X

11.9K 487 19
                                    


Odwróciłam głowę i zobaczyłam nikogo innego jak oczywiście Chrisa. Zresztą kogo innego mogłam się spodziewać. Przez chwilę zachowywałam się tak jakby go nie było. Nie chciałam dać mu satysfakcji, że interesuje mnie jego obecność. Oczywiście Chris się nie poddał i w mgnieniu oka owinął mnie ręką w tali i przyciągnął do siebie tak, że leżeliśmy za łyżeczkę. TEGO JUŻ ZA WIELE DROGI PANIE - pomyślałam. Zerwałam się szybko z łóżka na równe nogi wymachując ze zdenerwowania rękami.

- Co ty tu w ogóle robisz?! - pytałam a może raczej krzyczałam poirytowana.

- Nie denerwuj się słonko - dodał swoim uwodzicielskim głosem po czym natychmiastowo wstał z łóżka kierując się w moją stronę - a poza tym należy ci się kara księżniczko

- Kara? Jaka znowu kara? - spytałam rozbawiona. Ohoho jeśli on uważa, że może mnie karać to się kolega grubo myli. Gdy zauważyłam, że się do mnie zbliża zaczynałam się oddalać od niego do tyłu.

- Pytałem cię dziś co cię łączy z Luke'iem, a ty słońce nie powiedziałaś mi, że to twój brat tylko wciągnęłaś mnie w te swoje gierki - powiedział ze swoim kpiarskim uśmiechem na ustach.

- Chyba ktoś tu jest zazdrosny. - odparłam a na moich ustach automatycznie pojawił się szarmancki uśmiech. Nawet nie wiem skąd wzięłam tyle odwagi w rozmowie z nim. Znając życie jak zwykle bym tylko spaliła buraka i stała cicho w kącie pokoju ale nie teraz. Nie dziś. Właśnie słowa same pchały mi się do ust. Nie czułam skrępowania w rozmowie z nim. Zmieniłam się. Wiem to, chociaż czy człowiek może się tak szybko zmienić? Powiem tak: na pewno nie jestem tą starą, płochliwą Melanie. Kogo to zasługa? Tego nie wiem. Może nabrałam pewności siebie po tym jak chłopak taki jak Chris się mną interesował? Było to bardzo możliwe. Kiedyś płeć przeciwna nie miała ze mną w ogóle kontaktu z wyjątkiem taty oraz brata a teraz? Kiedyś byłam małą szarą myszką. Z wyglądu też nie przyciągałam chłopaków. Na pewno nie należałam do szczupłych dziewczyn. Miałam problemy ze swoją sylwetką. Jednak w pierwszej klasie zmotywowałam się do ćwiczeń i przez to wyglądam teraz tak jak wyglądam lecz dla osób ze szkoły a przede wszystkim z klasy jestem wciąż tą brzydką, pulchną Malanie. To chyba pojawienie się Chrisa dało mi takiego kopniaka do wzięcia się a siebie. Do tego aby nie bać się odezwać, aby wyrażać swoje zdania nie obawiając się opinii innych. To dzięki niemu. Moje przemyślania przerwał Chris. Oho o wilku mowa pomyślała i uśmiechnęłam się przez do sama do siebie.

- Zazdrosny? Nawet nie wiesz jak bardzo księżniczko - znowu się przybliżył do mnie, chwiałam już wykonać krok w tył ale poczułam, że dotykam placami zimnej powierzchni ściany. KURDE ZNOWU TO SAMO - pomyślałam.

Zostałam przyparta przez Chrisa do ściany. Jego niebieskie oczy przybrały odcień wzburzonego morza. Przez dłuższą chwilę przyglądał się mi w ciszy. Żadne z nas nie wiedziało jak ją przerwać. Nagle ręce Chrisa znalazły się na moich biodrach przyciskając mnie bardziej do ściany. Chciałam zaprotestować ale nie mogłam. Po prostu nie mogłam. Czułam sie tak jakbym była cała sparaliżowana. Nie mogłam wykonać najmniejszego ruchu tylko wpatrywałam się w jego cudowne oczy. Nawet nie miałam siły słuchać mojej głupiej podświadomości, która robiła wszytko aby wytrącić mnie z tego transu ale na darmo. Nie liczyło się dla mnie nic tylko my. Nie myślałam co będzie potem, żyłam w tym momencie chwilą. I wyczekiwałam jaka ta chwila będzie.

Poczułam jak Chris mnie podnosi a ja odruchowo oplotłam go nogami w pasie. Trwaliśmy tak przyparci do ściany. Nasze oddechy były nierównomierne. Chris zaczął całować mnie po szyi. Zauważył, że poprzednia malinka była ledwie widoczna więc postanowił zrobić nową - większą. Zaczął ssać moją skórą a jak jęknęłam. Poczułam jak podczas robienia malinki Chris uśmiechnął się triumfalnie. Gdy skończył popatrzył na swoje dzieło. Nie minęło zaledwie 5 sekund a on przywarł swoimi ustami do moich. Z początku oszołomiona nie oddałam pocałunku ale po chwili to zrobiłam. Całowaliśmy się namiętnie a z czasem nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację. Wszytko było pięknie do momentu gdy usłyszeliśmy krzyk z dołu.

- Chris! Gdzie jesteś? - usłyszałam nawoływania Luke'a z dołu.

- Muszę już iść, przyjdź zaraz do nas księżniczko tylko - tu zaczął lustrować mnie wzrokiem - przebierz się bo takie widoki są zarezerwowane tylko i wyłącznie dla mnie - odpowiedział po czym musnął delikatnie mój policzek wyszedł z pokoju.

Zostałam sama w pokoju. Sama z bijącymi się myślami. Z jednej strony cieszyłam się z pocałunku z Chrisem a z drugiej strony wiedziałam, że to wszystko dzieje się za szybko. Wiedziałam, że z tego nie będzie nic dobrego. MUSISZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ MALENIE - powiedziałam sobie w duchu.

Zaczęłam rozmyślać o tym wszystkim. Za szybko dopuściłam Chrisa do siebie, pomyślałam. A JAK CIĘ OSTRZEGAŁAM TO NIE SŁUCHAŁAŚ - kłóciła się ze mną moja podświadomość.

- Oj zamknij już się - mruknęłam sama do siebie po czym zrezygnowana opadłam na łóżko.

 --------------------------------------------------------------------------------

Podoba wam się? c; Taki dodatkowy rozdział na dziś. Bardzo was proszę o to abyście zostawili komentarz co o tej powieści sądzicie :D dobranoc ;*

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz