżerać inne protisty. Na szczęście moja matka była na tyle sprytna, że kiedy bandzior się na nią zaczaił przepłynęła przez sitko (jeden z reliktów, które ktoś z góry nam wrzucił). Jej nic się nie stało, a Glutek zaklinował się w kratkach i umarł z głodu. W miejscu tego zdarzenia, w ogromnej muszelce, mieści się więzienie dla niepoprawnych życiowo protistów.
Na szczęście jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z przestępczością i bandziorami w naszym oczku...
CZYTASZ
Protistolokum
HumorCzy zastanawiałeś się kiedyś jak to by było być Protistem? Pewnie nie bo jak zakładam jesteś osobą normalniejszą ode mnie, ale zapewne teraz zaczniesz się nad tym zastanawiać... Jeżeli nadal nurtuje Cię to pytanie to zapraszam do śledzenia przygód S...