Eight

4.8K 189 52
                                    

Rose. .

- Hej Niall!

- Oh, Rose, hej ! Wejdź !

Wpuściłem dziewczynę do środka i zamknąłem drzwi .

- Umm, coś się stało?

- Tak właściwie , to nie . Po prostu postanowiłam cię odwiedzić . Um , nie masz nic przeciwko , prawda ?

- Nie no coś ty . Chcesz coś do picia ?

- Nie dzięki .

- To może obejrzymy jakiś film ? - zaproponowałem. To było niezręczne, lubię ją, ale przyszła sobie do mojego domu tak po prostu . Mógłbym ją wyjebać, ale właściwie to ją lubię .

- Okej .

- Dobra to idę po laptopa , zaraz wracam.
- Masz jakiś popcorn ?

- Tak ,pierwsza szuflada , od góry , zaraz przy wejściu do kuchni - odpowiedziałem idąc po schodach .

Gdy wróciłem , ona już siedziała na kanapie , z miską popcornu.

Dziewczyna wybrała jakiś nudny film , przy którym niemiłosiernie się nudziłem.

Nie to co Zoey. Zo zawsze wybiera świetne filmy .

Pokręciłem głową , by wyrzucić z głowy te durne myśli .

Nagle poczułem , jak dziewczyna mnie pocałowała. Po chwili oddałem pocałunek.

Ręka Rose wkradła się pod moją bluzkę.

Ja tymczasem położyłem jedną rękę na jej kolanie , a druga była na jej policzku .

Po chwili dziewczyna siedziała na mnie okrakiem . Nim zdążyłem pojąć, co się dzieje , moja bluzka leżała juz na podłodze .

Może i lubiłem zabawiać się z dziewczynami , i teraz tez bym to zrobił, gdyby nie dziwne uczucie , że to co chcę zrobić jest złe .

Że nie powinienem.

Przypomniała mi się Zoey , grająca ze mną w gry .

Gdy nagle uświadomiłem sobie , że nie jestem przecież w związku z Zo. To moja przyjaciółka , ona też nieźle zabawiała się z Shawnem.

Po chwili wahania , wróciłem myślami z powrotem do Rose . Podniosłem ją i wszedłem po schodach nie przerywając pocałunku .

Po chwili byłem już w swoim pokoju, zamykając za nami drzwi .

^^^^

Już drugi dzień siedziałem w domu .
Odkąd przespałem się z Rose, była u mnie jeszcze dwa razy .

Ale jej nie wpuściłem .

Nie ważne . Nie miałem ochoty na jej towarzystwo .

Natomiast zaczynam się martwić , bo w moich myślach ciągle przesiaduje sobie Zo .

Nie kocham jej już i jesteśmy przyjaciółmi.

Właśnie tak .

I tego musze się trzymać .

Postanowiłem zadzwonić do Louisa.

- Siema stary ! - zawołał wesoło .

- Hej hej . Co dzisiaj robisz ?

- Tak właściwie to nic .

- A co powiesz na jakiś klub ?

- Spoko, będę u ciebie za piętnaście minut . Na razie! - i się rozłączył.

Wstałem ubierając czarne rurki i tego samego koloru bluzkę bez rękawów .

Ułożyłem włosy , użyłem ulubionego perfumu i zszedłem na dół.

Wypuściłem psa na chwile do ogrodu , a gdy wrócił , zabrałem kluczyki do mojego auta i wyszedłem z domu , uprzednio zamykając drzwi na klucz .

Tego frajera jeszcze nie było , więc wsiadłem do pojazdu , by tam na niego zaczekać.

Miałem ochotę się napić , bo ostatnio jakoś dziwnie się czuje . Nie mam na nic siły i męczą mnie własne myśli .

Ha! Teraz jeszcze gadam jak jakiś psychol.

Po chwili zobaczyłem tego frajera .

Lou jest jednym z moich najlepszych przyjaciół . Zawsze dzwonie po niego jak mam ochotę się napić , bo on nigdy nie odmówi .

- No w końcu , ile można ?

- Oj nie marudź Horan! - zaśmiał się

Ruszyłem w stronę naszego ulubionego klubu . Nie był daleko . Poza tym wszyscy nas tam znają i zawsze jest zabawnie .

Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce .

Na zewnątrz słychać było głośną muzykę.

Zaparkowałem i ruszyliśmy do środka .

Uderzył we mnie zapach alkoholu i papierosów .

Razem z Lou skierowaliśmy się w stronę baru . Zamówiliśmy po drinku i rozmawialiśmy siedząc przy barze i pijąc.

Jakieś dziewczyny podchodziły do nas ale je zbyłem.

- Koleś co się z tobą dzieje ?! Ta laska miała tyłek lepszy od Minaj ?!?!??!

Wzruszyłem na to ramionami . Nie zwróciłem na nią w ogóle uwagi .

- Niall, wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć , prawda ? Jeżeli coś ci leży, a widzę , że tak jest to możesz się wygadać, będzie ci lepiej .

Ponownie westchnąłem .

- To jak ? O co chodzi ? - Dopytywał dalej.

- Uhh. Chodzi o ... Zoey, tak mi się wydaje .

- Co z nią ?

- Hmm, bo kiedyś się przyjaźniliśmy, chociaż tak naprawdę ja byłem w niej "zakochany" - powiedziałem pokazując w powietrzu znak cudzysłowu - . No i ona wyjechała . Na trzy lata . No i teraz wróciła , a ja czuję się dziwnie jakoś . Przy niej . Próbowałem jej unikać , ale coś mnie do niej ciągnie . Wiem że to głupie . Zapomnij , jestem pijany .

- To wcale nie jest głupie . Po prostu dalej ją kochasz .

- Nie kocham jej . Ja nikogo nie kocham , miłość to gówno i nie istnieje , bo gdyby tak było to nie byłbym taki jaki jestem teraz . Kiedyś byłem zupełnie inny . Kiedyś sam siebie lubiłem, a teraz jestem bezuczuciowym chujem. Ale dobrze mi z tym . I nie kocham jej , można nawet powiedzieć że w pewien sposób nienawidzę . - to powiedziawszy wstałem i wyszedłem z lokalu .

Skierowałem się do auta .

Pierdolę to , że piłem . Najwyżej rozjebie się o jakieś drzewo i będę miał spokój .

Jak Lou będzie wracał do tego tematu , udam że nie pamiętam nic . Po cholerę mu cokolwiek mówiłem .

Dojechałem jakoś do domu i wszedłem do środka zamykając drzwi .

Poszedłem do swojego pokoju i od razu udałem się do łazienki . Usiadłem pod prysznicem i odkręciłem ciepłą wodę .

Wziąłem do ręki żyletkę i przejechałem parę razy po skórze moich ud .

Na rękach mam już za dużo ran , nie chce by ktoś się zorientował .

Siedziałem pod prysznicem dość długo . Szum wody mnie uspokaja, zagłusza moje myśli .

W końcu wyszedłem i wytarłem krew ręcznikiem i wrzuciłem go do pralki .

Ubrałem białe bokserki, dresy i koszulkę po czym położyłem się do łóżka .

Niedługo potem zasnąłem o niczym nie myśląc .




"Change " ll N.H ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz