Ohayo HOMRA !

470 36 5
                                    

Słoneczny dzień, dzieci roześmiane na ulicach, wolne...

Wakacje !

Uśmiechnęłam się pod nosem, oh, ta przeprowadzka...

Awwww, głupia ja... Zapomniałam się wam przedstawić! Jestem Ayaka Chibi. Od razu mówię, nie jestem rodowitą japonką. Mam korzenie Europejskie, lecz zawsze byłam za Japonią, jak... Moi rodzice... Ayaka w tym języku oznacza "Barwny kwiat". Moje nazwisko podobno ma tłumaczenie, oznacza ono, jak tata opowiadał, słodka miniaturka (chodź nie jestem pewna że to oznaczało...), ponieważ jego stare nazwisko mu się nie podobało. Mama była z Japonii, tata z Europy.

No cóż...

Właśnie lecę do Japonii z opiekunem. Nie, nie z rodzicami, z opiekunem. Moi rodzice... No, wiecie, nie żyją. Zginęli w wypadku samochodowym, jak miałam 10 lat... Teraz mam 19, i jestem pełnoletnia, niby...

...

Ale zaadoptował mnie jakiś Izumo Kusanagi, nie znam gościa. Opiekun powiedział mi, że tylko on chciał mnie zaadoptować, i że pokryje wszystkie koszty związane z podróżom. Zgodziłam się, bo chciałam się wyrwać z domu dziecka. Opiekun opowiadał, że jest to facet z klasą i że prowadzi własny bar, i mieszka w mieście Shizume. Fajnie. Lecieliśmy tak i...

Ahhhhhhh!

Głupia ja po raz kolejny *smutna twarz* Zapomniałam opisać, jak wyglądam... Mam długie, czarne włosy, zielone oczy, malinowe usta, niski wzrost (mam 1.67 wzrostu, idealnie się nadaję do Japonii), bladą cerę, troszkę pulchną posturę... Nie jestem jakaś specjalna, chodź mnie denerwuje mój wzrost... Mogą mnie pomylić z jakąś 15-latką... Mam ciekawy charakter: z jednej strony jestem bardzo kontaktową osobą, z drugiej bardzo nie śmiała... Często się denerwuje i często się śmieje. Mam bardzo niestabilny stan emocjonalny. Macie już powód czemu mnie nikt nie chciał.

Dzisiaj jestem ubrana w czerwoną bluzę z kapturem, szare spodnie i czarne trampki. Ze sobą miałam czarny plecak. Siedziałam cichutko obok mojego opiekuna, który spał. Japonia... Kraj Kwitnącej Wiśni... Zawsze chciałam tam polecieć. Nic ciekawego się nie działo, więc przewińmy czas do wylądowania samolotu na lotnisku.

***

Wylądowaliśmy na lotnisku. Wysiadając z opiekunem, powoli szłam, nie mogłam uwierzyć, jak tu pięknie! Tyle roześmianych ludzi, słoneczny dzień, wpadał przez szkliste ściany. W pewnej chwili wpadłam na mojego opiekuna, który stanął. Jak za pewnie wiecie, musiałam się wywalić.

- Ayaka!- powiedział zirytowany opiekun (nie zdradzę wam jego imienia, ma dość dziwne...)- Nie kompromituj się przed nowym opiekunem! Przepraszam, Panie Kusanagi, jest straszą niezdarą.

- Proszę pana, nic się nie stało. Dziewczyna jest zachwycona.- uśmiechnął się. Podszedł do mnie i podał mi rękę.- Witaj, jestem Izumo Kusanagi, ale mów mi po prostu Izumo, albo jak wolisz oficjalnie, Pan Kusanagi.

Jego wygląd, dość nietypowy (moim zdaniem) jak na Japończyka. Miał średniej długości blond włosy, okulary przeciw słoneczne, czarną marynarkę, białą koszulę, czerwoną apaszkę, niebieskie dżinsy i czarne buty. Uśmiechał się przyjaźnie.

- Przepraszam Panie Kusanagi...- zaczerwieniłam się.- Ma mój były opiekun rację... Jestem bardzo niezdarna...- wzięłam go za rękę i wstałam.

- Dobrze...- wtrącił się były opiekun, wyciągając jakieś papiery z teczki.- Proszę to podpisać, i Ayaka Chibi jest pana.

- Już podpisuję.- Pan Kusanagi podpisał jakiś świstek, i mój były opiekun odszedł.- No to co, Ayaka, idziemy do domu.

- T-tak.- lekko się zaczerwieniłam, i wzięłam moje bagaże.

Zerowa KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz