Protistem być czyli jak wygląda życie w oczku wodnym...

56 9 6
                                    

Bardzo lubimy nasze oczko wodne. To znaczy no ja tam lubię, nie wiem jak inni. Rumcajs czasami narzeka, Galileusz nie ma zdania, a Przychlast ? Z nim po prostu trudno się dogadać. Jakby nie patrzeć nasze oczko jest ogromne. Jeszcze nikomu nie udało się go przemierzyć wzdłuż i wszerz! Było kilku śmiałków ale słuch po nich zaginął... Może przygniótł ich jakiś pantofel ?

Jednak wracając do tematu... Musicie wiedzieć, że życie w naszym oczku nie należy do najprostszych. W naszej metropolii mamy zakamarki, w które nie warto wpływać po zmroku kiedyś Przychlasta tak poniosła fala, że tam wpłynął, a potem przez tydzień nie mogliśmy go znaleźć bo tak go tam obili, że nie szło chłopaka poznać... Są u nas także muzea, wiecie takie składowiska reliktów, bardzo ogromnych reliktów! Niestety relikty mamy w różnych miejscach bo to zależy gdzie coś komuś spadnie. Najgorszym okresem jest lato. Wtedy wszyscy się mnożą i mamy tłok. Znaczy to, że się mnożą to mi nie przeszkadza, bo to śmiesznie wygląda (wyobraź sobie mój przyjacielu takiego Rumcajsa z dwiema głowami) ale gorzej jak już się rozmnożą bo mamy straszny ścisk. Na szczęście w tym czasie do naszego oczka wpada więcej reliktów i ci mniej doświadczeni zostają zgnieceni... Wiem, że nie powinniśmy się z tego cieszyć, ale albo oni, albo my.
Czasem zastanawiam się, kto tak naprawdę odpowiada za te kataklizmy bo nie do końca jest to coś przyjamnego. Odpoczywasz sobie, a tu 'sruu' wielka fala i coś ogromnego leci na dno! Wtedy zazwyczaj zbieramy się z chłopakami i chowamy się w takim ogromnym, czerwonym czymś z ogromną (ale nie tak wielką jak to coś) kulką w środku. Nazywamy to naszym schronem i tan też przeczekujemy zimę. Ale o tym kiedy indziej...

To są właśnie realia mieszkania w naszym oczku!

ProtistolokumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz