2. Nowy dom

10 2 0
                                    

Halo? Jesteś tam?!- krzyczałam przez telefon.
-Oh.. Jane, jak dobrze ciebie słyszeć, gdzie jesteś?-spytał się mój ojciec.
-Właśnie jadę w stronę domu ciotki Maggie-odpowiedziałam.
-Jak już będziesz, to wejdź do środka, mam ci coś do powiedzenia-powiedział.
-Dobrze. Powiedz mi, jak się czujesz?-zapytałam.
-W miarę Ok, cieszę się, że wróciłaś, aby pomóc mi się z tym wszystkim uporać-mówiąc to, w jego głosie można było wyczuć wzruszenie.
-Nie ma sprawy tato... mi też brakuje mamy.
-Już będę kończył, do zobaczenia- powiedziawszy, rozłączył się.

Patrzyłam przez okno taksówki. Padał śnieg. Musiałam przyznać, że trochę tęskniłam za tym miejscem. Tyle rzeczy się tu wydarzyło... Pierwszy chłopak, pierwsza randka, pierwszy pocałunek, pierwszy sex, pierwszy raz w szkole... Wszystko w tym miejscu miało ważne znaczenie, w końcu tu spędziłam prawie całe swoje życie. Taksówkarz zatrzymał się przed domem ciotki.
-20$-powiedział.
-Bez reszty- mówiąc to wręczyłam mu banknot 50$.
-Dziękuję serdecznie panienko.
-Nie ma sprawy- mówiąc to wysiadałam z taksówki.
Dom ciotki był taki, jak go sobie zapamiętałam. Wielki różowy budynek z pięknym ogrodem i perfekcyjnie skoszonym trawnikiem. Weszłam po schodach i zapukałam do drzwi, które po chwili się otworzyły.
-Jane! Kopę lat!-krzyknęła ciotka-Ależ ty wydoroślała!-powiedziawszy zaczeka tarmosić moje policzki.
Uśmiechnęłam się i weszłam do środka. Po chwili ujrzałam swojego ojca, który siedział na kanapie. Wyglądał koszmarnie. Miał zapuszczony zarost, jego oczy były opuchnięte i sine(prawdopodobnie od płaczu).
-Cześć-przywitał się
-Cześć-mówiąc to przytuliłam się do niego.
-Dajesz radę?- spytałam.
-Tak... Miałem trzy dni kompletnego załamania.. Zadzwoniłem do ciebie, kiedy już byłem w stanie wypowiedzieć jakieś sensowne słowa-wyznał.
Jeszcze chwile siedzielismy wtuleni w siebie, po czym zapytałam.
-Co chciałeś mi powiedzieć?
-Spakowałem wszystkie swoje rzeczy, sprzedałem moje mieszkanie i kupiłem nowy dom dla nas-powiedział z nadzieją w głosie.
-Oh... Super, jak wygląda?
-Popatrz- powiedział, po czym wręczył mi do dłoni zdjęcie.
Na fotografii widniał stary, duży budynek. Coś na tym zdjęciu mnie niepokoiło, nie wiedziałam co.
-Podoba się? Wiem, że jest stary i brzydki, ale już opracowałem projekt i wyremontujemy go po swojemu-powiedział po czym się uśmiechnął.
-Jest Ok tak mi się wydaję-odpowiedziałam, aby go nie zranić i tak już dużo przeszedł.
Po chwili ciocia Maggie przyniosła nam kawę i ciasto. Siedzielismy rozmawiając i biorąc łyk kawy. Wspominaliśmy różne rzeczy, które wydarzyły się za mojego dzieciństwa. Postanowiłam z tatą zanocować tę noc u ciotki,  a rano już wyruszyć do nowego domu.

Patrzyłam w okno zastanawiając się jak będzie wyglądać nowa dzielnica, czy będą jacyś fajni sąsiedzi. Samochód zatrzymał się przed naszym nowym domem. Wysiadałam z pojazdu i spojrzałam na budynek. Nie wiem dlaczego, ale patrząc w stronę budowli poczułam się nieswojo. Policzyłam do trzech, po czym wzięłam swoje rzeczy z bagażnika i wraz z tatą weszłam do domu. W środku była tylko zabudowa kuchenna, stara kanapa i szafy.
-Wiem, że nie wygląda to najlepiej, ale za niedługo mają przyjść nowe meble-próbował pocieszyć mnie tata.
Moją uwagę przykuły białe drzwi prowadzące do piwnicy. Patrząc na nie poczułam dreszcze.
-Jane! Podejdź szybko- zawołał mnie tata.
Udałam się w jego stronę. Ojciec stał oparty o stół w jadalni i patrzył na plan budynku.
-Tutaj jest twój pokój, tu łazienka, natomiast pomiędzy twoim pokojem, a schodami jest wejście na strych. Jeśli chcesz, możesz iść obejrzeć swój pokój i rozplanować jego remont-powiedział przejętym głosem.
Skierowałam się ku schodom. Wchodząc na górę zauważyłam, że drzwi od strych są otwarte na oścież. Szybko je zamknęłam. Po chwili weszłam do pokoju. Byłam przerażona. Moje okno było zakute deskami, a łóżko wyglądało na stare. Nagle usłyszałam jakby nade mną ktoś chodził. Ktoś obcy był w budynku, miałam pewność. Szybko pobiegłam do ojca i mu o tym powiedziałam.
-Jane, to nie możliwe, drzwi były zamknięte ba klucz-powiedział zaniepokojony.
-No dobra, a okno zakute deskami w moim pokoju?-spytałam.
-Prawdopodobnie zrobili to dawni właściciele. Był ty kiedyś rodzinny przytułek dla obłąkanych, może dlatego okno w twoim pokoju jest zakute deskami-wytłumaczył mi ojciec.
Wieczorem leżałam w łożku i przeglądałam internet. Informacja, że był to dom dla obłąkanych nie dawała mi spokoju, więc zaczęłam googlować. Nie wiedziałam kiedy zasnęłam. Obudził mnie krzyk i odgłosy kroków. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że drzwi do mojego pokoju są otwarte. Zdziwiło mnie to, ponieważ zamykałam je przed snem. Szybko podbiegłam i je zamknęłam. Potem moją uwagę przykuła sytuacja przed domem sąsiadów. Zerknęłam przez okno. Ujrzałam kłótnię ojca z córką. Córka rzuciła w czymś ojca,następnie oddalając się od domu. Po chwili mężczyzna popatrzył się w moją stronę. Przerażona zasłoniłam okno i poszłam spać. Rano chciałam o wszystkim poinformować ojca i zdobyć więcej informacji o tym domu.

Krwawy krąg: IntruziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz