Rozdział I

41.5K 796 36
                                    

KSIĄŻKA SIĘ PÓŹNIEJ ZMIENIA! SĄ INNE ROZDZIAŁY

  Pierwszy rozdział i drugi jest inny ponieważ ta książka miała być inna. Miała wtedy inny tytuł, okładkę oraz znajdowała się w innej kategorii. Proszę przeczytaj chociaż do 4 rozdziału i dopiero wtedy jak coś zrezygnuj bo wtedy jest już dobry temat powieści bo ta książka w rzeczywistości jest inna. 

TRYB SIĘ PÓŹNIEJ ZMIENIA Z TRZECIOOSOBOWEGO NA PIERWSZOOSOBOWY

Zbliżał się już wieczór, było zimno i deszczowo. Ona leżała na łóżku trzymając w dłoniach telefon i czekając na jakąkolwiek wiadomość. Dłużące się minuty oczekiwania, których ciszę przerywały uderzające o parapet jakby wybijając ten sam rytm krople deszczu denerwowały dziewczynę. Zirytowana spojrzała na wiszący na ścianie zegarek, dochodziła godzina 23.

- Nie ma szans -pomyślała- Lekko przygryzając bladoróżowe wargi jakby w geście niepokoju. Na jej twarzy można było odczytać przemienne uczucia. Raz pojawiał się strach za chwilę znikał i przemieniał się w zakłopotanie. Tykająca wskazówka oznajmiła, że od ostatniego spojrzenia na zegarek wiszący w kącie pokoju upłynęło już 20 minut. Dziewczyna nadal czekała. Zaczęła teraz z coraz większą irytacją patrzeć na telefon. który mienił się wśród wpadających przez okno srebrzystych promieni księżyca.

- To koniec... -powiedziała. Przez jej głowę przebijały się tysiące myśli, nie mogących znaleźć własnego miejsca. Przez dłuższą chwilę walczyła z nimi. Bezskutecznie próbowała sobie wszystko poukładać w głowie. Poczynania te były na marne. Zrezygnowana opadła z sił, rzucając telefon na drugi koniec łóżka. W świetle księżyca, którego blask oświetlał jej bladą twarz można było dostrzec spływające po policzkach łzy. Trwało to dłuższy czas zanim otarła je, wstała z łóżka i pewnym krokiem podeszła do znajdującego się obok okna. Szybkim ruchem dłoni pochwyciła koronkową firankę i dość energicznie pociągnęła. Spowodowało to, że teraz księżyc oświetlał ją całą. Ku zdumieniu na jej twarzy nie widniał już strach lecz można było dostrzec spokój. Z opanowaniem patrzyła na ulicę, po której podążały z zawrotną prędkością samochody. Światła latarni oświetlały drogę pewnemu przechodniowi, który o tak później porze śpieszył do domu. Wszystko wyglądało normalnie. Chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza otworzyła okno. Powiew chłodnego powietrza delikatnie muskał jej jasnobrązowe włosy, które zaczęły falować na wietrze. Deszcz nie dawał za wygraną przez co ulica powoli zamieniała się w rwący potok, który porywał ze sobą napotkane gałęzie i liście. Ruch powoli malał. Coraz mniej samochodów przejeżdżało koło jej domu a z czasem nie było już widać ani jednej żywej duszy. Taki oto widok lubiła nasza bohaterka. Była a raczej jest osobą nieśmiałą, rzadko nawiązującą nowe znajomości. Odstawała od rówieśników. Nie była typową nastolatką. Wiele w swoim życiu przeszła, przez co nie posiadała wielu przyjaciół w zasadzie to praktycznie nie posiadała przyjaciół. Kinga - a tak nazywała się nasza bohaterka- była osobą zamkniętą w sobie, rzadko otwierającą się na ludzi i świat. Posiadała niskie mniemanie o sobie. Należała do osób nie lubiących się wyróżniać, mających wiele kompleksów, nie próbujących ich nawet rozwiązać. Rozmyślanie naszej bohaterki przerwał budzik, który ustawiła wcześniej przez przypadek. Spojrzała za godzinę w telefonie. Ku jej zdziwieniu zbliżała się godzina 1. Zmykając okno jeszcze raz spojrzała na pustą ulicę, na ten widok, który przecież tak lubi. Księżyc przysłoniły chmury przez co dziewczyna sprawnie i szybko zamknęła okno a następnie przysłoniła je firanką, którą poprzednio przesunęła. Ciężkim krokiem odeszła a następnie położyła się na swoim o dość dużych rozmiarach łóżku. Z poczuciem bezpieczeństwa wtuliła się w kołdrę chcąc jak najszybciej usnąć jednak to nie było takie łatwe. Jeszcze przed snem zerknęła na telefon patrząc, która godzina a następnie jej głowa delikatnie opadła na miękką poduszkę. Po niespełna 5 minutach dziewczyna zasnęła kuląc się w rogu łóżka. Tej nocy była zupełnie spokojna, nie budziła się w przeciwieństwie do reszty niespokojnych i nieprzespanych nocy.

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz