Rose. .
- Hej Niall!
- Oh, Rose, hej ! Wejdź !
Wpuściłem dziewczynę do środka i zamknąłem drzwi .
- Umm, coś się stało?
- Tak właściwie , to nie . Po prostu postanowiłam cię odwiedzić . Um , nie masz nic przeciwko , prawda ?
- Nie no coś ty . Chcesz coś do picia ?
- Nie dzięki .
- To może obejrzymy jakiś film ? - zaproponowałem. To było niezręczne, lubię ją, ale przyszła sobie do mojego domu tak po prostu . Mógłbym ją wyjebać, ale właściwie to ją lubię .
- Okej .
- Dobra to idę po laptopa , zaraz wracam.
- Masz jakiś popcorn ?- Tak ,pierwsza szuflada , od góry , zaraz przy wejściu do kuchni - odpowiedziałem idąc po schodach .
Gdy wróciłem , ona już siedziała na kanapie , z miską popcornu.
Dziewczyna wybrała jakiś nudny film , przy którym niemiłosiernie się nudziłem.
Nie to co Zoey. Zo zawsze wybiera świetne filmy .
Pokręciłem głową , by wyrzucić z głowy te durne myśli .
Nagle poczułem , jak dziewczyna mnie pocałowała. Po chwili oddałem pocałunek.
Ręka Rose wkradła się pod moją bluzkę.
Ja tymczasem położyłem jedną rękę na jej kolanie , a druga była na jej policzku .
Po chwili dziewczyna siedziała na mnie okrakiem . Nim zdążyłem pojąć, co się dzieje , moja bluzka leżała juz na podłodze .
Może i lubiłem zabawiać się z dziewczynami , i teraz tez bym to zrobił, gdyby nie dziwne uczucie , że to co chcę zrobić jest złe .
Że nie powinienem.
Przypomniała mi się Zoey , grająca ze mną w gry .
Gdy nagle uświadomiłem sobie , że nie jestem przecież w związku z Zo. To moja przyjaciółka , ona też nieźle zabawiała się z Shawnem.
Po chwili wahania , wróciłem myślami z powrotem do Rose . Podniosłem ją i wszedłem po schodach nie przerywając pocałunku .
Po chwili byłem już w swoim pokoju, zamykając za nami drzwi .
^^^^
Już drugi dzień siedziałem w domu .
Odkąd przespałem się z Rose, była u mnie jeszcze dwa razy .Ale jej nie wpuściłem .
Nie ważne . Nie miałem ochoty na jej towarzystwo .
Natomiast zaczynam się martwić , bo w moich myślach ciągle przesiaduje sobie Zo .
Nie kocham jej już i jesteśmy przyjaciółmi.
Właśnie tak .
I tego musze się trzymać .
Postanowiłem zadzwonić do Louisa.
- Siema stary ! - zawołał wesoło .
- Hej hej . Co dzisiaj robisz ?
- Tak właściwie to nic .
- A co powiesz na jakiś klub ?
- Spoko, będę u ciebie za piętnaście minut . Na razie! - i się rozłączył.
Wstałem ubierając czarne rurki i tego samego koloru bluzkę bez rękawów .
Ułożyłem włosy , użyłem ulubionego perfumu i zszedłem na dół.
Wypuściłem psa na chwile do ogrodu , a gdy wrócił , zabrałem kluczyki do mojego auta i wyszedłem z domu , uprzednio zamykając drzwi na klucz .
Tego frajera jeszcze nie było , więc wsiadłem do pojazdu , by tam na niego zaczekać.
Miałem ochotę się napić , bo ostatnio jakoś dziwnie się czuje . Nie mam na nic siły i męczą mnie własne myśli .
Ha! Teraz jeszcze gadam jak jakiś psychol.
Po chwili zobaczyłem tego frajera .
Lou jest jednym z moich najlepszych przyjaciół . Zawsze dzwonie po niego jak mam ochotę się napić , bo on nigdy nie odmówi .
- No w końcu , ile można ?
- Oj nie marudź Horan! - zaśmiał się
Ruszyłem w stronę naszego ulubionego klubu . Nie był daleko . Poza tym wszyscy nas tam znają i zawsze jest zabawnie .
Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce .
Na zewnątrz słychać było głośną muzykę.
Zaparkowałem i ruszyliśmy do środka .
Uderzył we mnie zapach alkoholu i papierosów .
Razem z Lou skierowaliśmy się w stronę baru . Zamówiliśmy po drinku i rozmawialiśmy siedząc przy barze i pijąc.
Jakieś dziewczyny podchodziły do nas ale je zbyłem.
- Koleś co się z tobą dzieje ?! Ta laska miała tyłek lepszy od Minaj ?!?!??!
Wzruszyłem na to ramionami . Nie zwróciłem na nią w ogóle uwagi .
- Niall, wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć , prawda ? Jeżeli coś ci leży, a widzę , że tak jest to możesz się wygadać, będzie ci lepiej .
Ponownie westchnąłem .
- To jak ? O co chodzi ? - Dopytywał dalej.
- Uhh. Chodzi o ... Zoey, tak mi się wydaje .
- Co z nią ?
- Hmm, bo kiedyś się przyjaźniliśmy, chociaż tak naprawdę ja byłem w niej "zakochany" - powiedziałem pokazując w powietrzu znak cudzysłowu - . No i ona wyjechała . Na trzy lata . No i teraz wróciła , a ja czuję się dziwnie jakoś . Przy niej . Próbowałem jej unikać , ale coś mnie do niej ciągnie . Wiem że to głupie . Zapomnij , jestem pijany .
- To wcale nie jest głupie . Po prostu dalej ją kochasz .
- Nie kocham jej . Ja nikogo nie kocham , miłość to gówno i nie istnieje , bo gdyby tak było to nie byłbym taki jaki jestem teraz . Kiedyś byłem zupełnie inny . Kiedyś sam siebie lubiłem, a teraz jestem bezuczuciowym chujem. Ale dobrze mi z tym . I nie kocham jej , można nawet powiedzieć że w pewien sposób nienawidzę . - to powiedziawszy wstałem i wyszedłem z lokalu .
Skierowałem się do auta .
Pierdolę to , że piłem . Najwyżej rozjebie się o jakieś drzewo i będę miał spokój .
Jak Lou będzie wracał do tego tematu , udam że nie pamiętam nic . Po cholerę mu cokolwiek mówiłem .
Dojechałem jakoś do domu i wszedłem do środka zamykając drzwi .
Poszedłem do swojego pokoju i od razu udałem się do łazienki . Usiadłem pod prysznicem i odkręciłem ciepłą wodę .
Wziąłem do ręki żyletkę i przejechałem parę razy po skórze moich ud .
Na rękach mam już za dużo ran , nie chce by ktoś się zorientował .
Siedziałem pod prysznicem dość długo . Szum wody mnie uspokaja, zagłusza moje myśli .
W końcu wyszedłem i wytarłem krew ręcznikiem i wrzuciłem go do pralki .
Ubrałem białe bokserki, dresy i koszulkę po czym położyłem się do łóżka .
Niedługo potem zasnąłem o niczym nie myśląc .
CZYTASZ
"Change " ll N.H ✅
RandomNiall i Zoe znają się od dziecka. Oboje mieszkają w Mullingar, w Irlandii. W końcu dziewczyna wyjeżdża do Londynu, by zamieszkać ze swoją matką, gdyż jej rodzice się rozwiedli . Zycie chłopaka i on sam diametralnie się zmienia po wyjeździe dz...